nigdy nie wierzyłam że wreszcie dam radę... Zawsze po krótkim czasie starania kończyły się porażkami. Tym razem to już trwa prawie 5 miesięcy. Jednak jak za każdym razem był kryzys, że po miesiącu czasu odpuściłam:(
okoliczność, która była dla mnie smutna a mianowicie wyjazd Narzeczonego, okazała się kopniakiem do dalszego działania o lepszą siebie.
Tak więc na dzień dzisiejszy jest super!
- Ponad 12 kg mniej;
- W biodrach -15 cm;
- W brzuchu -10 cm;
- W katce piersiowej, talii i udzie po -9cm;
- W łydce -7 cm.
Oczywiście to nie jest koniec bo tak naprawdę to jeszcze 40 kg przede mną a najlepiej byłoby 50... Ale nie to jest teraz ważne. Cieszę się że wreszcie tak mocno w siebie uwierzyłam i zaczynam siebie akceptować. Gdybym nie miała Was, napewno bym nie była w tym miejscu gdzie teraz jestem;) dzięuję Wam bardzo i miłego wieczorku:*