Witajcie!
Odkąd tu jestem, czyli od 14 maja do dzisiaj, udało mi się zrzucić 4 kg. Waga pokazuje 98 kg. Mam jednak spory problem z Vitaliową dietą, bo dziś powinien być jedenasty dzień z jadłospisem, ale mnie te posiłki przerastają. Są tak gigantyczne, że jeden Vitaliowy starcza mi na dwa-trzy moje. I tak już zmniejszam porcje, czasami nawet o połowę, ale jestem dopiero w połowie dnia szóstego.
Jedzonko nawet smaczne. Jedyne czego nie mogłam przełknąć i niemalże w całości wylądowało w koszu to:
- jogurt z awokado i nasionami
- zielony koktajl z kefiru, płatków owsianych i awokado
- puree z ziemniaków i kaszy.
Wczoraj i dziś nie do końca trzymałam się diety ze względu na Dzień Matki i wpadło jakieś ciasto, ale i tak jem zdecydowanie mniej kalorii niż przewiduje to moja dieta więc udzielam sobie rozgrzeszenia.
A oto ja w wersji do pracy:
A oto ja w wersji na trening:
Jeśli chodzi o sport to bez zmian. Jak byłam aktywna, tak jestem. Rekord w tym tygodniu i tym samym rekord mojego odchudzania. W piątek spaliłam 3605 kcal!
Spadek wagi od początku diety: