Pierwszy września. Zamawiając dietę nawet nie zwróciłam uwagi, że jadłospis dostanę właśnie od tej daty. Nowy miesiąc, miejmy nadzieję że i rozpoczęcie nowego życia. Pogoda dziś nie zachęca, córcia też coś nie w sosie. Czekam na męża co chwilę zajmie się małą, a ja trochę poćwiczę :-)
Dokładnie w 2008 roku, kiedy chodziłam jeszcze do gimnazjum rozpoczęłam odchudzanie. Miałam wtedy 16 lat i ważylam 104 kilogramy. Nie wspominam tego czasu dobrze, bo wiadomo jak to jest być grubym w gimnazjum i jest się pośmiewiskiem całej klasy. Schudłam wtedy 34 kilogramy. Moja najniższa waga wskazywała 69.9 kg. Jednak nie zrobiłam tego w sposób trwały. Na śniadanie potrafiłam wypić szklankę mleka 0.5%, a dzienny limit kalorii wynosił czasami 700 kalorii. No i niestety zaczęłam już sobie folgować, poznałam męża, zaczęły się wystawne kolacje, pizze, kebaby itp. i kilogramy powoli wracały. W tamtym roku zaszłam w ciążę, dużo leżałam i dziś znów rozpoczynam walkę, jednak tym razem robię to mądrzej i stawiam na sprawdzone sposoby. Dieta vitalii - 1800 kalorii. Mam nadzieję, że następny wpis będzie już o kilka kilogramów lżejszy: -)