Witam,
Jest to mój pierwszy wpis od długiego czasu (poprzednie wpisy skasowałam bo chcę zacząć od nowa). Długo zastanawiałam się czy napisać, bo zwykle problemy zostawiam dla siebie i rodziny. Mam 25 lat. W ciągu kilku lat przytyłam 45kg. Kiedyś moja waga wahała się między 60-65 kg. Odkąd zaczęłam się odchudzać zaczęłam tyć- zawsze dopadał mnie coraz większy efekt jojo. Odkąd przytyłam moje życie zmieniło się o 180 stopni. Kiedyś miałam wielu znajomych, często nie miałam czasu spotykać się ze wszystkimi.. Miałam duże powodzenie u płci przeciwnej, ale byłam wybredna. W końcu znalazłam idealnego faceta.. wszystko było ok do dnia kiedy nieoczekiwanie ze mną zerwał. Wtedy pomyślałam, że to przez to że jestem za gruba i zaczęłam się odchudzać i ćwiczyć. Schudłam do 55 kg i wtedy skręciłam nogę. Kontuzja była na tyle poważna, że musiałam przestać ćwiczyć, przez to tyłam, a to doprowadziło do tego, że przestałam przestrzegać diety.. Kiedy zaczęłam tyć, zaczęłam również tracić znajomych. Znajomi zaczęli mi dogadywać- zawsze miałam dystans do siebie, ale coraz bardziej zamykałam się w sobie i coraz rzadziej wychodziłam z domu. Wtedy zaczęły się eksperymenty z dietami.. 10 kg ubywało, a zaraz przybyło 15... Straciłam nad tym wszystkim kontrolę. Straciłam kontrolę nad całym moim życiem.. Teraz nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić. Jak już się odważę, to ciągle słyszę docinki, coś się zdarzy zawsze wina spada na mnie- jestem takim kozłem ofiarnym.. Nawet moja siostra z którą od zawsze spędzałyśmy cały wolny czas, zaczęła mnie traktować inaczej niż kiedyś.. Wiem,że się zapuściłam z własnej winy, ale cały czas próbuje coś z tym zrobić. Nie rozumie dlaczego ludzie traktują gorzej ludzi otyłych, zamiast wesprzeć to wyśmiewają i poniżają- co przynosi odwrotny skutek. Muszę się zmobilizować, żeby odzyskać moje dawne idealne życie...
Kejti