Cześć słoneczka, w ten piękny, ciepły wieczór.
Skasowałam wszystkie moje wcześniejsze wpisy, ponieważ nie dodawałam wpisów od bardzo dawna. Postanowiłam zacząć wszystko od nowa, powoli zapisywać moją czystą kartkę.
Może powiem parę słów o sobie. Mam na imię Kasia i mam 24 lata. W tym roku kończę studia mgr. Moim głównym celem nie jest odchudzanie, ale utrzymanie wagi, oraz wysmuklenie ciała. Nie zależy mi tyle na kg co na cm. Jestem bardzo samokrytyczna, brak mi samoakceptacji. Dużo się śmieje i uśmiecham, ale nie jestem optymistką. Mam zaledwie 158 cm wzrostu, ale dzięki temu mogę nosić moje ukochane szpilki. Miewam lepsze i gorsze dni. Czasami czuję się świetnie sama ze sobą, czuję że mogę "przenosić góry", natomiast innym razem jestem smutna i przygaszona- często nie znam powodu mojego smutku, gromadzi się we mnie i pojawia w niespodziewanym momencie. Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą ponad półtora roku. On bardzo mnie kocha, powtarza że jestem piękna, wróć- "dla niego jestem najpiękniejszą kobietą na ziemi i nadaje sens jego życiu a także uspokajam go gdy znajduje się w stresującej sytuacji". Ja także go kocham. Mam pieska- pekińczyka, pocieszne stworzenie, wieczne szczenie, radosne i beztroskie. Bardzo lubię czytać ksiażki, podręczniki psychologiczne, oglądać seriale i filmy- oczywiście najlepiej w kinie. Kocham kuchnię włoską i meksykańską- jak mam tylko możliwość odchudzam spaghetti, lasagne, pizzę, burrito, quesadilla, chili con carne i inne. Mój boy lubi moją kuchnię. Niedawno odkryłam w sobie pasje do pieczenia: wcześniej nie miałam okazji, ale teraz nadrabiam i o dziwo wychodzi mi to. Upiekłam już: drożdżówkę z truskawkami i kruszonką, szarlotkę, sernik, "oczy carycy", "jogurtową tęczę", murzynka przekładanego powidłami, liczne biszkopty z owocami i galaretką, sernik bez sera, ciasto bez jajek z morelami.
To na razie tyle o mnie. Witam was ponownie i mam nadzieję, że tym razem zostanę tu na dłużej bo to wspaniałe miejsce i wy jesteście niepowtarzalne i wyjątkowe.