Siedzę nad biologią i polskim (matura w tym roku) i nie widzę w tej nauce wielkiego sensu. Oczywiście chcę się dostać na dobre studia ale brak mi samozaparcia. Kiedyś samodyscyplinę dawały mi ćwiczenia i regularne posiłki. Nie wierzyłam, że tak to działa dopóki sama tego nie doświadczyłam.
Niestety rozleniwiłam się... i to bardzo. Do tego dochodzą zajęcia dodatkowe, powroty do domu o 16.00-17.00. Potem nauka i odrabianie lekcji. Ciężko na to wszystko znaleźć czas.
Niektórzy mogą pomyśleć ,,co ty wiesz o ciężkim życiu". To mi daje mi dużo do myślenia i doceniam to, że mam takie możliwości, których ktoś może nie mieć.
Teraz tak myślę i chyba czas na dorosłe i konsekwentne decyzje. Trzeba wziąć się za siebie a nie tylko "gdybać". Zamiast rozmyślania mogę włączyć dowolny pogram treningowy i zrobić krok naprzód.
Będzie ciężko, to na pewno ale ,,cena sukcesu to ciężka praca, poświęcenie i determinacja, by niezależnie od tego czy w danej chwili wygrywamy czy przegrywamy, dawać z siebie wszystko."