Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 437744
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2015 , Komentarze (111)

No i mamy to ! 8)

Ponad pół kilogramowa wielkanocna paczka w składzie baranek wielkości około 15x20 cm , zajączek wielkości ok 15x15 cm i 6 jajek wielkości około 10cm.  Wypiek na bazie ciasta babki piaskowej.  Cena takiej paczki 20zł.  Ktoś? Coś?  Mozna dać znać na priv.;)

Spokojnie można je mrozic i nic nie tracą ani wyglądzie ani na smaku nie raz tak robiłam jak dużo wcześniej pieklam niż miało być jedzone. Poza tym warto wcześniej się zgłosić o zamówienie nie czekając na ostatnia chwile kiedy to poczta lubi być zawodna w okresie przedświątecznym.  A szkoda by było odebrać przesyłkę po świętach :/




17 marca 2015 , Komentarze (77)

Witam

Pobudka o 6.30 i jazda....!

W całym domu umyte okna

Wyprane i zawieszone firany 

Serwetki i stos koszul wizytowych uprane i wykrochmalone

Chyba od listopada nie miałam tak aktywnego dnia.

Jak wiecie przez okres prawie 3 miesięcy kręgosłup nie pozwalał na takie generalne porządki wiec wkońcu przyszedł ten dzień kiedy mogłam się wyszaleć. 

Dziś już nie mam sił na nic więcej.  Ale jutro ciąg dalszy szaleństw.

Będzie prasowanie, mycie szkliwa , żyrandoli, pranie dywanów i próba świątecznych wypieków. 

Pogoda dziś wspaniała słoneczna :D







16 marca 2015 , Komentarze (91)

Hello ☺ ☺ ☺

Ja to wobec co niektórych tu dziewczyn będę mieć dług wdzięczności jak stąd do Warszawy. ! 

Ale się niesamowicie ucieszyłam i aż popłakałam z radości jak otworzyłam paczkę która przysłała jedna z Was. Ogromne dziękuję z mojej strony póki co. Ja jestem z tych co pamiętają że za każdy uczynek , każde dobre serduszko trzeba należycie się odwzajemnic. Jej jaka jestem przeszczesliwa !:D Już jutro wystartuje z pieczeniem tych świątecznych cudenek 8):D A teraz wszystkie zapraszam na poczęstunek przepysznym sernikiem z musem.  Smak wspaniale orzeźwiający dzięki pomarańczom.  Przepis kombinowany z tego co było pod ręką. 


15 marca 2015 , Komentarze (90)

Przez ostatnie dni i noce strasznie wymeczylo mnie przeziębienie.  Noce nie przespane bo raz zimno raz gorąco i ten straszny kaszel plus katar. Dziś już lepiej , końcówka choroby. Dospalam do południa odsypiajac chyba te ostatnie bezsenne noce.  Potem do kościoła na południową mszę akurat trafiliśmy na chrzty dzieci. Po mszy weszłam do cukierni kupiłam kawałek napoleonek chyba tylko dlatego by przekonać się jakie to nie jadalne.  Biszkopt suchy z wyczuwalnym smakiem chemicznym , druga część z ciasta francuskiego twarda jak kamień a w środku masa na bazie jakiejś obzydliwej margaryny ze słabo utartym cukrem. Boki zeschle niczym beza. Dziwię się jak wiele osób gustuje w tych chemicznych nie jadalnych wyrobach nie doceniając produkcji drożdżej ale domowej pod indywidualne zamówienia w smaku zupełnie nie porównywalnych do tych kupnych / pije tu głównie do co niektórych osób wypowiadając się na forum gdzie poruszalam temat kosztów domowych wypieków / chyba można tu powiedzieć jedno często co tanie to drogie.

Druga sprawa rozgladalam się po półkach z barankami i zajacami ceny za te czekoladowe w zlotku puste w środku wahają się w granicach 8-14 zł wielkości około 10cm. Udało mi się załatwić foremki na te baranki /wspaniałe serducha vitalijek są niesamowite !/ dlatego orientacyjnie sprawdzam ceny by jakoś się odnieść do mojej produkcji. Choć moje będą z ciasta albo drozdzowego albo piaskowego jak na babkę piaskowa. Może we wtorek będę mieć już upieczone wiec pokażę Wam jak się będą prezentować. 

Co do tematu taty stanu zdrowia.  Badanie biopsji dopiero 24 go marca a wyniki dwa tygodnie później niestety na NFZ nic nie da się załatwić w szybkim tempie. Na razie kupuje mu hurtowe ilości suszonej żurawiny i 100% sok z granatu. Wyczytałam na forach ze i jedno i drugie ma korzystny wpływ na leczenie prostaty lub łagodzenie dolegliwości jakie są obecne przy jej chorobie. Ale wiadomo ewentualne efekty nie będą widoczne zaraz z dnia na dzień choć już tata twierdzi że juz się rzadziej w nocy budzi do wc.

Inna sprawa to ta ze @ znów się gdzieś zapodziala. Miała przyjść kilka dni temu ale ani jej widu. Wizytę u endokrynolog odwolalam bo ani na badania ani na wizytę nie miałam, no szkoda. Tabsy metforminy tez się kończą dupka blada :/

Pogoda dzisiaj o dziwo słoneczna choć ostatnio było szaro buro i deszczowo. Krokusy cudnie zdobią trawnik w kolorach żółto - fioletowym.  Czekam teraz na pąki tulipanów które sadzilam jesienią. Niebawem i miniaturowa magnolia zakwitnie.  Pomidory w skrzynkach Ech na parapecie okiennym niebawem będą do pikowania.  Ech cieszą mnie sprawy ogrodowe i czuje się w tych klimatach jak ryba  w wodzie zaraz po kuchcikowaniu :)  Niech no tylko pogoda dopisze to złapie za grabie i będę czyścić trawnik i sprzątać igły spod choin obleciale przez czas zimowy tak by na święta było cacy i w domu i wokół niego. 

Za tydzień czeka tego spiocha szczepienie organizowane grupowo na wiosce przez weterynarza. 




12 marca 2015 , Komentarze (111)

Witam

Leżę opatulona kocem, kaszle mnie jak psa , trzęsie mnie z zimna i mam gorączkę.  Mój W.tez zakatarzony , ale pojechal do pracy , a po niej ma jazdy na kursie prawka. W firmie mu się źle dzieje. Ekipa się rozpada , ludzie sami składają wypowiedzenia. Nie wiem jak będzie z moim W. choćby chciał zostać i pracować to potrzeba ekipy pracowników bo w pojedynkę jest nierealne. Nie wiem jak się sprawa rozwinie. Chętnych nowych kandydatów brak mimo że ogłaszają się tu i tam. 

Doszły nowe zmartwienia.  A ja cała w nerwach od wczoraj. Tacie wyszły bardzo bardzo zle wyniki prostaty. Prawdopodobnie są to już zmiany nowotworowe. Dzisiaj jedzie ze skierowaniem do szpitala i ustala mu termin na biopsje.  Boże jak się martwię.  Proszę trzymajcie mocno kciuki by jednak nie była konieczna chemioterapia.  Ale mi to życie od pewnego czasu daje w kość. :(

Do tego okres znów się spóźnia ( ciąża nie wchodzi w grę przy braku owulacji, z resztą od kiedy paski LH uswiadomily mi o zupełnym braku owulki straciłam nawet chęć na sex )

Leżę pod kocem z gorączką , osłabiona jestem strasznie , brak apetytu ( to akurat na plus ) po południu musze jechać odebrać dzieci sis ze szkoły i zawies na kurs angielskiego. Mam obawy wsiadać w ich samochód , by nie walnąć w jakiegoś słupa tym ich cackiem. Człowiek najlepiej czuje się za kierownicą swojego staruszka. Ale tata go zabiera jadąc na tą wizytę z urologiem szpitalnym.

Oglądam na TVP 2 jak co czwartek program z Konrada Gaca. Ogromny szacun dla tych odchudzających się i odchudzonych Gacowiczow. 

Pogoda u mnie ostatnio brzydka, nie ma slonca jest szarowka i mzawka za oknem. Mycie okien , pranie firan , dywanów i serwetek musi zaczekać jak wrócą siły i pogoda. Ale spokojnie do świąt ogarnę wszystko .

Świetne są te zajączki piernikowe i baranki . Robiłabym takie ale brak foremek i brak kasy by sobie je sprawić :(

A myślę że dobrze by się mogły sprzedawać takie cuda teraz przed świętami. 

9 marca 2015 , Komentarze (99)

Witam

Co u mnie? Dobre i złe wieści. Złe to takie że brakło tabsow witaminy D , która wzmacniala moją odporność na zarazki i już mnie cos zaczyna rozkładać. Czuję ból migdałów,  rozpalone czoło i telepotanie z zimna , a ja właśnie się dziś zaopatrzylam w ręczniki papierowe , płyny do płukania firan , płyny do szyb i chciałam się jutro zabrać  za mycie okien bo pogoda cudna lecz jak widać zdradliwa. Druga zła wiadomość to komputer znów padł.  Chyba złapał jakiegoś wirusa bo antywirus nie działał i teraz non stop się włącza i wyłącza sam po minucie uruchomienia. Kurcze naprawa musi zaczekać bo są inne ważniejsze wydatki na głowie. Dobrze ze choć z telefonu mam jeszcze łączność ze światem :)

A dobre wieści...

Nie zapeszajac ale zaczyna się rozkręcać w temacie mojej domowej działalności cukierniczej.  Pierwsi chętni już się zgłaszają cieszy mnie to ogromnie choć czuje jakiś strach czy podolam bo inaczej jest piec za darmo znajomym i rodzinie a inaczej za kasę obcym osobom. Wiem ze klienci są wymagający,  a ja muszę dać z siebie wszystko i stanąć na wysokości zadania. Bo wiecie pewnie z życia ze jak zależy nam na czymś by wyszło świetnie to wtedy lubi się schrzanic. Ale damy radę :) Bo dzięki Wam , Waszemu wsparciu i radom wiem że będzie dobrze :)

Druga świetna wiadomość...

Umówiłam się z jedną vitalijka na spotkanie w święta wielkanocne. Przyjedzie aż z Wawy do Krakowa ze swoją córeczką i już się cieszę na to spotkanie:))). 

Z tematów dietetycznych nic się nie dzieje dobrego. Jem co jest i chyba za dużo bo waga nie idzie w tym kierunku co bym chciała. 

No i to chyba wszystko na dziś.  Czekamy na rozwój wydarzeń w temacie domowego biznesu. Zapał jest cennik konkretny wypieków rozpisany i teraz tylko działać. :)

Jeszcze jedno znacie jakieś domowe sposoby na afty na języku ? Wyskoczyło dziadostwo i dość ze boli to mnie drażni.  :/

EDIT

WYSZŁAM Z TEMATEM NA FORUM JEŚLI MOŻECIE TO I WY SIE WYPOWIEDZCIE JAKIE JEST WASZE ZDANIE 

https://vitalia.pl/forum11,909982,0_Domowe-wypieki....


                                                                

8 marca 2015 , Komentarze (98)

Wszystkiego dobrego Kochane Panie w dniu naszego święta. 

Ja zostałam zaskoczona pięknym bukietem kwiatów.

W ogródku tez kwiatowo bo krokusy i przebisniegi cieszą oko. A słoneczko rozpieszcza.


Z innej beczki...

Idąc za Waszymi radami i wskazówkami bardzo chciała bym się spełniać w tym co umiem i lubię najbardziej  a mianowicie wypieki i piernikowe serduszka na zamówienie. Ogłaszam się już tu i tam i jeszcze tam... może i ktoś z Was będzie chętny na moje słodkości jestem gotowa by podjąć wyzwanie i połączyć przyjemne z pożytecznym. 


5 marca 2015 , Komentarze (193)

 Witam.

Byłam z rana w Urzędzie Pracy. Kolejka na dwie godziny czekania.  Jak już była moja kolej weszłam i dopytywalam o wszystko. Znaczy jak to jest z tymi stazami,  pracami interwencyjnymi,  kursami , ubieganiem się pracodawcy o dofinansowanie za takiego pracownika ze statusem bezrobotnego. A więc tak... staże już mi nie przysługują , już nie ten wiek z resztą jestem osobą która już raz wykorzystała staż są też inni w kolejce co nie mieli jeszcze takiej możliwości.  Prace interwencyjne najlepiej żeby samemu sobie załatwić potem zgłosić to urzędowi a on będzie się dogadywac z potencjalnym pracodawcą.  Opcja grupowych  kursów organizowanych przez U.P już nie istnieje chyba że indywidualnie zalatwiany. Dofinansowanie dla pracodawcy tak ale tylko pod warunkiem że przyjmie na normalną umowę z całym etatem. Przegladnelam podsunieta mi listę aktualnych ofert. Pytam ta praca w okolicy do ogrodniczego że ja chętnie wezmę. ...oj przykro mi juz tam więcej osób nie wysyłamy bo dostalalismy tel od pani ze się zdecyduje z tych zainteresowanych które się zgłosiły.  Kolejna oferta pytam a ta na stacje benzynową. ..ona tylko dla mężczyzn tak zaznaczył pracodawca , a ta jako terapeutka do ośrodka niepełnosprawnych mowie akurat posiadam pół roczny staż w takim ośrodku. ..oj niestety też odpada bo chcą osobę po studiach w tym kierunku. A może ta do sklepu wykładanie towaru oj tez nie da rady proszę pani bo chcą jedynie osoby z grupą inwalidzka. No i tyle się dowiedziałam ,podpisalam listę i dostałam kolejny termin za dwa miesiące. 

Sytuacja jeszcze bardziej napięta bo mój W. nie ma już sił i nerwów do swojej pracy. Myśli się zwolnić.  Wczoraj odbył rozmowę z kierownictwem  na temat podniesienia pensji która jest na tym samym poziomie od ośmiu lat a nakładają mu coraz większą odpowiedzialność i kolejne obowiązki które zupełnie nie przekładają się na wysokość pensji a przecież ceny i życie wciąż idzie w górę.  Juz kilka pracowników samo się zwolnilo bo robi się nie ciekawie w firmie. Ale tłumacze mojemu póki nie ma nic nagranego gdzie mógłby się zatrudnić to przecież nie może się zwolnić bo za co będziemy żyć choć i tak jest strasznie ciężko już teraz. A problem jeszcze jeden ze całe życie a przynajmniej przez ostatnie 12 lat pracuje w jednym fachu i dalej chce robić to na czym się zna najlepiej. Firma niestety ewidentnie darzy do tego by się samemu zwalniać bez odpraw.

Jakby tego było mało wracam do domu z U.P między czasie był listonosz z przesyłką termometru owulacyjnego za który miałam zapłacić 10 zł + 15zl koszt wysyłki a wyszło 25zl + 18 zł koszt wysylki tata o przesyłce nic nie wiedział oplacil paczkę i tyle. Gdybym osobiście odbierała to bym jej nie oplacila i zwróciła.  Próbowałam się dodzwonić  do allegrowicza i nie odbiera telefonu a ja teraz świece oczami bo przygotowane miałam 25zl a nie 38zl i wstyd bo nawet nie mam z czego tacie oddać. Tak człowiek splukany. 

Działki które ogłaszamy na sprzedaż W. kazal jeszcze przyciąć o 40% z ceny. Ale  i tak dalej zero zainteresowania. Wszystko się obraca przeciwko nam. Ech fatalny ten rok. 

Zaraz idę upiec chlebek taki bez tłuszczu na samej wodzie mące i drożdżach bo więcej składników nie mam ani masła ani mleka a w zasadzie tłuszcz w pieczywie to podstawa. Zobaczymy co mi wyjdzie. 

Strasznie szkoda mi przerwać to leczenie endokrynologiczne ale chyba nie mam wyjścia.  Niestety opłaty rachunki i długi to priorytet by opłacić a badania 150zł + wizyta 100zł nie jest realna w takiej sytuacji finansowej :((

Że wczoraj nie było na chleb to upieklam takie muffinki ze śliwkami ... nie bardzo mi smakowały bo nie lubię sody w cieście ale zjadłam 3 sztuki żeby żołądek zatkac.  Teraz  na obiad wątrobke drobiowa zrobię podroby jeszcze najtańsze to kupiłam za ostatniego piataka.  Nie wiem jaki będzie jutrzejszy dzień czy będzie co zjeść.  Niby jakaś pani jest zainteresowana wystawionym na olx tabletem który wygrałam kiedyś w konkursie niby ma jutro wpłacić tą stowke za niego ale na razie nie napisała mi ze na 100% go weźmie. 

Mój W. wkurzony sytuacją zaliczania kursu prawa jazdy a dokładnie wyjezdzeniem godzin z instruktorem. Gość taki nie rozgarniety ciągle mu jazdy przekłada bo coś mu wypadło albo samochód się popsuł.  No irytujące się to robi. Mówię że jak zrobi to prawko to nawet pomogło by mu w szukaniu nowej pracy bo zawsze to inaczej patrzą jeśli jest się dodatkowo kierowcą. Ale jak na razie idzie to wszystko tak opornie ze aż się zygac chce.

No i widzicie dziewczynki jak to u mnie wszystko się wiedzie. Kto doczytał w całości ten struty wpis to pewnie już ma dość na zapas takiego biadolenia ale wybaczcie zero optymizmu w tym co piszę  to po prostu samo życie jakie od jakiegoś czasu wiede. 

2 marca 2015 , Komentarze (134)

Pytacie , wolacie , stukacie do pamiętnika , a u mnie ostatnio tu cicho bez wieści.  No nie pisze bo ostatnie dni , tygodnie , a nawet miesiące przytlaczaja mnie sprawami i problemami jak diabli. Jeszcze w takiej totalnej dupie nie znalazłam się chyba nigdy. Nie lubię marudzić jojczec jak mi źle i nie dobrze bo po co to komu o tym czytać co wpis. Każdy ma swoje życiowe problemy mniejsze lub większe na głowie.  A ja zawsze z tych osób co widzą szklankę do polowy pełną.  Widać nie teraz. Nie umiem się pozbierać nawet w sprawach diety. Na wadze pewnie już dużo za duzo a ja biadole do siebie że jestem beznadziejna i z niczym mi nie wychodzi.  W ogóle jestem jakaś taka rozlazla,  wypompowana , ospala i sama nie wiem ile ma na to wpływ pogoda.  Chwilami chciałam zamknąć na jakiś czas pamiętnik z dostępem tylko dla siebie póki się mi w życiu nie poprawi , na razie jest jak jest.

Mój W.ma ostatnio tak mało zleceń , w pracy jest z doskoku bo taka kiepsciowa co przekłada się na stan finansów i zadluzen. Ja non stop wznawiam ogłoszenia w sprawie sprzedaży działek pod Krakowem. Działek odziedziczonych przez faceta , lecz zainteresowanie zerowe mimo spuszczania z cen. Na olx tez lipnie aukcje stanęły w miejscu . Społeczeństwo oszczędza widać , nie szasta pieniędzmi. Robiąc testy owulacyjne wyszło że jestem przypadkiem beznadziejnym u którego dodatkowym problemem i barierą zajścia w ciążę jest brak owulacji co mnie dodatkowo dobilo. Zakupilam elektroniczny termometr owulacyjny  z dokładnością do 0,01 nie mam kasy już na paski LH które są dokładniejsze i pokazują ewentualne dni przed owulacja a nie już po jak to w przypadku pomiarów temperatur. Do endokrynolog idę 16-go mimo że miałam być miesiąc temu. Niestety przesunęłam wizytę bo kasa ciśnie a zanim bede u niej muszę powtórzyć kilka badań warte 150zł i sama wizyta 100 zl. Kręgosłup dalej sporadycznie daje o sobie znać zwłaszcza kiedy się zapomnę i dzwigne coś ciężkiego a tak bardzo się boje by to dziadostwo się nie wróciło. Pogoda taka nie sprzyjająca myciu okien to wiatr to deszcz to trochę słońca.  Na pewno w przyszłym tygodniu chce się wziąść za takie konkretne porządki by przed samymi świętami nie latać po parapetach. I dywany tez pora wyszorowac.  Tak w sumie było by co robić ale powietrze ze mnie uszło totalnie . Sama siebie nie poznaje. Wolę siąść i ryczec nad swoją dolą. 

W czwartek wizyta w U.P. się okaże czy trafię na jakąś ofertę. Ostatnio same propozycje dla mężczyzn typu budowlanka,  stolarka , albo nauczycielki i informatycy.  A ja w sumie żadnej specjalizacji nie posiadam ani wyuczonego zawodu. Zwykły ekonomik i przerwane studia ekonomiczne po 3 semestrze. Pisałam do tej dziewczyny która potrzebowała do banku gdzie otwierali kolejną placówkę.  Ale cisza nie odpisała a mam z nią kontakt jedynie facebookowy.  Chciałam się też zahaczyc do pracy mojego W. jako przedstawiciel handlowy ale już dupke wlepila znajoma kierownika.  Na oferty pracy jako niania odzywają się matki które oczekują na papierku referencji i stażu pracy w tym zawodzie. Do opieki nad osobą starszą odezwała się jedna pani do której dojazd zajął by mi prawie dwie godziny z trzema przesiadkami a opieka tylko 4 h dziennie prawie na dojazd bym zarobiła.  

Tak na pozytywne zakończenie wpisu...

Chciałam wspomnieć trochę na temat świetnych efektów depilacji sprzętem IPL Philips który używam od 3 miesięcy.  To niesamowite ale w jakiś 60% pozbylam się już owłosienia a to które jeszcze jest odrasta bardzo powoli i nie jest już takie twarde. 

Za pośrednictwem Vitalii poznaję tu i prywatnie ogrom wspaniałych osób , naprawdę wspaniałych. Ulka a z Ciebie to fajna babka godzinami bym mogła wisieć na telefonie rozmawiając z tobą , tyle wspólnych tematów i dziękuję za te cudne komplety miseczek z wymianki. 


Wczoraj napadlo mnie na domową wersję Cafe Latte pyszne wyszło. Wystarczy spienione blenderem mleko , łyżeczka kawy rozpuszczalnej i to wsio. Ta wersja wyszła mi akurat bez trojkolorowych warstw. Tak czy siak pycha.

25 lutego 2015 , Komentarze (130)

Ależ się do mnie dobijacie. Nie ma opcji by przy Was zrobić przerwę od pisania pamiętnika. Postaram się nie marudzić choć nadal tonę w problemach. Dziś trochę o jedzeniu , na pewno nie tym przykładnym,  bo jemy to co zachomikowałam latem. Tak więc ze spiżarni wychodzą marmolady z szarej renety 

Z zamrażarki szklarniowe pomidory

Z piwnicy czerwona kapusta

Ze strychu włoskie orzechy w połączeniu ze spiżarnianą konfiturą różaną w formie ciasteczek

W zamrażarce sporo owoców no to siup je do galaretek

W lodówce sporo jajek bo się kury na wiosnę rozniosly dorzucilam kawałki pora ukrecilam majonez i wyszła salatka

A tak ostatnio sypia nasz Puszek

*ostatnio wgrywanie zdjęć na vitkę to jest po prostu koszmar.

Na razie więcej się nie rozpisuję, bo dalej walczę z kiepską sytuacją życiową i psychiczną. I z całego serca dziękuję za Wasze wsparcie Smilies plaatjes

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.