Pierwszy dzień bez niego- Pierwszy dzień nowej
Marzeny.
Dziś pierwszy dzień a raczej pierwsza noc bez niego "Pawła"
Byliśmy ze sobą 5 miesięcy.. Było jak zawsze na początku cudownie.
Teraz pojawili się "koledzy" i już dla mnie nie ma miejsca w jego życiu.
Wiele razy przenosiłam dla kogoś góry a teraz chce by ktoś przeniósł mnie przez nie...
Walczyłam o to dość długo ale ile można.. na wszelkie sposoby, prośbą ,krzykiem, płaczem było tylko "znów coś nie tak , przecież mi na tobie zależy,"
Dziś po prostu znikłam bez słowa....za dużo słów już wypowiedziałam.. może cisza załatwi za mnie wszystko bo naprawdę nie mam już siły..Przez ten to że cały czas walcze przestałam walczyć o siebie.. Przepraszam że na wstępie zaczełam od smętów która 99 ludzi nawet nie obchodzą ale naprawde zostałam z tym wszystkim sama jestem , sama nie wierze w to ze kiedyś uda mi zrobić to o czym marzyłam...
Jest to 60 kg. Wiem że to da mi siłe do dziłania bo aktualnie to co dotknę to zepsuje..
Jesli chodzi o odchudzanie byłam u dietetyka polecił mi diete 1350 kalorii rozpislał wszystko wiec od 7:00 zaczynam jutro :-) "Jeśli jesteś zmęczony walką o innych ,
usiądź i pozwól innym powalczyć o Ciebie""