Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marta11148

kobieta, 42 lat, Raj

167 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: splaszczyc brzuch...jak bedzie trzeba to walcem ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2013 , Komentarze (14)

Siedze z makiem w zebach bo wlasnie zjadlam sniadanie...bardzo oszczedne jesli nie umyje zebow mam przekaske na caly dzien ;)
Dobra nie o maku w zebach to historia ;) Po ostatnim euforycznym wazeniu przyszla pora na nowe postanowienie ;) Liczac od dzis (ostatnie 2 dni swietowalam spadek ) zaczynam nowe 2 tygodniowe wyzwanie. Kolejne wazenie wypada 22 sierpnia wiec zostalo mi 12 dni na mega spiecie posladkow. Latwo nie jest. Szczeze...jest bardzo ciezko wiec zakladam, ze do 22 zgubie conajmniej 700g czyli na wadze chce zobaczyc 64 ;) Jezeli bedzie wiekszy spadek...super! jezeli nie...lece dalej. Ostatnie kilogramy sa najgorsze. Pierwsze 10 nawet nie poczulam ;) Wiec  hmm...zobowiazuje sie publicznie do zrobienia 6 porzadnych treningow i trzymania ( w miare;) przyzwoitej diety ;)

Nadal sie ucze wiec wracam teraz poslusznie do mojej murzynskiej czytanki ;) Bede was czytac nie zawsze komentowac...trzymam reke na pulsie wiec bez glupich numerow  bo jak bedzie trzeba zrobie wam zadyme w pamietniku ;)

Vibeke Ty szatanie nie mam dzemu porzeczkowego i chodze przez Ciebie z wsciekla chcica ;)


Mrowka...wracaj do zdrowia! (to rozkaz ;)

Lolka...trzymam kciuki za Twoj sukces! Mam nadzieje, ze uda Ci sie przetrwac najgorsze i wyjdziesz z calej sprawy silniejsza niz kiedykolwiek...z czystymi pluckami i bez dodatkowych kilogramow! :)

Specjalnie dla Ciebie bo wiem, ze lubisz...;)





Kilka  fitnesowych motywacji..;)








tak sie raczej nie wylaszcze ale pomarzyc zawsze mozna ::D












sama prawda...ja tak mialam wiele razy ;)



Zycze wam milego wekendu i wytrwalosci w dazeniu do celu ;)

8 sierpnia 2013 , Komentarze (37)

Czy jest lepsze uczucie od porannej eufori spowodowanej wazeniem? Pewnie jest ale ja nic nie biore :P
Wlazlam dzis mym pieknie odchudzonym cialkiem na wage i coz zem ujrzala? Ujrzalam ja mymi zachwyconymi oczetami piekny i dostojny spadek spowodowanym ma ciezka i wyczerpujaca praca :) A ze tak ciezko pracowalam zanim podam co sie wydarzylo bedziecie czytac wypociny mego oszolomionego umyslu ;)

Albo dobra bo sama tez nie moge sie doczekac :)
Bylo 65.9 jest...



bede calkowicie szczera...ma zajeb****sc  mnie zachwyca :)
W 2 tygodnie zgubilam 1.2 kg ;) bez glodzenia drodzy panstwo bo Marta...lubi zrec :)

Dodatkowo z brzucha spadl 1 cm :)
                    z tali : 2 cm                   
                    z cyca : 1 cm

Moj mega cudownie motywujacy pasek wyglada teraz tak :)


Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.


Od 14 lutego schudlam juz 14.3 kg :) jeeeeee  jeeeeeeeee jeeeeeeeee a co tam jeszcze raz :) jeeeeeeee jeeeeeeeeeeeeeeeee jeeeeeeeeeeee! 

ubylo mnie juz ponad pol metra :D jeeeeeeeee


34 cm 36 cm -2 cm ( -5,9 % )
Biceps cm 26 cm 30 cm -4 cm ( -15,4 % )
Piersi cm 90 cm 101 cm -11 cm ( -12,2 % )
Talia cm 74 cm 92 cm -18 cm ( -24,3 % )
Brzuch cm 90 cm 100 cm -10 cm ( -11,1 % )
Biodra cm 94 cm 104 cm -10 cm ( -10,6 % )
Udo cm 56 cm 64 cm -8 cm ( -14,3 % )
Łydka cm 35 cm 33 cm + 2 cm ( + 5,7 % )





Skromna to ja nie jestem ale coz...od jutra znowu bede dzis ciesze sie swoim sukcesem :)

hmmm co jeszcze moge dodac :)...moj brzuch zaczyna fajnie wygladac :) A wiecie, ze jezeli ja pisze cos pozytywnego o moim brzuchu to on musi....naprawde lepiej wygladac! :) Wszystko na co pracowalam od lutego zaczyna nabierac realnych krztaltow i cieszy mnie to bardzo! Serio jestem bardzo podekscytowana :)

Pokaze wam jeszcze moj nowy trening na posladki/uda/biodra...naprawde fajny!





http://www.youtube.com/watch?v=xaKI1ni0soY

I trening na brzuch i talie ktory daje mega wycisk :)






http://www.youtube.com/watch?v=Udha5dVGBbk

Motywacje...bo one na mnie dzialaja :)
















Powodzenia wszystkim!! da sie! Naprawde sie da...wystarczy tylko chciec/dzialac/pragnac/dazyc do celu i sie nie poddawac! :)

6 sierpnia 2013 , Komentarze (16)

Obiecalam sobie, ze nie zwaze sie przez 2 tygodnie lub dopoki nie zalicze -1cm z brzucha ;) dzis peklam i sie zmierzylam...z brzucha stracilam dokladnie 1 cm Nie wywine sie i w czwartek wazenie :) Mam mieszane uczucia z jednej strony fajnie sie tak nie wazyc z drugiej ciekawa jestem coz sie wydarzylo przez te 2 tygodnie. Jezeli nic nie ubylo bedzie depresja :) Cwicze regularnie (3 razy w tygodniu), diete trzymam w miare rozsadna wiec pliiissss God! :)

Co do treningow wrocilam do podstaw czyli najpierw Pilates pozniej cardio. Roznie to bywalo przez ostatnie miesiace czesto mieszalam ale ostatnio doszlam do wniosku, ze przez pierwsze 3 miesiace diety i cwiczen mialam najlepsze wyniki wiec sprawdze raz jeszcze czy to dziala.
Moj trening wyglada teraz tak: 6min rozgrzewki+ pilates na macie: 15 min cale cialo+ 10 min pilates na brzuch lub na brzuch i talie + przysiady lub pilates na uda/biodra/posladki  (jeden bardzo fajny trening) + 15 min cardio pilates ( stojacy, ze tak powiem ;) + ok 40min cardio na orbim + rozciaganie. Pierwszy 15 min trening na cale cialo robie jak mam werwe jesli nie to go odpuszczam i robie sumiennie reszte ;) dosc intensywnie bo ok 1,5 godziny 3 razy w tygodniu :) Ostatnio kg nie chca spadac wiec musze troszke wspomoc organizm :)

Co do diety nic sie nie zmienilo. Nadal surowe warzywa sa na 1 miejscu! ostatnio zaczelam do wszystkiego namietnie dodawac ocet balsamiczny ale czy to pomoze? Nie wiem :)

Dzis peklam i zmierzylam brzuch bo bylam ciekawa czy w czwartek bedzie wazenie nic innego nie mierzylam. Jedno wiem na bank...z cyca niezle mi zeszlo! Wszystkie staniki sa mi za duze :( Niestety taka cene nieraz trzeba zaplacic za chuscie! W czwartek rano zmierze wszystko dokladnie i zdam relacje :) Z brzucha tylko -1cm ale no kurde....on zaczyna wygladac :)

Trzymajta sie cieplo!


Troche motywacji :)










3 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

Chcialabym podzielic sie z wami jakims spektakularnym sukcesem niestety takowego brak ;) Tak jak zapowiedzialam nie wazylam sie w tym tygodniu wiec nie mam co zameldowac ;) Wazenie bedzie w nadchodzacy czwartek i mam cicha nadzieje, ze cos tam sie ruszylo ;) nie obraze sie jak spadnie kilogram :D co bedzie to bedzie ;) Jak narazie dieta ok, cwiczenia ok. Nic strasznego sie nie dzieje. no moze poza wczorajszym kebabem ktorego pozarlam jak prosiak ;) zmiescilam sie w bilansie wiec tu tez tragedi brak ;)

Jedyne cos sie wydazylo to moj kot mial male skaleczenie nad gorna...warga? ktore zaczelo mu sie babrac bo niestety nie zauwazylam na czas, ze rana przeszla na wylot. Babralo sie od srodka wiec nie mialam wyjscia i wet zaliczony. rachunek...114 euro! Serio cos mnie ruszylo kilka tygodni temu i wykupilam mu ubezpieczenie. Jezeli zwroca mi koszty dzisiejszej wizyty zwroca mi sie koszty ubezpieczenia za caly rok. Kisio dostal zastrzyk z antybiotykiem ktory dziala 2 tygodnie wiec mam go z glowy. Lezy jak nacpany...o tak :)


W takiej dostojnej pozycjii zastalam go w ciemnym pokoju dlatego zdjecie troche niewyrazne :)

Milego wekendu kobiety :) Niech moc bedzie z wami :)

28 lipca 2013 , Komentarze (20)




http://filesrr.vitalia.pl//gfx/user_space/model3d/k/3/1/0/0/0/0/0/0/3/5/0/model3d_0.jpg
Poznajecie ta kruszynke? :) To moj model 3D z 14 lutego :)


http://filesrr.vitalia.pl//gfx/user_space/model3d/k/2/1/0/0/0/0/0/0/3/5/0/model3d_0.jpg
A to z dzis

http://filesrr.vitalia.pl//gfx/user_space/model3d/k/1/1/0/0/0/0/0/0/3/5/0/model3d_0.jpg
A tak bede wygladala jak juz sie calkowicie wylaszcze


Spac nie moge wiec postanowilam wymodzic wpis :)
Dzis stala sie rzecz straszliwa...moj orbi zaliczyl awarie :) Zaczol stukac i pukac...obawiam sie, ze cos sie psuje. Poniewaz bylam juz wkrecona w trening i  nie chcialam przerywac wyszlo mi cos takiego:

-rozgrzewka
-1o min Pilates na brzuch
-15 Pilates cale cialo
-7 min orbi
-15 min Pilates cale cialo (inny niz pierwszy :)
-5 min przysiadow
-10 min rozciaganie :)

Jezeli orbi mi padnie bedzie zaloba! Nie wiem jak wtedy rozplanuje treningi. Cardio z moim orbisiem to podstawa mojej egzystencji :) Bedzie dramat! Dramat przez duze D!!!! :)

Dzis podjelam dosc odwazna decyzje...postanowilam sie nie wazyc w tym tygodniu. Nastepne wazenie wypadnie 11-12 sierpnia/ lub w pozniejszym terminie. Jutro chowam wage do odwolania. Mysle, ze na dobre mi to wyjdzie. Ostatnie tygodnie nie byly pomyslne. Ostatnie wazenie bylo wielkim rozczarowaniem :) bede cwiczyc i sie dietowac bez presji wazenia. Zobaczymy co sie stanie za 2 tgodnie/ lub pozniej :) Wleze na wage dopiero gdy zleci mi choc 1 cm z brzucha...a sprawdze to za 2 tygodnie :D Bedzie interesujaco :)

Nadal gnebie moja murzynska czytanke z zapalem godnym pochwaly :) Kazda wolna chwile spedzam nad nauka. Czytam was choc nie zawsze komentuje :) Trzymam reke na pulsie :) Trzymam za was kciuki i nadal jestem wiernym kibicem :)

Trzymajcie sie cieplo! Milej niedzieli!


25 lipca 2013 , Komentarze (13)

Dzis wlazlam na wage i...zonk :) Wiecie jak to nieraz jest...trzymasz grzecznie diete, cwiczysz, znasz swoje cialo i sie spodziewasz czegos co nie nastepuje :) Tak bylo dzis u mnie! Smiac mi sie chce bo moja mina musiala byc wymowna. Pofatygowalam sie z waga na dol bo doszlam do wniosku, ze w lazience chyba sie podloga wykrzywila...bo to niemozliwe.... :D


Bylo...66.1 :)
Jest..............


Sorry za kurz na wadze :)

Schudlam spektakularne 200g :) Smieje sie z siebie :) Fala naprawde mnie poniosla...moze sie wody opilam?:) Jakby to powiedzial rodowity holender...volgende keer beter - nastepnym razem lepiej! :) Ciekawe skad te 200g spadlo...;:D

I coz jeszcze chce rzec...ten tego...wiecie, ze wylewna nie jestem....ale chce wam podziekowac za to, ze jestescie! Fajne z was kobity i wdzieczna jestem za wasze wsparcie! Uff...rumienie sie :)


Milego dzionka niewiasty :)




23 lipca 2013 , Komentarze (24)

Melduje posluszne, ze plyne na fali mega wypasionej motywacjii :) Zjawisko to ktore zwie sie fala ( nazwane tak przez moja kolezanke -jakze trafnie) zamierzam wykorzystac w 100% !!! Wczoraj z dieta wrecz bezblednie. Ostatnie dni wprowadzaja mnie w mega samozachwyt :) Trening rowniez wykonany - kolejny jutro. Wszystko idzie zgodnie z planem wiec mam cicha nadzieje, ze w czwartek zobacze 65 na wadze :)

Przybylam aby zameldowac, ze was zdradzam :) Od kilku dni namietnie czytam strone o tej samej tematyce w jezyku niderlandzkim. Strona ta zwie sie WeegClub - co przetlumaczyc mozna na klub wazenia :) Czytam i czytam i uwiezyc nie moge jak problemy zwiazane z waga, odchudzaniem i zdrowym odzywianiem podobne sa do siebie niezaleznie od tego gdzie mieszkamy i w jakim jezyku sie porozumiewamy :) Jak frustrujace sa zastoje wagi, pierwsze proby i porazki. Jak silna jest motywacja gdy naprawde pragniesz cos zmienic w swoim zyciu. Jak ciesza pierwsze sukcesy - sracone kilogramy i centymetry :) Zadziwiajace jak podobni do siebie jestesmy :)

Milego dzionka! Powodzenia w dalszej walce! :)


21 lipca 2013 , Komentarze (12)

Po donioslym przezyciu ktore zdarzylo mi sie w tym tygodniu powrocil zapal do diety i cwiczen. Nie pisalam jeszcze o tym w pamietniku.....ostatnio poczulam...zebra :D W pierszej chwili myslalam, ze to guz :) A nawet 3 :) Ostatnio macam sie dosc namietnie wiec poczulam cos jeszcze...twarde jak deska miesnie brzuch. Cwicze Pilates juz kilka miesiecy a Pilates to przedewszystkim wzmacnianie miesni brzucha wiec cos tam musialo sie wkoncu wykluc. Nie sa rozbudowane...sa mocne i  maksymalnie wzmocnione. I o to mi zawsze chodzilo :)
Ostatni zestaw ktory wam pokazywalam daje mega wycisk. Pierwszy raz mialam takie zzakwasy w posladkach, udach, ramionach i...brzuchu :) Wszystko mnie bolalo...tak slodki bol jest zawsze mile widziany :)

Miesnie miesniami moga byc wielkie i wyciwczone co z tego skoro kryja sie pod warstwa tluszczu. Moj brzuch to uparty stworek zaprzyjaznil sie z tluszczm i nie chce sie pogodzic z rozstaniem. Niestety albo stety nastapil moment totalnego wk@#$%^nia wiec ktos tu musi odpuscic. Ja nie zamierzam wiec... :)

Tak jak zapowiedzialam wracam do cardio. Wczoraj zrobilam ladny trening na orbim. Krecilam zawziecie przez 55 min pokonalam dystans 14 km i ponoc spalilam 322 kalorie. Postanowilam, ze co drugi trening bede laczyla z Pilates. Za kazdym razem mi sie poprostu nie chce to raz.....dwa dostaje wycisk i miesnie prosza o odpoczynek :) Zwiekszylam ociazenie na orbim bo na 1 nie czuje juz nic. Teraz lece na 2 i daje rade.

Dieta wrecz perfecto. Ostatnie dni byly naprawde dobre. Przez ostatnie 4 tygodnie nie mialam werwy aby sie dietowac. Nie jestem osoba ktora plynie pod prad :) Z pradem jest zawsze latwiej :) Spokojnie czekalam na powrot motywacji. Cierliwosc jest cnota :P Po co sie zniechecac, walczyc, motac...lepiej przeczekac :)

Waga po @ wrocila do normy. W ciagu 3 dni "przytylam" kilogram i " schudlam" kilogram. Poziom wody w organizmie spadl z 55% do 53.9 % teraz wlacze o pozbycie sie tluszczu z brzucha. Do wyznaczonego celu zostalo mi 6 kg. mam wielka nadzieje, ze w  tym tygodniu zobacze 65 na wadze :) Takie male marzonko.


Pomarudzilam, postekalam, pochwalilam sie i zmykam :)

Milej niedzieli!

Motywacje...:)













czy ja musze pisac o czym marze? te zdjecia mowia wszystko :)

20 lipca 2013 , Komentarze (13)

Dzis postanowilam sprawdzic jak miewa sie moja oponka. W tym celu zrobilam szybkie zdjecie tluszczyku  :) \\\rece opadaja do samych kolan. Aby sie calkowicie nie dolowac zrobie przeglad od pierwszego dnia odchudzania :)






Ciuchy to stare achy do latania po domu wiec nie komentujcie :)
Miedzy ostatnimi 2 zdjeciami jest ok 3kg roznicy. 3 kg i 4 cm :) Zalamac sie mozna. Wniosek z tego taki, ze moj brzuch to !@#$%^ !@#$% ( brzydkie slowo ktorego nie rozszyfruje bo na ten wpis moga trafic nieletni ). Czarna rozpacz mnie ogarnia jak patrze na ten zwisajacy bebzon jak u slonicy afrykanskiej w 32 miesiacu ciazy :)

Pocieszajace jest to, ze latajaca galareta ktora pojawila sie osatnio juz tak dastycznie nie lata. Wracam do cardio. Intensywnie - co u mnie oznacza 3 treningi w tygodniu. Z dieta nie mam juz co cudowac. Odzywiam sie zdrowo wiec nic nie zmienie. patrzac na ten brzuch dostaje chwilowj depresjii :D

Przypominam o konkursie i czadowym zdjeciu Lolki :) To nprawde ona wisi na tej lampie :) Z poufnego zrodla wiem, ze po ladowaniu zaryla twarza w beton :) Za taki poswiecenie nalezy sie nagroda :)



http://vitalia.pl/index.php/mid/67/fid/1677/kalorie/diety


zdjecie użytkownika
Motywacje...bo ich potrzebuje :)






















19 lipca 2013 , Komentarze (8)

Wczoraj nie wlazlam na wage z powodu braku czasu. Uczynilam to dzis i ...zonk :) Waga pokazala 67.1 :) Malo to prawdopodobne wiec nawet nie robie zdjecia. Podejzewam, ze wynik ten ma cos wspolnego z odwiedzinami cioci z Macicina ktora zaszczycila mnie dzis swoja wizyta :) Poniewaz wazylam sie w tym tygodniu 2 razy wiem, ze to malo realne. Poczekam na pozegnanie z @ i wtedy oficjalnie sie obmierze :) Dzis nie ma sensu. Jestem lepiej nawodniona niz pole ryzu :)

Milego dnia, milego wekendu, milego chuscia itp, itd :)

Przypominam o dziele ktore pojawilo sie w Vitalijkowym konkursie :)


zdjecie użytkownika

To autentyczna Lolka wiszaca na lampie :) pewnie pijana...znaczy sie objedzona warzywami:) Kto potrafi sie oprzec? :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.