Długo mnie nie było, ale proza codzienności przysłoniła mi główny cel - odchudzanie.
Ciężko mi bo święta, rozgardiasz cały, nie było czasu pomyśleć o sobie. O diecie troszkę zapomniałam, chociaż słodyczy nie było, spacer leśny zaliczyłam. Nie będzie może aż tak źle.
Trzeba się ostro znów za siebie zabrać, gdyby tak choć słońce było, wiosna, nadzieja na lepsze ... a tu .... smutek wielki.