Zaszalałam dziś nieco i wybrałam się na bieliźniane zakupy. To mój mały nałóg, ku uciesze mojego mężczyzny, więc lekką ręką wydałam dziś 600zł na 2 kompleciki bielizny. Biust mi nieco skoczył (i obwód też) od kiedy mi się przytyło ale wciąż mieszczę się w stare dobre 65G (o rozmiarach zaraz). Poniżej model Arabella Freya, zakochałam się w nim, na zywo jest po prostu boski... a z pasem do pończoch... no cóż Mojemu "koparka opadnie" bo ma taki fetysz, a to miłe zrobić przyjemność sobie i Chłopu jednocześnie
Ten nastepny to Ewa Bień - Pares
Delikatniusi, przeźroczysty i sexiiii, bez pasa niestety ale i tak słodki.
Moja miłość do biustonoszy zaczęła się gdy "zrobiłam sobie cycki", czyli, inaczj mówiąc, wtedy gdy popełniłam najlepszą inwestycję w swoim życiu . Poprzednie właściwie nie były złe ale zdecydowanie zbyt małe. Wizualne B, teraz mam wizualne D, coś jak modelka na powyższym zdjęciu. Piszę wizualne, bo pokazało się, że tak jak większość z nas, nie miałam pojęcia jaki rozmiar stanika noszę... Zawsze wydawało mi się, że 75B... dopóki nie wybrałam się do brafitterki i okazało się, że tak na prawdę to 65DD . Moje małe krosty i DD???? No niemożliwe, a jednak... im mniejszy obwód tym większa literka miseczki! Większość z nas nosi staniki o za małej misce i za dużym obwodzie, przez co źle trzymają i zbierają piersi! A potem obwisłe cycki, bóle pleców, wałki pod biustonoszem i biust wylewający się z misek, zamiast apetycznych piłeczek.
No to teraz mam 65G, czasem 65H - zależy od firmy. I nie są to jakieś mega rakiety, normalne cycki, pasujące do mojej figury.
Sprawdzcie same jaki rozmiar powinnyście nosić, kalkulator stanikowy pod linkiem:
http://www.atlastravel.nazwa.pl/mariska/index.php?pod=70&w=94
lub odwiedzcie specjalistkę. Wsze cycuchy będą wam wdzięczne