Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 37 lat |
Miejscowość | Warszawa |
Wzrost | 166 cm |
Masa ciała | 73.00 kg |
Cel | 60.00 kg |
BMI | 26.49 |
Stan cywilny | W związku partnerskim |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Inna |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Wszelkie informacje na temat mojego odchudzania opisałam poniżej;) a jeśli , a za pewne nie napisałam wszystkiego.. bo się tak nie da!to trudno:) Moją obecność na tym portalu chciałabym uzasadnić tym,iż potrzebuję wsparcia ludzi,którzy w tym momencie będą na takiej diecie jak Ja,/Dukan/ tzn.zbliżonej i dzięki temu będę mogła "spędzać czas na necie" dzieląc się informacjami,spostrzeżeniami,sukcesami mam nadzieję.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
stosowałam już dietę trzynastodniową, byłam kilka miesięcy na wegetarianizmie, jadłam produkty tylko nieprzetworzone lub mało modyfikowane co pozwoliło schudnąć mi ponad dwadzieścia kg, zaznaczając, że nie jadłam w tym okresie ziemniaków i pieczywa. Mimo to waga wracała, w momencie zaprzestania kontynuowania obranej ścieżki dietetycznej..ponieważ starałam się jeść "wszystko"/bez ograniczeń jakościowych,czy też ilościowych itp/.Mimo,że rzadko jem chleb i ziemniaki oraz produkty zbożowe.Stosowałam szereg diet,zgodną z grupą krwi,niełączenia,niskokaloryczną.Za każdym razem chudłam,mniej,więcej,ale waga wracała w momencie gdy"nie byłam na diecie".I tak dobiłam 100kg. Postanowiłam z przyjaciółką przejść na dietę kopenhaską,zgubiłam parę kg i tak zaczęła się moja walka z otyłością. Postanowiłam powtarzać dietę trzynastodniową systematycznie,co 2-3 miesiące, gubiąc kolejne kg. W między czasie starałam się jeść jak najwięcej białka,warzyw,ograniczając cukry.Trochę to było lawirowanie między dietą dukana,a pochodnymi (..)Wagę 75 stabilizowałam około 7miesięcy głównie poprzez zmianę trybu życia. Obecnie chciałabym podjąć wyzwanie i osiągnąć wymarzony cel 60 kg. Wiem,że za jakiś czas ponownie powtórzę kurację kopenhaską,mimo to potrzebuję przejść na dietę,która pozwoli mi osiągnąć CEL. Same zdrowe odżywianie na własną rękę,bez konkretnej diety nie jest dla mnie satysfakcjonujące. Odrzucam węgle to za chwilę znajduję preteksty by sięgnąć po np.kaszę jaglaną;chciałabym być może odżywiać się w jakiś nowatorski sposób,a z kolei przeszkadza mi brak mięsa,od którego mogę być uzależniona.. Próbowanie nowych metod odchudzania pozostawiło przede wszystkim Wiedzę w mojej głowie. Jak to myślę o sobie"ja już mam taki organizm", że "muszę gonić króliczka" i wtedy każda metoda okazuje się dobra i skuteczna,jednak gdy się ją przerwie,wtedy już jest gorzej.Organizm szaleję i yo-yo murowane. Z uwagi na to,że bez mięsa trudno mi jest wyobrazić sobie dietę, postanowiłam po raz kolejny Uderzyć w Dukana.Ostatnio sporo bulwersujących opinii naczytałam się na jej temat i nie ukrywam,że waham się w związku z tym..Wiem jednak,że jest 1.skuteczna. 2.nie chodzę na niej głodna.i 3 najważniejsza rzecz.. Czy efekt yo-yo po niej następuje? Twórca mówi,że nie pod warunkiem,jeśli przeprowadzi się ja do końca,czyli 4etapu,do którego nigdy nie doszłam. Nie umiem sobie zbilansować diety samodzielnie,chodź wydaje mi się,że powinna ona składać się i z kaszy jaglanej,i suszonych owoców,np.daktyli, i świeżych owoców również!Czekolada też powinna być w zdrowej diecie, chude mięso?hm, może być i tłuste jeśli jest jedzone sporadycznie.Mimo tej jednak wiedzy,ciągnięcie "zdrowego"racjonalnego sznurka wiedzy i osadzenie jej w praktyce jest niezmiernie ciężkie.. Sądzę również,że takie uderzenie z Dukanem może okazać się dla mnie rozwiązaniem.W 1i2 fazie,a w 3i4 wprowadzę w życie metody,których nauczyłam się przy stosowaniu całej gamy innych diet,wprowadzeniu zdrowych owoców ,czy kasz.. Będzie to jednak możliwe od momentu,gdy moje marzenie co do Wagi idealnej zostanie osiągnięte;)