Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 30 lat |
Miejscowość | Kraków |
Wzrost | 185 cm |
Masa ciała | 95.30 kg |
Cel | 70.00 kg |
BMI | 27.85 |
Stan cywilny | W związku partnerskim |
Wykształcenie | Niepełne wyższe |
Aktywność zawodowa | Uczeń/student |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Jestem studentką architektury i urbanistyki na Politechnice Krakowskiej. Moje pasje to muzyka, wypieki. Jestem ambitna, bardzo wrażliwa, wymagająca, zawsze byłam trochę większa niż potrzeba. Czuję ogromne powiązanie tego jak wyglądam z tym jak się czuje i jak funkcjonuję. Do odchudzania skłoniła mnie miłość i marzenia z partnerem o zdrowym dziecku, ze zdrowej ciąży. W dodatku chcę udowodnić wszystkim, którzy przestali we mnie wierzyć,, a także sobie, że jeśli chcę to na prawdę potrafię osiągnąć swój cel.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Od momentu rozpoczęcia studiów do dziś przytyłam w sumie 20 kg. W ciągu trzech lat. TRAGEDIA. W tym czasie z różnym skutkiem usiłowałam się odchudzić rozpoczynając dziwne diety, odwiedzając siłownię.
Niestety wiem już, że nawet chodzenie 5 razy w tygodniu na siłownię przez ponad miesiąc na gwarantuje wytrwania w diecie ani w postanowieniu. Stałe pobłażanie sobie, popełnianie tych samych błędów, złych decyzji skutkowało nie zrzucaniem wagi.. a przybieraniem. Bo po każdej KOLEJNEJ porażce popadałam w mocny i głęboki na milion kilometrów dół. A wiadomo - cóż innego leczy szybciej rany niż mleczna czekolada z nadzieniem i 2l butelka coli? I tak cały czas. Ciągłe informowanie wszystkich, że tak, że zaczynam się odchudzać, że tym razem na pewno się uda.. i wmawianie sobie, że tak faktycznie będzie. Po paru dniach/tygodniach/ miesiącu.. dupa. Znów się nie udało.
Ponieważ bardzo zależy mi na moim zdrowiu i zdrowej relacji z Mężczyzną życia (dla którego zdrowy tryb życia to podstawowa sprawa) zmuszam się do wierzenia, że te próby jednak mają sens i kiedyś się uda. Teksty (dalszej) rodziny i (ostatnio nawet) obcych osób na temat mojego wyglądu dołują.. ale i motywują. Chcę znów cieszyć się życiem, a wiem, że otyłość?nadwaga? bardzo mnie stopują, odmawiam sobie wielu przyjemnych form aktywności społecznej. Nie wychodzę na tańce, chowam się po kontach, nie udaję się na basen czy na plażę. Jedynie na kawę (można zapaść się w fotelu i schować), do kina (love ciemność).
W liceum poznałam odważ się.pl przez moją Siostrę - schudła dzięki Wam 20 kg! Skorzystałam i zrzuciłam zbędne 15 kg (zbierało się przez lata). Od wtedy do dziś myślałam, że nie potrzebuję aż tak drastycznego działania.. wydawało mi się, że łatwo jest zmienić nawyki (często wychodziło przez jakieś parę tygodni). ALE KONIEC. Koniec zabawy. To musi się w końcu skończyć. Jeśli nie teraz to nigdy! Jestem na skraju wyczerpania psychicznego i muszę się uwolnić od tych ewidentnie ciągnących mnie w dół w życiu kilogramów. To ten moment.