Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 35 lat |
Wzrost | 160 cm |
Masa ciała | 98.00 kg |
Cel | 50.00 kg |
BMI | 38.28 |
Stan cywilny | |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Urlop wychowawczy |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Całe życie borykam się z nadwagą, która niestety w tej chwili już nabrała wymiarów otyłości...
Jestem szczęśliwą mamą mojej dziewczynki, którą wychowuję wspólnie z partnerem. W tej chwili mieszkam poza granicami kraju, gdzie razem z partnerem próbuje zadbać o przyszłość mojej 3-osobowej rodziny. W tej chwili nie pracuję, ale jestem licencjonowaną pielęgniarką, dlatego też zdaję sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znajduję i mojego stanu zdrowia. Oczywiście motywacją jest też córka- chce, żeby widziała szczęśliwą mamę, a niestety na razie tylko oszukuję siebie i wszystkich, że rozmiar xl jest fajny i sexy.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Całe życie byłam większa... no ale gdy trzy lata temu na wadze zobaczyłam 100 przeraziłam się i wzięłam się za siebie skutkiem było w sumie w ponad rok stracenie ponad 30kg, wreszcie waga pokazała upragnione 6 z przodu... niedługo cieszyłam się tą wagą. Zaszłam w ciążę, i znowu wszystko w wróciło i powiem tylko tyle była to tylko i wyłącznie moja głupota bo byłam świadoma tego co robię i jak jem. Oczywiście łudziłam się, że po samym porodzie waga zleci... będę karmić piersią i waga spadnie... niby miało tak być... i trochę było, ale pokarmu nie było zbyt dużo piłam więc wodę ale nie był treściwy i musiałam jeść...chyba musiałam. Karmiłam córkę do 8 miesiąca i zaraz po tym jak ją odstawiłam od piersi w ciągu miesiąca na jej chrzciny schudłam 10 kg.
Potem znowu przybrałam więc wieczny efekt jojo.
Jestem w Anglii od listopada i przytyłam już 12 kilo więc nie ma żartów- siedzę w domu bo brzydka pogoda nawet nie da się wyjść z dzieckiem na spacer, siłownia nie wchodzi w grę bo partner pracuje i nie mam z kim zostawić małej a poza tym kicha z dojazdami i z nudów jem.
w taki sposób uchodowałam 105kg- od poniedziałku na diecie i waga pokazuje dzisiaj w środę 101kg:-)