Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 54 lat |
Miejscowość | poznań |
Wzrost | 167 cm |
Masa ciała | 67.20 kg |
Cel | 58.00 kg |
BMI | 24.10 |
Stan cywilny | |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Praca biurowa |
Dzieci | Powiem później |
Opis użytkownika
Lubię mnóstwo rzeczy, z których przynajmniej połowa jest albo wysokokaloryczna albo niezdrowa. Druga połowa jest już nieadekwatna do mojego wieku. Wielce żałuję :-)
Do odchudzania skłoniła mnie chęć zatrzymania czasu.... Nie za wszelką cenę, karykaturalnie, z pożałowania godną próbą nie przyjmowania do wiadomości, że czas upływa.
Z chęci bycia sprawną, uśmiechniętą, a przede wszystkim aby udowodnić sobie że potrafię. Potrafię schudnąć i utrzymać tę wagę. Jest kilka rzeczy, których od młodych lat chciałam się nauczyć i tak jakoś nigdy mi się nie udawało. Żonglowanie 3 piłeczkami, gwizdanie na palcach, szpagat. Na szpagat już nie mam szans :-), ale żonglować może się jeszcze kiedyś nauczę. Najbardziej chciałabym umieć gwizdać na palcach. Jeśli uda mi się odchudzić - będę gwizdać. To taki skrót myślowy, ale coż. Mnie pomaga.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Właściwie same porażki. Bo inaczej by mnie tu nie było. Potrafię przytyć 10 kg przez sen. To znaczy takie mam wrażenie. Potrafię też zrzucić 10 kg, tylko z wiekiem jest mi coraz trudniej i coraz gorzej znoszę mniejsze porcje jedzenia. Nie głodzę się, ale fakt, że nie mogę wszystkiego zjeść powoduje, że mam na wszystko co zakazane ochotę. I coraz wolniej kurczy mi się żołądek. Kiedyś przy zmniejszonych racjach chodziłam głodna tydzień - teraz i 3 tygodnie. Nie odchudzałam się "na dietach cud" - zawsze było to ŻM, trzykrotnie przy udziale dietetyka. Zawsze po odchudzeniu się wracam do starej wagi. Lubię słodycze. W tym tkwi sekret "udanych " powrotów. Poza tym jem kiedy się denerwuję oraz smucę. No i wieczorem przy kompie. Wiem, wiem, że to złe nawyki.
Życie jest jednak niesprawiedliwe - kiedyś też tak robiłam i nie tyłam.