Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 39 lat |
Miejscowość | Wrocław |
Wzrost | 159 cm |
Masa ciała | 58.10 kg |
Cel | 54.00 kg |
BMI | 22.98 |
Stan cywilny | W związku partnerskim |
Wykształcenie | Wyższe |
Aktywność zawodowa | Praca biurowa |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Zawsze byłam aktywna fizycznie, do 19roku życia niemal zawodowo uprawiałam sport, ale z czasem uporczywe problemy zdrowotne zaczęły wpływać na moje odżywianie i tak dorobiłam się haniebnego dla mnie bagażu 10 kg "tłuszczu", którego od 8 lat nie mogę się pozbyć. Od 2 lat znowu czerpię radość z regularnego ruchu w postaci biegania,treningu interwałowego, pilatesu, pływania, jazdy na rowerze oraz mojej największej pasji, tańca i od tego roku, nart!Chcę schudnąć, aby zobaczyć swoje wyrzeźbione ciało, wreszcie móc się bez problemu ubrać w to, na co mam ochotę. Jak będę miała szczupłe nogi i płaski brzuch, będę w pełni szczęśliwa i wtedy świat stanie dla mnie otworem! I wreszcie skupię się na innych przyjemnościach, takich jak nauka języków obcych, podróże i taniec.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
W liceum trenowałam sport walki i zrzucałam wagę: nie mogłam normalnie zrzucić wagi (leczyłam wtedy alergie, miałam problemy ze snem - nie potrafiłam utrzymać diety), więc stosowałam głodówki w połączeniu z długotrwałym treningiem i L-karnityną. W wadze 48kg czułam się bosko, ale nie potrafiłam jej utrzymać, z czasem rosła do 50-52-54, aż w końcu zatrzymała się na 58kg- studia i koniec treningów.
Po 3.roku studiów 1.raz pojechałam do pracy do USA i przytyłam: nie wiem dokładnie ile, bo czułam się tak wielka, że nie chciałam wiedzieć ile ważę - mogło to być ok.64kg. Powroty z następnych dwóch wyjazdów były zwycięskie i największy sukces odniosłam wtedy,kiedy zeszłam do 57kg, wyraźnie zredukowałam cellulit i widać było mięśnie. Brałam wtedy Therm-Line II albo forte, dzięki któremu nie objadałam się, potrafiłam przeżyć bez słodyczy albo zaspokoić się małą porcją.
W 2010 zaczęłam na stałe pracować oraz brać tabletki antykoncepcyjne: czuję się ciężka i z każdym rokiem widzę mniej mięśni a więcej tłuszczu i cellulitu. Co raz podejmuję próby odchudzania, wspomagam się suplementami (therm-line, l-karnityna).
Niedawno osiągnęłam ogromny sukces i myślałam,że już tak zostanie. Było to w październiku 2012,kiedy odzyskałam zdrowy sen. Początkowo zmniejszył mi się apetyt, więc wykorzystałam ten czas na odchudzanie.
i pod koniec listopada zastosowałam dietę 1400kcal z podwyższoną zawartością białka (m.in. z roślin strączkowych, soi, nabiału) znalezioną w "Shape" z 2010r. W 3 tygodnie schudłam 3kg tłuszczu (do tego Linea Detox, L-karnityna przed treningiem),czułam się świetnie, wyglądałam promiennie przy wadze 55,5kg.
Niestety w grudniu zaczęłam jeść cukierki, praliny - w ilościach,których dawno nie spożywałam, bo wiem,że szkodziły figurze, w święta ciasto..Ale i tak nie przybralam wiele na wadze, bo ok.1,5kg. Dopiero na początku lutego , kiedy przez tydzień przygotowywałam się do egzaminu, ucząc się po nocach i spożywając ogromne ilości kawy i słodyczy, poczułam, że wróciłam do dawnego tłuszczu na brzuchu. Co gorsza, od tamtego czasu nie potrafię wytrwać w diecie - próbowałam podobnej, LOW CARB (także urozmaicona, ze zwiększoną zawartością białka a obniżoną węglowodanów), tej samej białkowej albo nie jeść słodyczy. Kupiłam suplement diety AVO SLIM i DETO CEll. Nic z tego.