Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 33 lat |
Miejscowość | Kielce |
Wzrost | 169 cm |
Masa ciała | 84.30 kg |
Cel | 70.00 kg |
BMI | 29.52 |
Stan cywilny | Panna |
Wykształcenie | Niepełne wyższe |
Aktywność zawodowa | Bezrobotna |
Dzieci | W planach |
Opis użytkownika
Zaczytana w literaturze wszelakiej. Fanka brytyjskich seriali. Od 2 lat zakręcona na punkcie sportu i zdrowego odżywiania się. Czekoladocholiczka na odwyku. Medyk in spe.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Byłam grubym dzieckiem. Skutek babcinego gotowania, dużego apetytu i niechęci do aktywności fizycznej. Oczywiście wiecznie się odchudzałam, najczęściej dieta kończyła się tego samego dnia, w którego się zaczęła oblężeniem lodówki. Ćwiczyć mi się nie chciało, bo po co? Najwięcej ważyłam w wieku 18 lat, jakieś 85 kg przy wzroście 169. Wtedy z pomocą lekarską i ćwiczeń na orbitreku zeszłam do 72 kg. W okresie przedmaturalnym znowu przytyłam do 76 kg i tą wagę utrzymałam przez ok 3 lata. Oczywiście bez ćwiczeń i bez jakichś specjalnych zahamowań dietetycznych. Punktem zwrotnym mojego życia były ćwiczenia, na których trzeba było się zważyć. Zajęcia te odbyły się tuż po powrocie z przerwy bożonarodzeniowej i efekt tego był taki, że na wadze pokazało się 80 kg i wyszło na to, że jestem cięższa niż większość chłopaków. Dzięki temu zaczęłam ograniczać jedzenie i przede wszystkim ćwiczyć. Dzięki temu w okresie od lutego do czerwca 2013 osiągnęłam chyba najniższą wagę od czasów gimnazjum 65 kg.
Obecnie ważę około 70 kg, raz mniej raz więcej, zgodnie z zasadą "co se schudne to se przytyję". Moim problemem są pojawiające się co jakiś czas napady głodu, których niestety nie umiem opanować. Gdyby nie to, że dużo się ruszam (jak ja żyłam bez tego tyle lat?) to pewnie nie byłoby tak kolorowo.
Będę z tym walczyć i mam nadzieję, że tym razem uda mi się na trwałe zmienić swoje nawyki żywieniowe. Z uprawianiem sportu już nie mam takiego problemu, chociaż zdarzają mi się epizody lenistwa, ale nie takie jak kiedyś.