Vitalia Ultima dla par

Polecam!

Nie zdawałam sobie sprawy,że dieta może być smaczna, ale i prosta w przygotowaniu. Odkryłam dużo nowych smaków, nauczyłam się zdrowszych nawyków i dużo lepiej sie czuję, a zazwyczaj kiedy chudłam czułam sie zmęczona i na nic nie miałam ochoty. Schudłam prawie 10 kg, czyli tyle ile chciałam. Co najważniejsze, nie chodziłam głodna. Warto skupić się przy odpowiadaniu na pytania w początkowej ankiecie bo dzięki temu dieta jest idealnie dobrana. Jeżeli nie macie na coś ochoty co jest w jadłospisie zawsze można to wymienić. Tak więc polecam!

Łatwiejszy sposób odżywiania!

Jeśli jeszcze nie wiecie jak poczuć się lżejszym i nie zamartwiać się liczeniem kalorii to po prostu spróbujcie tej Diety. Dieta to być może nawet złe skojarzenia - wyrzeczenia, głód, itp. Na stwierdzenie że jestem na Diecie każdy mnie pyta "to czego nie możesz jeść?", a to zły tok myślenia. Dieta Vitalii pozwoliła mi jeść pysznośći, zrezygnować z kawy i białego pieczywa (po których wypychało mi tylko brzuch) i nigdy nie być głodną! Rewelacja. Jeśli mam zachciankę to raczej myślę w kategoriach owoców albo czegoś lekkiego, a nie pączków czy ciastek. Można by więc rzec dieta Vitalii to zmiana myślenia i nastawienia, a nie tylko sposobu żywienia! Poza tym - wszystko dostosowane bardzo indywidualnie do potrzeb i moich możkiwości - są rzeczy które mogę zrobić w pracy albo do pracy, a są rzeczy które pichcę po powrocie i do wszystkiego specjalny przepis - każdego dnia inne smakołyki! Nie lubisz mięsa? Nie ma sprawy. Pijasz mleko codziennie rano? Wszystko wziete pod uwagę i dostosowane. PS. Zrzuciłam 2kg, w planach jeszcze ok. 3-4, ale nawet o tym nie myślę - w końcu samo się robi :)

sprawdza się

Uważam że dieta jest naprawdę skuteczna a przede wszystkim potrawy są smaczne a to chyba najważniejsze jeśli ktoś lubi jeść a przy tym chudnąc. Dieta jest odpowiednio zbilansowana i nie musze szukac ile zjeść i czego żeby dostarczyć tego co powinnam. Naprawdę polecam bo ja w ciągu 4 tygodni schudłam 3 kg z tego jeden tydzień oczywioście weekend majowy waga stała w miejscu a troszeczkę pofolgowałam z jedzeniem. POdoba mi się rowniez to że jeśli mi coś nie pasuje danego dnia w diecie moge to swobodnie wymienić na inną potrawe a wybierac jest naprawde w czym.

Nazwa diety bardzo do niej pasuje

Dietę tą stosuje od poczatku kwietnia. Byłąm pewłna obaw zanim ja dostałąm. Ale okazało sie ,że jest ciekawie skomponowana, urozmaicona i łatwa w przygotowaniu. Kiedy mam problem z przygotowaniem jakiegoś posiłku bądź nie odpowiada mi to zawsze mogę wymienić go na inny. To bardzo wygodna funkcja. W zasadzie nie traktuje tego jak diete tylko inny , zdrowszy sposób odżywiania. Do wykazu posiłków dołaczone sa również przepisy, co bardzo ułątwia wykonanie. Nie tylko ja ale i reszta mojej rodzinki polubiła "Vitalijkowe" posiłki. Dieta ta jest godna polecenia nie tylko odchudzajacym się , ale równiez wszystkim , którzy mysla o zdrowym odzywianiu. POLECAM:))

Najlepsza

Stosuję tę dietę od 3 tygodni i moim zdaniem jest ona GENIALNA!!! Nie dość, że cały dzień opycham się czymś pysznym (wiele potraw jest bardzo wyrafinowanych), nie dość, że odżywiam się bardzo zdrowo i dzięki temu czuję się świetnie :) , nie dość, że nie muszę się zastanawiać co ugotować i dostaję gotową listę zakupów, to jeszcze CHUDNĘ i to w bardzo rozsądnym tempie :) Polecam każdemu :)

smacznie i zdrowo

dieta ma swoją własną, obrosłą złymi skojarzeniami, semantykę: że długo, że żmudnie i że w wyrzeczeniach. Vitalia i jej dietetyczne kolaże to całkowite zaprzeczenie takiej diety. To zaproszenie do odchudzania bez poświęceń. Dzisiaj widzę w mojej niskotłuszczowej diecie same aktywa: obniża poziom cholesterolu (jako warunek pierwszy i niezbędny w moich priorytetach), podnosi poziom hormonów szczęścia! (i nie mogę już o sobie powiedzieć, że jestem produktem młodopolskiego defetyzmu), wyrabia pewną samodyscyplinę, jako że poza właściwą funkcją kształtuje charakter i silną wolę, wreszcie wypracowuje nawyki zdrowego odżywiania (edimus, ut vivamus). A co ważniejsze, dzięki świetnie zbilansowanym posiłkom mam mnóstwo energii i tryskam optymizmem. I mam też wiarę, że dam sobie radę- z życiem! Same posiłki w diecie są po prostu pyszne! A na nowy cotygodniowy plan czekam jak na zwiastowanie. Nie liczę na szybki, powierzchowny efekt; wolę chudnąć powoli, ale zdrowo- na diecie niskocholesterolowej. To wszystko jest tak naprawdę pięknym potwierdzeniem na to, że do „prawdziwej” diety trzeba zwyczajnie dojrzeć.