- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Imię:Hania (f2de10bec858cdcd6e15f3a3b0eca21b)
Wiek:224 lat
Wzrost:100 cm
Początkowa waga:77 kg
Osiągnięta waga:65 kg
Schudła:12 kg*
W czasie:5 miesięcy
Stan na dzień:16 października 2012
Powtórz sukces Hani!
Skorzystaj z darmowej diagnozy dietetycznej
lub
Zobacz dietę Hani* Efekty są indywidualne - wyniki mogą się różnić. Będąc na diecie i fitness Vitalia.pl możesz spodziewać się utraty 0,5-1 kg na tydzień.
„Każda z Nas zasługuje na to by być piękną! Jestem szczęśliwa i cieszę się życiem - to wszystko dzięki Wam! DZIĘKUJĘ!”
Justyna Piechocka – dietetyk serwisu Vitalia.pl: Haniu, kiedy rozpoczęłaś swoją przygodę z odchudzaniem?
Hania: Odkąd sięgam pamięcią :-) Miałam problem ze „sobą”, z dużą ilością nadbagażu w postaci zbędnych kilogramów. Jako młodej dziewczynie nie przeszkadzało mi to w codziennym życiu, gdyż byłam doceniana przez ludzi, przez to jaka jestem, a nie jak wyglądam. Jednak na pewnym etapie mojego życia zapaliła się czerwona lampka, że coś jest ze mną nie tak.
Dietetyk: Kiedy to było?
Hania: Jeszcze w gimnazjum. Dietę miałam prowadzoną pod okiem lekarza i wszystko szło tak jak powinno. Moja radość nie trwała jednak długo - po czasie powróciłam do starych nawyków żywieniowych. Kolejnym podejściem było odchudzanie się razem z mamą na pierwszym roku studiów licencjackich z jej diety ułożonej przez dietetyka. Było dobrze i straciłam 13 kg - czułam jednak niedosyt.
Dietetyk: To wspaniale, że dieta mamy odpowiednio zadziałała również na Ciebie. Zapewne miałyście podobne parametry masy ciała.
Hania: Dokładnie, wtedy byłam z siebie strasznie dumna, jednak wciąż nie czułam się atrakcyjna i chciałam to zmienić.
Dietetyk: Rozumiem, że właśnie wtedy trafiłaś na nasz serwis?
Hania: To był październik 2011 - miesiąc przełomowy w moim życiu. Vitalię poleciła mi moja mama i tak to się zaczęło... Początkowo bardzo sceptycznie podchodziłam do całej tej sytuacji jednak z wewnętrzną niecierpliwością zarejestrowałam się i wykupiłam pierwszy 3 miesięczny abonament „Smacznie Dopasowanej”. Poczułam właśnie wtedy taki nagły przypływ energii, motywacji, chęci do bycia zgrabną dziewczyną :).
Dietetyk: I udało Ci się ;-) Jak wspominasz początki diety?
Hania: Wszystkie początki są ciężkie - mój także taki był. Z dnia na dzień było coraz lepiej - możliwość wymiany posiłków jest doskonałym rozwiązaniem podczas abonamentu. Zauważyłam, że tak naprawdę nie muszę rezygnować z tego co lubię!
Dietetyk: Cieszę się, że o tym mówisz. Każda dieta odchudzająca powinna być korzystną zmianą w życiu, a nie męczącym jego etapem. Przypuszczam jednak, że w trakcie odchudzania były też kryzysy?
Hania: Pewnie, że tak. Jak każda osoba, nawet najbardziej zmotywowana miałam swoje chwile słabości i załamania - czasami miałam ochotę po prostu tym wszystkim rzucić jak nie widziałam spadku na wadze, jednak znalazłam sposób jak sobie z tym poradzić. Zajmowałam sobie czas czymś, co jest dla mnie przyjemne, np. czytanie książki, czy wizyta u koleżanki na pogaduchy. Czasami nawet szłam do mamy się wygadać - zawsze mnie wspierała i dodawała otuchy. Wiara osoby trzeciej sprawiała, że rosła we mnie wiara we własne możliwości, bo przecież skoro Kraków był drewniany, a został murowany, to dlaczego ja nie mogę diametralnie zmienić swojego życia?! Na lepsze oczywiście! Dla chcącego nic trudnego.
Dzięki Vitali moje życie zmieniło się na lepsze. Poczułam, że bez względu na wszystko mogę być piękna i, że nigdy nie jest za późno, aby zadbać o siebie. Nie ważne jest jak wiele kg trzeba się pozbyć, najważniejsze, że można liczyć na czyjąś pomoc (w tym przypadku Vitalii) i poczuć się lepiej we własnym ciele.
Zanim zaczęłam korzystać z portalu Vitalia.pl wstydziłam się sama siebie. Nie lubiłam wychodzić nad wodę, na plażę, nie lubiłam pokazywać swojego ciała, gdyż nie było czym się pochwalić. Niechętnie spoglądałam w lustro!
Moje życie z Vitalią stało się barwniejsze, nabrało kolorów, na mojej twarzy częściej pojawiał się uśmiech i wzrosła pewność siebie.
Dzisiaj moje życie jest pełne energii, radości, uśmiechu na twarzy. Codziennie przeglądam się w lustrze i widzę lepszą siebie. Osobę, która niegdyś była ukryta pod warstwami zbędnych kilogramów. Lubię wychodzić ze znajomymi i pokazywać swój nowy wygląd :).
Dietetyk: Czyli jednym słowem warto było przetrwać te wszystkie kryzysy?
Hania: Jak najbardziej. Dzięki diecie Vitalii nauczyłam się jeść na nowo. Zmieniłam stare nawyki żywieniowe, chociaż z pewnością nie pozbyłam się ich w 100% - nie znam takiej osoby, która by kompletnie zrezygnowała z frytek raz na trzy miesiące, czy pizzy. Wyznaję zasadę, że wszystko jest dla ludzi jednak trzeba korzystać z tych przywilejów z rozwagą i ostrożnością jeśli nie chce się zaprzepaścić wszystkiego, co się do tej pory osiągnęło. Nie mam jednak zamiaru wracać do starego trybu odżywiania. Teraz na nowo pokochałam owoce, warzywa oraz wodę mineralną, którą piję litrami :). Na szczęście nie należę do „kawoholików” więc bez problemu oduczyłam się ją pijać. Słodkie rzeczy staram się zastępować naturalnymi cukrami, np. miodem.
Dietetyk: Widzę, że nauka nie poszła na marne. Masz kolejne cele na przyszłość?
Hania: Przede wszystkim powracam do diety Vitalii od 1 października wraz z mamą. Jednak nie jest to jedyny cel do którego dążę. Planujemy wraz z chłopakiem zaręczyć się w najbliższym czasie, więc moim celem jest właśnie to, by na ten wyjątkowy dzień, dzień moich zaślubin wyglądać oszałamiająco, promieniejąc szczęściem i zachwycać piękną sylwetką.
Dietetyk: Gratulacje!
Hania: Dziękuję :-) Chcę być również motywacją dla innych i pokazać, że naprawdę warto przystopować i zastanowić się co zrobić by było lepiej. Każdy może wyglądać lepiej- wystarczy trochę chęci, silnej woli, którą z czasem się wyćwiczy oraz motywacji, by móc spojrzeć w lustro i powiedzieć z przekonaniem, że się sobie podobam :).
Masz bardzo ładną sylwetkę. Czy oprócz diety stosujesz też ćwiczenia?
Hania: Dziękuję. Tak, w momencie kiedy odczułam, że staję się lżejsza zaczęłam również częściej uprawiać sport. Regularnie uczęszczam na zajęcia Zumby, chodzę na basen, podczas sezonu jeżdżę na rowerze, ostatnio nawet ćwiczę w domu 3 razy w tygodniu co poprawia moje samopoczucie - brak jakiegokolwiek ruchu udziela się u mnie psychicznym dyskomfortem.
Jesteś bardzo radosna, pełna energii, to również zasługa diety? ;-)
Hania: Będąc lżejsza o te kilka kilogramów czuję się jakbym narodziła się na nowo. Nigdy nie będę żałowała podjętej przez siebie decyzji dotyczącej wspólnego odchudzania z Vitalią. Nie znam dobrej metody by osiągnąć swój cel - znam jednak swoją metodę - chęć lepszego czucia się we własnej skórze! :)
Dietetyk: Czyli można powiedzieć, że Vitalia zmieniła troszkę Twoje życie?
Hania: Troszkę? Vitalia zmieniła moje życie o 180 stopni! Nauczyła jak żyć zdrowo - a to przecież najważniejsze. Przed skorzystaniem z portalu niechętnie pokazywałam się w skąpych czy dopasowanych strojach, natomiast teraz z przyjemnością buszuję po sklepach kupując ubrania w rozmiarze 38 i pokazuję tyle ile pokazać mogę - mój wstyd schował się daleko w cień! Przecież każda z Nas zasługuje na to by być piękną! Jestem szczęśliwa i cieszę się życiem - to wszystko dzięki Wam! DZIĘKUJĘ!
Dietetyk: Jeszcze raz gratuluję sukcesu i życzę utrzymania osiągniętych rezultatów!
Zgłoś się do Klubu Zwycięzców
i przejdź metamorfozę.
Dodatkowo otrzymasz
super prezenty.