Co to jest Kompas Żywnościowy i po co powstał?
W czasach kiedy otacza nas nadmiar pożywienia, a sklepy, restauracje i cateringi oferują coraz to nowe produkty i dania, możemy odczuwać czasem frustrację, nie wiedząc dokładnie, który pokarm jest dla nas tym najlepszym i najbardziej odżywczym wyborem. Naukowcy postanowili ułatwić klientom podejmowanie decyzji żywnościowych i opracowali zupełnie nowy system oceny jedzenia, zwany - Food Compass.
Narzędzie to ma pomagać konsumentom w wyborze najzdrowszych produktów, unikaniu tych niekorzystnych, a także wspierać firmy spożywcze i restauracje w wytwarzaniu dla ludzi wartościowej żywności.
Analizując składniki odżywcze danego pokarmu, przy użyciu najnowocześniejszych metod badań, naukowcy rozpatrywali produkty żywnościowe pod kątem ich wpływu na nasze zdrowie.
Food Compass został opracowany przez Friedman School of Nutrition Science and Policy z Uniwersytetu Tufts w stanie Massachusetts w USA. Naukowcom zajęło trzy lata przebadanie ogromnej ilości produktów żywnościowych oraz gotowych dań pod kątem ich właściwości odżywczych. 14 października tego roku doktor Dariush Moffazarian - główny autor badań - opublikował wyniki w internetowym czasopiśmie naukowym Nature Food.
Szczegóły Kompasu Żywnościowego
Food Compass zawiera bazę danych obejmującą ponad 8 tysięcy produktów spożywczych, dań oraz napojów konsumowanych przez społeczeństwo. Biorąc pod uwagę różne cechy i właściwości określające wpływ danego artykułu spożywczego na zdrowie, udało się stworzyć ocenę końcową każdego badanego produktu. Oceny wystawiane są w skali od 1 - najmniej zdrowe, do 100 - najbardziej zdrowe.
Naukowcy podkreślają, że dania, napoje i artykuły spożywcze ocenione powyżej 70 punktów powinny stanowić podstawę naszej codziennej diety. Produkty z przedziału punktowego 31-69 należy spożywać z umiarem. Wszystko to, co uzyskało punktów mniej niż 30 - powinno się jeść w stopniu minimalnym.
- Najniżej ocenioną kategorią spożywczą były dania słodkie i przekąski. Średnia ocen w tej kategorii osiągnęła wynik - 16,4 punktów.
- Najwyżej punktowane zostały warzywa - średnia ocena - 69,1 i owoce - 73,9 punktów (prawie wszystkie surowe owoce otrzymały ocenę 100, te suszone i przetwarzane niewiele mniej).
- Rośliny strączkowe, orzechy i nasiona zostały sklasyfikowane dość wysoko - 78,6 punktów.
- Ocena napojów słodzonych cukrem oraz energetyków to - 27,6. Soki warzywne i owocowe otrzymały ogółem dużą liczbę punktów wynoszącą - 67.
- Warzywa skrobiowe - średnia punktów to - 43,2.
- Mięso wołowe zostało ocenione bardzo nisko - na 24,9 punktów w porównaniu z drobiem - 42,67 i owocami morza - 67. Większość ryb dostała ocenę najwyższą - 100 punktów.
Czy należy bezwarunkowo ufać punktacji Kompasu Żywnościowego?
Naukowcy dwoili się i troili, żeby przebadać tak ogromną ilość pożywienia i napojów. Z dumą zaprezentowali światu swoje nowe wytyczne. Przyglądając się punktacji niektórych pokarmów na liście Food Compass, dochodzę do wniosku, że chyba coś im się pomieszało i poplątało 😉
Z powyższego zestawienia widać, że arbuz i brzoskwinie w puszce są bardziej odżywcze od jajek na maśle. Naprawdę? Z jajkami jest też taki problem, że Food Compass wyżej ceni substytuty jajek niż produkt naturalny. Zauważyłam też, że potrawy do których obróbki użyto margaryny, są wyżej w hierarchii wartości aniżeli te z udziałem masła. Myślałam, że batalia na froncie masło - margaryna została już wyjaśniona i że naukowcy oraz lekarze wiedzą, że tłuszcze nasycone nie są naszym wrogiem, ale chyba się myliłam. A waszym zdaniem co jest zdrowsze: masło czy margaryna?
Jak widać na zestawieniu nowego Kompasu Żywnościowego płatki śniadaniowe Cherrios – produkt wysoko przetworzony otrzymał punktację - 95. Mielona wołowina wypada przy tym blado ze swoimi 26 punktami. Który pokarm jest bardziej odżywczy, jak uważacie? Kto zapłacił za te "przełomowe badania", jeżeli takie produkty jak migdały w czekoladzie, masło orzechowe czy chipsy z batata, a nawet frytki dostały więcej punktów od jajek i steka wołowego? Czy ludzie są obecnie naprawdę na tak niskim poziomie świadomości, że uwierzą naukowcom na słowo?
Inne przykłady punktacji pokarmów w Kompasie Żywnościowym:
- Awokado - 100
- Sok z selera - 100
- Masło orzechowe (z fistaszków) bez cukru - 85
- Quinoa - 81
- Smoothie owocowe - 74
- Cappuccino z mlekiem beztłuszczowym - 73
- Wątróbka kurza - 73
- Chleb razowy - 64
- Smażona pierś kurczaka ze skórą - 55
- Frytki - 55
- Stek wołowy - 33
- Szarlotka - 19
- Chorizo - 11
- Chleb z białej mąki - 8
- Biały ryż - 1
- Pianki Marshmallow - 1
Jeżeli jesteście ciekawi punktacji waszych ulubionych przekąsek i pokarmów, możecie zajrzeć tutaj. Na tej stronie znajduje się obszerne zestawienie przebadanych produktów żywnościowych wraz z przyznanymi im punktami w skali 1 - 100.
Jak jeść, żeby być zdrowym?
Moja babcia popukałaby się w czoło, widząc te naukowe wywody 😉 Nie potrzebowała żadnych badań, żeby karmić swoją rodzinę. Większość żywności pochodziła z jej gospodarstwa rolnego, byliśmy dzięki temu w pewnym stopniu samowystarczalni, jeżeli chodzi o źródło pożywienia. A co jedliśmy? Na stole królowało masło od krów wypasanych na trawie, tłusta śmietana i tłusty twaróg - pycha! Jadaliśmy wieprzowinę i smalec - nikt z nas nie bał się tłuszczów nasyconych. Kury biegały po podwórku, a wiejskie jajka smakowały wybitnie. Rekordzistą w ich spożywaniu jest mój wujek, który przekroczył siedemdziesiątkę i od 50 lat konsumuje na śniadanie jajecznicę z 5 jajek. Spytajcie się go, czy boi się cholesterolu.
Dziś nauka stara się czasami przechytrzyć naturę i ewolucję. Pokarmy, które człowiek jadał setki tysięcy lat temu - dziś niektórzy uczeni określają jako szkodliwe dla zdrowia. W temacie wpływu żywności na nasz organizm panuje wśród naukowców prawdziwy chaos. Jak w tym wszystkim znaleźć złoty środek? Komu wierzyć, a komu nie? Współczesny człowiek coraz bardziej oddala się od wiedzy, co mu służy, a co go podtruwa. Po części winny jest temu przemysł spożywczy, który oferuje nam produkty przetworzone, wmawiając niekiedy, że są one korzystne dla zdrowia, ponieważ zostały wzbogacone w syntetyczne witaminy.
Nie dajmy się omamić nauce, wierzmy własnemu instynktowi i swojemu ciału. Jeżeli dieta, którą stosujesz na co dzień w jakiś sposób cię nie odżywia i nie zaspokaja wszystkich potrzeb twojego ciała, jeżeli czujesz się zmęczony i brakuje ci energii, może pora przyjrzeć się swojemu menu i zastanowić, co jest w nim zdrowe i co ci służy, a co wręcz odwrotnie. Czy potrafisz jeszcze bez wskazówek nauki rozróżniać pokarmy z tych dwóch przeciwnych biegunów: zdrowe - niezdrowe? Czy potrzebujesz Kompasu Żywnościowego, żeby wiedzieć, co jest dla ciebie dobre, a co nie? Czy wiesz, jak jeść, żeby być zdrowym?
Komentarze
mania131949
2 listopada 2021, 11:47
Wsadziłaś kijaszek w mrowisko. Ale mnie się podoba to co piszesz, nawet jeżeli nie do końca się wczuwam w temat. Działaj dalej :-)))
Naturalna!
Redaktor
3 listopada 2021, 14:55
Dziękuję Maniu :) Kij niechcący się zmaterializował, kiedy postanowiłam przełamać formułę artykułu i po opisaniu nowych badań Food Compass (pierwszy raz w polskim internecie, bo jeszcze nikt o tym nie wspomniał), wyraziłam swoje zdanie jako przeciętnego człowieka, który nie boi się samodzielnie myśleć. Okazuje się, że dla niektórych ta czynność jest niepożądana ;) W temat byś się wczuła, gdyby w szkołach, do których chodzą Twoje wnuki, nakazywałoby się dzieciom jeść regularnie żywność wątpliwej wartości odżywczej (w artykule są przykłady), wmawiając jakie to zdrowe.
mate1
2 listopada 2021, 10:57
Zgadzam się z autorką artykułu. Cieszę się, że wyraziła swój pogląd wprost obnażając hipokryzję dziwacznych badań wykonanych na zlecenie pewnego lobby. Niestety teraz naukowcy próbują nam wmówić że ludzi na świecie wyżywi awokado i arbuz. To są fanaberie bogatych Europejczyków. Nikt mi nie powie, że jajecznica na maśle z kromką chleba z ziarnami jest mniej odżywcza niż sałatka z pomidora (zwłaszcza uprawianego na samej wodzie z nawozami przez 12 miesięcy w roku)
LinuxS
2 listopada 2021, 09:11
Ja sie z Toba zgadzam. Wnioski z badan conajmniej kontrowersyjne. Mnie nie ineresuje drugie dno i jakies pokretne ustalanie zalozen. Przekaz jest jasny. Prawda jest taka, ze jesli ktos chce prowadzic badania wg wlasnych zalozen, a ktos inny chce je finansowac, nam nic do tego. Zaczyna mnie to interesowac w momencie, kiedy wyniki badan sa prezentowane jako prawda objawiona, a z logicznego puntu widzenia przecza faktom. Jak mowisz, wyniki prezentowane publicznie i przecietny Kowalski nie bedzie dochodzil co autor mial na mysli. A to akurat moze byc szkodliwe. Szkoda, ze zostalas skrytykowana za “niezrozumienie tematu i niedopatrzenie sie kwestii, ktore widoczne sa dla prawdziwych specjalistow” ;-) No usmialam sie. Chociaz tyle :-) Teraz (o zgrozo) czas na kanapki z maslem i pomidorem. Nie sprawdzam jakie to niezdrowe:-)
Naturalna!
Redaktor
1 listopada 2021, 10:49
Dzień dobry, przyznaję się do błędu, że pozwoliłam sobie w tym artykule na wyrażenie swojego zdania, a chyba powinnam tę kwestię przemilczeć, ponieważ okazuje się, że nie mam prawa do mówienia głośno, jaka jest moja opinia. Lekcja dla mnie ;) W takim razie pozwolę zabrać głos ekspertom. Dr Bret Scher na temat Food Compassu wypowiada się w taki sposób: "When you’re talking about the beneficial positive aspects of food you HAVE to incorporate protein…. protein is the most important macronutrient that we can get that we can’t live without! Yet protein-containing foods are knocked down for sugar-containing protein-absent foods, which really seems like an imbalance. And even more, a peanut butter and jelly sandwich on white bread gets a 35 — still higher than naturally occurring animal products. So I think it’s clear there is a definite anti-animal food bias here.” Po czym dodaje, że te badania to "misleading, misrepresenting and clearly biased". Jeżeli ktoś poprosi o linki, chętnie podam. Dziennikarka naukowa Nina Teicholz wyraziła się o Food Compassie w taki sposób: “Please tell us how it makes sense to advise sugary/starchy foods nearly devoid of nutrients above natural, nutrient-dense whole foods? “ Badacz globalnego systemu odżywiania Ty Beals, ogłosił, że pomimo ogromnego szacunku do poprzednich dokonań dr. Mozzaffariana, jest zaskoczony treścią Food Compassu, powiedział: “I was looking forward to seeing this new profiling system. But I was surprised and disappointed with this work.” Przepraszam za cytaty po angielsku, mam nadzieję, że treść jest łatwa do zrozumienia. Na Twitterze pod publikacją dr. Dariusha Mozzafariana na temat jego nowych badań czytałam wczoraj komentarze. Większość z nich jest negatywna, ja nie maczałam w tym w ogóle palców ;) można je sobie poczytać bez zalogowania. Jeżeli masz inne zdanie co do mojego i przedstawionych ekspertów, to chętnie je poznam, możesz zostawić komentarz, być może Tobie te badania wydają się sensowne, ja to szanuję, każdy ma prawo do własnego zdania, dlatego proszę pozwolić również mi na wyrażanie swojej opinii. Oto link do Twittera, dla ciekawskich: https://twitter.com/Dmozaffarian/status/1448703356571168779
KasiaGll
31 października 2021, 09:51
"Dziś nauka stara się czasami przechytrzyć naturę i ewolucję."??? "Nie dajmy się omamić nauce"??? Bardzo niebezpieczne zdania, żeby nie powiedzieć wprost, że po prostu głupie. Obserwujemy coraz większą pogardę dla nauki i naukowców. Skutkuje to potem tym, że ludzie nie czytają rzetelnych raportów, artykułów i publikacji, a wierzą w to, co piszą blogerzy-pseudo eksperci. Widzimy to chociażby na przykładzie szczepionek na Covid.
Naturalna!
Redaktor
31 października 2021, 16:14
Cytaty wyrwane z kontekstu, które odnoszą się do badań na temat domniemanej szkodliwości pokarmów, które ludzkość spożywała od pokoleń. W stwierdzeniach tych nie ma wyrażonej pogardy dla nauki jako takiej - to już Twoja nadinterpretacja - tylko zwątpienie w rzetelność badań, które jak się okazuje po czasie również zostawały fałszowane lub interpretowane w taki sposób, aby potwierdzić hipotezy uczonego. Przykładem są te nieszczęsne badania siedmiu krajów Ancela Keysa, który wykazał, że tłuszcze nasycone są przyczyną chorób serca. Wybrał tylko badania z tych krajów, które potwierdzały jego hipotezę, a pominął kraje w których spożycie tłuszczów nasyconych było wysokie, bez wpływu na choroby układu krążenia. Jeżeli chcesz wyrazić swoje zdanie na temat treści badań, które opisałam w artykule, proszę bardzo, chętnie wysłucham Twojej opinii, nawet jeśli jest sprzeczna z tym, co ja uważam. W swoim artykule zadałam czytelnikom pytania właśnie po to, żeby się ustosunkowali do przedstawionego w tekście Food Compassu, a nie podważali moją wartość, wyzywając mnie od pseudo-eksperta ;) Nie, ja nie jestem żadnym ekspertem, tylko normalną Vitalijką, która dostała możliwość pisania artykułów i wyrażania swojego zdania. Czy gdybym była lekarzem albo dietetykiem z zawodu, nie miałabym prawa sceptycznie podchodzić do tego typu badań? Czy wtedy moja opinia miałaby większą wartość z racji wykonywanego zawodu? Czy zwykły człowiek nie ma prawa do swojego zdania?
Wiosna122
30 października 2021, 16:50
Żeby zrozumieć o co w badaniu chodzi trzeba się najpierw z nim zapoznać i potrafić go zinterpretować, a żeby to zrobić potrzeba wiedzy ze statystyki i to potężnej ... 1)badanie to zostało stworzone po to by uwzględnić szerszy zakres cech żywności, atrybutów i jednolitych zasad punktacji oraz porównać poprzednio skonstruowane skale do szacowania "wartości" jedzenia a nie żeby układać nowe wytyczne co mamy jeść a co nie... autorzy jasno napisali że może służyć do kierowania się wyborem szczególnie w przemyśle, oznaczaniu żywności czy układaniu menu dla pracowników, wyborów konsumenckich a nie że MUSIMY., 2) jasno napisano tam że poprzednie skale miały wiele niedociągnięć i dlatego powstał food compass - jasno wytłumaczono tam że nawet kiedy jedzenie X miało wysokie wyniki w skali 1 i 2, to w 3 skali wypadało nisko a to dlatego że użyto innych algorytmów więc naukowcy zapragnęli zbadać to za pomocą kolejnej skali z użyciem nowych algorytmów! 3)Kolejna rzecz to coś takiego jak limitacje badania w których jasno napisano że jedzenie nie było oceniane pod względem zawartości niektórych składników jak np tłuszczów trans, jodu itp ze względu na brak danych, chociaż zastosowano algorytmy które mają zapobiegać zafałszowaniom wyników, taki brak danych może na nie wpływać i dlatego autorzy sugerują że konieczne są dalsze badania nad poprawieniem wyników dla danego produktu, kolejna rzecz to potencjalna zróżnicowana punktacja między naturalnie występującymi a wzbogaconymi witaminami, minerałami, śladowymi lipidami lub błonnikiem która również wymaga dalszych badań, o ile jest to możliwe w oparciu zarówno o informacje naukowe dotyczące potencjalnych różnic w skutkach zdrowotnych, jak i dostępne bazy danych żywności. Tak więc reasumując ocena każdego produktu jest oparta na konkretnym algorytmie, w miarę jak algorytm jest zmieniany tak może zmienić się klasyfikacja produktu, co jasno widać na przykładzie porównanych skal i ich odchyleń. Dziś margaryna może stać wyżej od masła, ale jutro ktoś może zastosować inny algorytm lub uzupełnić zmienne wejściowe i wyliczenia będą inne, co jasno mówią inni profesorzy FC to narzędzie służące do zrozumienia co jest lepszą alternatywą ale nie jest idealne, bo nie może być skoro nie rozważono tam niektórych danych ( bo po prostu nie istniały w użytej bazie...).Poza tym krytykowanie całego badania za to że kilka produktów nie zgadza się z poprzednimi skalami to jest grube przegięcie...
Naturalna!
Redaktor
30 października 2021, 18:47
"Grube przegięcie" = moje zdanie jako zwykłego człowieka. Równie dobrze mogłam pominąć swoje poglądy na ten temat (ale nie chciałam) i przedstawić krytyczne głosy innych lekarzy czy uczonych na temat tego badania, a takie też się pojawiły. Jeśli wytyczne Food Compassu są kierowane również do zwykłego człowieka, to nie będzie on wnikał w metodologię badań w takich szczegółach jak Ty to zrobiłaś, bo go to po prostu przerasta i zazwyczaj nie interesuje. Liczą się wyniki badań i punkty. Nie możesz wymagać od zwykłych ludzi interpretowania wyników badań w taki sposób, jak Tobie się to chciało zrobić. Wytyczne te są kierowane również do społeczeństwa i ludzie będą zwracali uwagę przede wszystkim na punkty, a nie na to, w jaki sposób naukowcy dochodzili do tych podsumowań. Ktoś się ucieszy widząc, że jego ulubione płatki śniadaniowe otrzymały 95 punktów i nadal będzie je jeść, pomimo np. stanu przedcukrzycowego, bo uwierzy naukowcom, że to zdrowy wybór. Ja lubię masło orzechowe, ale jego punktacja w Food Compassie to jest właśnie "grube przegięcie" - a nie to, że pozwoliłam sobie na własne zdanie. Skoro Ty masz inne - OK, szanuję to i dziękuję za komentarz. Zawsze miło mi widzieć, jak ktoś widzi problem z zupełnie innej perspektywy
Wiosna122
31 października 2021, 10:48
tu nie chodzi o o to jak interpretuje się badania i ze chcialo mi się to robić, tylko o to że nie mozna przekreslać wartości całego badania z powodu kilku niedociągnięć, to tak jakby przekreślać badania nad skutecznością leku na raka dlatego że w ogóle nie zadziałały na 20 osób z grupy kilku tysięcy
Naturalna!
Redaktor
31 października 2021, 13:04
Z Twoich wypowiedzi wynika, że to badanie jest dla Ciebie wartościowe, pomimo kilku niedociągnięć? Dobrze wnioskuję, czy się mylę? Bronisz naukowców i tego badania, ale jako konsument bezwarunkowo wierzysz w tę punktację? Jeżeli nie, to też masz w jakimś stopniu krytyczne uwagi, co do niektórych aspektów badania. No chyba, że ze wszystkim się zgadzasz, tak też może być. Nie wiem, bo tego nie napisałaś. Widzisz, ja zwróciłam uwagę w artykule na to, co mi się nie podoba, nie napisałam, że zgadzam się z wysoką punktacją warzyw czy ryb, tylko dla mnie to jest tak oczywista sprawa, że te badania naprawdę są mi zbędne, żebym jadła warzywa, które zresztą uwielbiam. Czy Ty potrzebujesz Kompasu Żywnościowego, żeby wiedzieć, co jest zdrowe, a co nie? To jest dla mnie ważniejsze, aniżeli zastanawianie się, w jaki sposób naukowcy dochodzili do swoich wniosków. Czy bez tego Food Compassu ludzie nie będą wiedzieć, co jeść, żeby zachować zdrowie? Co Ty o tym myślisz?
Wiosna122
31 października 2021, 13:15
mysle ze probujesz odciagac uwage od tego co jest istota problemu, i serio nie chce mi sie polemizować na ten temat...
Użytkownik4304346
30 października 2021, 10:29
To jest śmiech na sali. Coś im nie wyszło.
izabela19681
30 października 2021, 07:22
Jak widać wyniki badań naukowych zależą od tego, kto za te badania płaci. Gorszych bzdur niże te z Food Compas nie widziałam. Z drugiej strony myślicie, ze producenci arbuzów są tacy wpływowi? :D Przypomina mi się dowcip. "Do papieża przybywa delegacja koncernu „Coca–Cola” i proponuje mu milion dolarów za to, by w modlitwie „Ojcze nasz” zamiast „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” wszyscy modlili się „Chleba naszego powszedniego i Coca–Coli daj nam dzisiaj”. Papież stanowczo odmawia. Proponują 10 milionów, też odmawia. Proponują sto mln– papież jest niewzruszony. Nawet na miliard się nie zgodził. Wychodzą zrezygnowani. – Cholera! Ile musieli dać ci piekarze?!" :D
Naturalna!
Redaktor
30 października 2021, 15:20
Wyraźnie widać w tym nowym projekcie badawczym, że żywność zawierająca białko stoi niżej w hierarchii punktowej od produktów wysokowęglowodanowych, beztłuszczowych. Najgorsze jest faworyzowanie margaryny z tłuszczami trans ponad masło. Dr Bret Scher wezwał dr Dariusha Moffazariana na debatę po publikacji jego przełomowego badania, żeby móc wyjaśnić pewne kwestie, niestety do rozmowy nie doszło. Dr Scher otwarcie krytykuje Food Compass. Ostatnio ogłoszono badania dotyczące zdrowia metabolicznego Amerykanów. Niestety okazało się, że około 80% społeczeństwa ma jakieś problemy, czy to insulinooporność, czy nadciśnienie, stan przedcukrzycowy a nawet Syndrom X (zespół metaboliczny). Tacy ludzie powinni stosować dietę niskoweglowodanową, jeść warzywa niskosrobiowe, białko i dobre tłuszcze. O tym mówił dr Kraft (już nieżyjący) a badający ludzi pod kątem insuliny. Odkrył, że większość społeczeństwa nigdy nie zostaje poprawnie zdiagnozowana na hiperinsulinemię, co powoduje w ciele szereg zniszczeń, szczególnie układu krwionośnego i serca. Jego badania nie zostały nigdy szeroko rozpropagowane, ponieważ jak sam mówił, na tym, co polecał, nie dało się zarobić. Wskazywał właśnie na dietę niskoweglowodanową jako jeden ze sposobów na opanowanie szalejącej insuliny. Zalecenia Kompasu Żywnościowego są bardzo, ale to bardzo podobne do tego, co ogłosił George McGovern z Partii Demokratycznej w roku 1977, a mianowicie "CELE ŻYWIENIOWE DLA STANÓW ZJEDNOCZONYCH". Był to krok rządu w spór jaki toczył się w środowisku naukowców o przyczynę chorób serca od wielu lat a "Cele żywieniowe" jasno ogłaszały Amerykanom, że jedząc mniej tłuszczu zwierzęcego a więcej węglowodanów staną się zdrowsi. Potem nastąpił boom na produkty beztłuszczowe, Amerykanie stawali się z roku na rok coraz grubsi i bardziej chorzy. Ta antytłuszczowa demagogia z Ameryki rozeszła się na cały świat, zahaczając również o Polskę. Pamiętam, że margaryna zawitała również do naszego domu. W 2014 na łamach Time'a został nareszcie opublikowany pierwszy artykuł mówiący jasno o tym, jak naukowcy się mylili, strasząc, że to tłuszcze nasycone są powodem chorób serca. Wszystkiemu jest winien Ancel Keys i jego badania, które po części zataił, sfałszował. Niestety zła sława tłuszczów nasyconych do dziś nie przeminęła. Na szczęście to się zmienia, choć jak widać niektórzy naukowcy i lekarze wciąż wciskają ludziom bzdury. Pytasz się o plantatorów arbuzów 😉 opowiadając przy tym fajny dowcip. Otóż pewne fakty wskazują na to, że panuje ogromna nagonka na wołowinę, a Bill Gates zamierza przecież karmić nas roślinnym mięsem Beyond Meat, o czym pisałam w poprzednim artykule. Dodatkowo wykupił w Ameryce większość ziemi uprawnej, podobnie jak inni bogacze. Populacja ludzi rośnie, rolnictwo będzie dobrym biznesem, bo przecież żywność to podstawa naszego życia. Być może za Food Compassem stoi ktoś, komu mniej zależy na zdrowiu społeczeństwa, a bardziej na zyskach. Według protein leverage hypothesis jemy o wiele więcej, jeżeli nie dostarczymy sobie odpowiedniej ilości białka. W Kompasie Żywnościowym Cherrios i inne płatki śniadaniowe oceniono wyżej od jajek na maśle. Cóż, niech każdy sam wyciagnie sobie wnioski dotyczące tego badania. Ja nie wiem co albo kto kierował naukowcami, opracowującymi Food Compass. Mogę tylko snuć "teorie spiskowe" 😉