Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 582
Komentarzy: 8
Założony: 15 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 16 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majkaba

kobieta, 45 lat, Poznań

168 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2015 , Komentarze (4)

W zasadzie nie taki znów nowy ten start, bo ćwiczę już od jakiegoś czasu, to jest w miarę regularnie - od wiosny, ale tutaj nie było mnie już dawno, więc nazwijmy to "nowym startem" w Vitalii ;)

Od wiosny ćwiczyłam prawie codziennie przed pracą - najczęściej 15 min Tamilee - brzuch, uda lub ramiona i stały punkt programu - rowerek do pracy (choć to tylko 10-15 min trasy). Nie było tego może dużo ale za to regularnie, a to najważniejsze.

Latem 2 razy w tygodniu biegałam 30-40 min, a potem 45 min callanetics na świeżym powietrzu (bajka).

Lato się skończyło, ale ja postanowiłam tym razem nie dać się jesieni (poprzednia jesień zniechęciła mnie do ćwiczeń i zapadłam w ćwiczeniowy sen zimowy, co fatalnie wpływało na mój codzienny nastrój). 

Tak więc tej jesieni dalej szła codziennie rano Tamilee, aż w pewnym momencie uznałam, że czas na zmiany. Zaczęłam wyszukiwać na youtubie inne filmiki i oto co znalazłam:

- Mel B (brzuch, klatka piersiowa i plecy, pośladki, ramiona)

- Jillian Michaels (cardio kickbox) 25 min

- Body project - cardio combos 25 min

a później także inne.

Zaczęłam więc sobie układać zestawy jak mi pasowało. Od 4 tygodni mój budzik dzwoni o godzinie 5.00 (oprócz weekendów - jeszcze nie zwariowałam). Wstaję od razu. Robię sobie lekkie śniadanko, które zjadam o 05.15. Śniadanko to zazwyczaj płatki owsiane na mleku z kakao i miodem. Niestety nie cierpię łączenia płatków z owocami. Po śniadaniu szykuję śniadanka moim pociechom  (żeby nie ćwiczyć od razu, a wykorzystać rozsądnie ten czas), które smacznie śpią w łóżkach.

Zaczynam ćwiczyć mniej więcej o 05.45 w pokoju moich dzieci (całe szczęście mają mocny sen ;)). Mamy tylko 2 pokoje więc możliwości za wiele nie mam. Gdybym zaczęła skakać pod nosem mojemu mężowi jak śpi, to by mnie zabił. Chyba, że skakałabym na nim, hmmmm...

Te ćwiczonka bardziej intensywne trwają już od 4 tygodni i wyglądało to dokładnie tak:

1 tydzień - 21.10 - 27.10 (środa - wtorek)

  • środa - Mel B (rozgrzewka, cardio, brzuch, ABS, pośladki) 50 min
  • czwartek - Mel B (brzuch, pośladki), Body Project (cardio) 45 min
  • piątek - Callanetics
  • sobota - Jillian Michaels (BFBM) 55 min
  • niedziela - wolna
  • poniedziałek - Mel B (brzuch, pośladki), Jillian Michaels (cardio) 47 min
  • wtorek - Tamilee (ramiona), Mel B (klatka piersiowa i plecy) 26 min

2 tydzień - 28.10 - 03.11 (środa - wtorek)

  • środa - wolna
  • czwartek - Mel B (rozgrzewka, cardio, brzuch, ABS, pośladki) 50 min
  • piątek - Callanetics
  • sobota - wolna
  • niedziela - Jillian Michaels (BFBM) 55 min
  • poniedziałek - Tamilee (brzuch, pośladki) 30 min
  • wtorek - Mel B (klatka piersiowa, ramiona), Body Project (cardio) 47 min

3 tydzień - 04.11 - 10.11

  • środa - Mel B (rozgrzewka, cardio, brzuch, ABS, pośladki) 50 min
  • czwartek - Callanetics
  • piątek - Tamilee (pośladki), Body Project (cardio) 40 min
  • sobota - wolna
  • niedziela - Jillian Michaels (BFBM) 55 min
  • poniedziałek - Tamilee (brzuch, pośladki oba zestawy) 45 min
  • wtorek - Tamilee (ramiona), Centrum Sportowca (turbo spalanie) 35 min

4. tydzień - 11.11 - 17.11 środa - wtorek (przeziębienie, więc spokojniej)

  • środa - wolna
  • czwartek - callanetics
  • piątek - Tamilee (pośladki oba zestawy) 30 min
  • sobota - wolna
  • niedziela - Mel B (rozgrzewka, cardio, brzuch, pośladki) 40 min
  • poniedziałek - Jillian Michaels (cardio) 25 min
  • wtorek będzie jutro ;)

Moje spostrzeżenia z ostatnich ćwiczeń: dają mi mega pozytywnego kopa na cały dzień. Po ćwiczeniach jestem zlana potem, co sprawia, że czuję, że zrobiłam kawał dobrej roboty. Efektów spektakularnych póki co nie widzę, ale to dlatego, że muszę zrzucić trochę sadełka. Jestem jednak cierpliwa, bo wiem, że efekty prędzej czy później będą widoczne. Oczywiście też pracuję nad dietą. Pozwalam sobie na bardziej kaloryczne dni weekendu (choć bez przesady oczywiście), ale w tygodniu się pilnuję. I piję co najmniej 8 szklanek płynów dziennie. 

I jeszcze jedno - wstaję wprawdzie bardzo wcześnie, ale również odpowiednio wcześniej chodzę spać. Często padam już o 21. Wiem, że sen jest bardzo ważny, więc go nie zaniedbuję. 

A co do efektów, to, no cóż. poczekamy, zobaczymy...


15 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

W tym roku zaczęłam ćwiczyć w lutym.
Najpierw próbowałam sama. Potem, jako, że trudno mi było się zmotywować do odpowiedniej ilości powtórzeń, zaczęłam ćwiczyć z płytami.
Miałam już zakupioną kiedyś tam płytę z Tamilee. Była bardzo dobra na początek.
W marcu koleżanka załatwiła mi kartę Benefit i z nią chodziłam do NIKU, 3 razy w tygodniu.
To była masakra, ale cudowna masakra. Odkryłam, że mam beznadziejną kondycję, niestety.
Ale cóż- nie jest to nic, czego nie można zmienić ;)
Wraz z końcem marca skończyła się ważność mojej karty BENEFIT, co wcale nie jest takie złe, bo przez ciągłe wizyty w NIKU stanowczo za rzadko bawiłam się z moimi dziećmi (chłopcy- 3 i 6 lat).
W kwietniu kupiłam sobie płytę Ewy Chodakowskiej. Oprócz tego znalazłam starą płytę z callaneticsem.
Teraz ćwiczę z obiema tymi płytami zamiennie. I robię to codziennie.
Ćwiczę od godziny 19.00 (czyli w momencie, kiedy moje dzieci zasiadają przed bajką) przez pół godziny lub całą godzinę.
Po ćwiczeniach biorę prysznic, szoruję się ostrą gąbką z rossmanna, po czym prysznicuję się zimną wodą. Potem balsamik i gotowe :)
Sprawia mi to wszystko dużą frajdę.
Do tego od dziś rowerkiem do pracy (moje starsze dziecię jedzie rowerkiem do przedszkola, a młodsze rowerkiem do niani :))
Jest fajnie :D

15 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Właściwie nigdy się nie odchudzałam na poważnie, bo nie miałam powodu.
Zawsze (z wyjątkiem dzieciństwa) ważyłam około 55 kg.
W obu ciążach przytyłam sporo, ale udało mi się dość szybko zrzucić zbędne kilogramy.
Teraz też nie chcę się odchudzać.
Chcę się ujędrnić i chcę żyć zdrowo.
Poza tym dochodzę powoli do wieku, w którym trzeba bardziej uważać, bo tyje się szybciej.
Ja nie mam zamiaru utyć i nie mam zamiaru zwiotczeć, więc BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.