Termin 12 grudnia. Główne tematy: idziesz? jak się ubierasz
?
Dla mnie wszystko jasne. Kieckę na taka okazję mam jedną (jest czarna koronkowa, nie za krótka, nie za opięta - w sam raz na taka okazję), buty też jedne od chyba 5 lat, sportowych za to chyba z 10 par. Dla mnie christmas party to prościzna.
Czwartek: 20 km rower - wciąż nie jest łatwo + pół godziny spania w saunie = relaks.
Piątek: 10 km rower (10 km poranne to było wyzwanie = ciąganie roweru po nieodśnieżonych ścieżkach i chodnikach = pół godziny spóźnienia do pracy)
W południe JM 2 lewel (cokolwiek myślicie to znaczy)
Wieczorem w klubie, gdzie dotarłam z pewnym spóźnieniem, bo ten nieodgarnięty śnieg
1. Romanian MC: 15x 35 kg rozgrzewkowo, 10x 40kg, 10x 40kg 10x 40kg, 10 x 40kg - a o zdjęcie sztangi i odłożenie musiałam poprosić jakiegoś faceta, bo była za wysoko
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 33kg, 15x36kg, 15x 36kg, 15x 36kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy - nie do końca, do w ostatniej serii czasu starczyło mi tylko na wypychanie.
I godzina ABT.
W weekend ostatnie ognisko w tym roku i być może kilka km na śladówkach