Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: U MNIE CYRK, A NIE DIETA
25 kwietnia 2013
Obserwujac ostatni tydzien to 5dni zarlam slodycze . Jestem przed okresem i naprawde czuje sie glodna..i do tego takie zachcianki: czekolada-ogorki konserwowe-czekolada-czipsy i tak na zmiane . Czy tez macie takie potrzeby zamieniania smakow? A jak tak, to jak sobie z nimi radzicie? Jutro znow wazenie-juz sie boje.
nie daj się, potem będziesz żałować. sposób? może najedz się najpierw tym, co masz w menu diety, a potem "poliż" te smaki (chipsa lub czekolady), tyk by tylko posmakować. to siedzi w głowie! a pozatym-czekolady nie możesz!!!
roadbumpy
25 kwietnia 2013, 11:12
Te chęci na wszystkie smaki siedzą w głowie. Jeżeli dietujesz już dłuższy czas to poprostu w momentach kiedy dajesz sie ponieść, chcesz włączyć każdy kubek smakowy. jak sobie z tym poradzic? zmienić podejscie do diety, nie myśleć o niej jak o wyrzeczeniach, nie czekać na cudowne reazultaty. Cieszyć się życiem i pozwalać sobie na wszystko bez wyrzutów sumienia ale z umiarem. Czy kawałek ciasta wpłynie na diete? tylko jeśli na to pozwolisz, traktuj takie odstępstwo jak posiłek. Też mam chęci na różne rzeczy naraz, wczoraj np zmieszałam słone paluszki z rafaello ;) grunt to nie zwariować
Jutro powinnam dostac moj pierwszy okres od kiedy jestem na diecie i o dziwo mało razy się złamałam. W sumie przez caly tydzien - kawałkiem kabanosa na 5 cm, waflami ryżowymi naturalnymi i z dwoma ptasimi mleczkami. Uwazam to za sukces bo zawsze kiedy nadchodza te dni - moge jesc jak ciezarowka, zoladek bez dna.. I tak jak wlasnie piszesz - rozne smaki. :)
zawsze mam huśtawki przed i w trakcie okresu :/ ale radzę sobie z nimi wpychając w siebie zamiast czekolady to łyżkę masła orzechowego (ponad 90% orzechów w składzie), albo robię dietetyczny sorbet z dużą ilością wody i go sobie podjadam na słodko. Na słono to głównie staram się warzywa - rzodkiewki, papryka. A żeby zapchać głoda to ostatnimi czasy robię ze szklanki kefiru i kiwi shake i szybko go wypijam!
marsi123
25 kwietnia 2013, 21:56nie daj się, potem będziesz żałować. sposób? może najedz się najpierw tym, co masz w menu diety, a potem "poliż" te smaki (chipsa lub czekolady), tyk by tylko posmakować. to siedzi w głowie! a pozatym-czekolady nie możesz!!!
roadbumpy
25 kwietnia 2013, 11:12Te chęci na wszystkie smaki siedzą w głowie. Jeżeli dietujesz już dłuższy czas to poprostu w momentach kiedy dajesz sie ponieść, chcesz włączyć każdy kubek smakowy. jak sobie z tym poradzic? zmienić podejscie do diety, nie myśleć o niej jak o wyrzeczeniach, nie czekać na cudowne reazultaty. Cieszyć się życiem i pozwalać sobie na wszystko bez wyrzutów sumienia ale z umiarem. Czy kawałek ciasta wpłynie na diete? tylko jeśli na to pozwolisz, traktuj takie odstępstwo jak posiłek. Też mam chęci na różne rzeczy naraz, wczoraj np zmieszałam słone paluszki z rafaello ;) grunt to nie zwariować
chromolee
25 kwietnia 2013, 11:12Jutro powinnam dostac moj pierwszy okres od kiedy jestem na diecie i o dziwo mało razy się złamałam. W sumie przez caly tydzien - kawałkiem kabanosa na 5 cm, waflami ryżowymi naturalnymi i z dwoma ptasimi mleczkami. Uwazam to za sukces bo zawsze kiedy nadchodza te dni - moge jesc jak ciezarowka, zoladek bez dna.. I tak jak wlasnie piszesz - rozne smaki. :)
Maya90
25 kwietnia 2013, 11:11zawsze mam huśtawki przed i w trakcie okresu :/ ale radzę sobie z nimi wpychając w siebie zamiast czekolady to łyżkę masła orzechowego (ponad 90% orzechów w składzie), albo robię dietetyczny sorbet z dużą ilością wody i go sobie podjadam na słodko. Na słono to głównie staram się warzywa - rzodkiewki, papryka. A żeby zapchać głoda to ostatnimi czasy robię ze szklanki kefiru i kiwi shake i szybko go wypijam!