Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
16. gdzie są moje biodra?


dzisiaj wczesnym popołudniem, gdy piekłam dla braci paszteciki, położyłam ręce na biodrach i... gdzie są moje biodra? przecież miałam takie dwie wystające poduszeczki, które mnie koszmarnie poszerzały! no w jeden dzień nie mogły zniknąć.
pamiętam, że kiedyś miałam podobną sytuację. położyłam rękę dekolcie i wyczułam wystające obojczyki (wcześniej czułam, że je mam pod warstwą tłuszczu).
- mamo, ja mam obojczyki!
- każdy człowiek ma.
- ale ja je czuję!
byłam wtedy przeszczęśliwa. teraz czuję się dość dziwnie, choć też powinnam, skoro nie ma znienawidzonych poduszek na biodrach.

dzisiaj zjadłam...
Ś: grahamka z 5g masła. do tego pomidorek, plasterek szynki konserwowej. i buteleczka soku warzywnego z chili.
DŚ: 4 czekoladki z bombonierki od św. Mikołaja (wstrętny sabotażysta).
O: miseczka ryżu curry z warzywami. zupa brokułowa z torebki.
P: surówka z wielkiego jabłka i równie wielkiej marchewki.
K: mały kubeczek jogurtu naturalnego 2% tłuszczu.

ostatnio odkryłam masło Lurpak pakowane po 10g. kosztuje 50gr, ale jest dla mnie zbawieniem, gdyż mogę kontrolować ilość zjadanego masła. i jedno takie opakowanie starcza mi na posmarowanie dwóch małych grahamek.
swoją drogą jeszcze miesiąc temu grahamką można mnie było torturować, teraz chodzę specjalnie po nie do najdalej położonej piekarni w okolicy.

idę oglądać Czarodziejkę z Księżyca.
pozdrawiam serdecznie.
  • DazacaDoCeluu

    DazacaDoCeluu

    6 grudnia 2011, 17:43

    z każdym dniem bedzie coraz lepiej z biodrami:) a wiesz, że masz genialny pomysl z tym masłem by wiedzec ile sie go zurzywa:)? tez pozwolisz wykorzystam twoj pomysl:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.