Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Matka, żona, trochę business woman i po części zapalony młody rolnik zajmująca się wszystkim po trochę...kobieta która w końcu postanowiła między tym wszystkim zająć się troszkę sobą :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 540
Komentarzy: 2
Założony: 28 października 2014
Ostatni wpis: 4 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Hortusia

kobieta, 37 lat, Białystok

175 cm, 98.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2014 , Skomentuj

Dziś miał być pierwszy aktywny dzień z ćwiczeniami na siłowni, niestety dopadł mnie leń, a raczej bezsenność i nie dałam rady się zwlec z łóżka rano. Cóż, tak jest jak się planuje chodzić na 6:30 rano, a dziecko nie pozwala się człowiekowi wyspać :p Jutro podejście nr 2, tym razem po pracy bardziej realny cel godz 19:00 :D

Ale za to mogę się pochwalić iż trzymam się diety rygorystycznie i już na wadze widzę -0,5kg ;) (tak wiem nie powinnam się ważyć tak często, ale to przyzwyczajenie z czasów Dukana gdzie waga leciała drastycznie w dół i jakoś to codzienne ważenie motywowało człowieka).

Jutro zdam relację z, mam nadzieję, udanego treningu cardio ;)

1 listopada 2014 , Komentarze (1)

Ostatnimi czasy staram się maksymalnie przestroić nie tylko swój metabolizm ale i nastawienie do świata. Staram się to właściwe słowo bo nie zawsze się udaje. Tak więc i w tym dość smutnym święcie doszukuję się pozytywów.

Pierwszy pozytyw dzisiejszego dnia to że wszyscy jesteśmy w domu tak więc można spędzić ten dzień rodzinnie. Wolna sobota to w naszym domu rzadkość. Firma zamknięta, brak klientów nachodzących nas w domu (praca w domu- masakra...), czas tylko nasz i tylko dla nas. A jak ja go wykorzystałam? Konstruktywnie niewątpliwie.

Groby odwiedziliśmy w tygodniu,bo większość mamy na miejscu tak więc dziś mam czas na inne czynności. Pierwszy dzień miesiąca, pierwszy dzień diety i początek nowej drogi życiowej wymaga zmian. Dziś czas na zmiany w kuchni. Śmietnik, otwieranie szafek i polityka "show no mercy" czyli wszystko co nie przyda mi się na diecie idzie won! Przy okazji odkryłyśmy z mamą ile mamy jedzenia o którym nawet nie wiedziałyśmy :) (kasze, mąki itd itp). Myślicie pewnie "jakie marnowanie jedzenia!". Otóż nie, u nas nic się nie marnuje :) Słodkie płatki śniadaniowe, chipsy i inne jedzeniowe śmieci utylizują moje kury :) Przy okazji odkopałam zakurzony nieco parowar :)

Zakupy na nadchodzący tydzień diety zrobiłam wczoraj, mięsko pomrożone, wszystko gotowe, nic tylko gotować :) Dziś w planach 1 odstępstwo od diety, indyka zastępuję koziną własnej produkcji, bo musiałam zrobić miejsce w zamrażalniku na inne produkty. Ale to chyba mały grzeszczek zważając na to iż jest o wiele zdrowsza od sztucznie pędzonych fermowych indyków :]

Czytających zapraszam do pozostawienia śladu po sobie, zawsze to dodatkowy motywator :)

30 października 2014 , Skomentuj

Po raz kolejny podejmuję walkę z kilogramami, tym razem miejmy nadzieję że skutecznie i trwale... kilka razy w życiu udało mi się zgubić naście kg, a to ćwicząc i dietując, a to na Dukanie, ale tym razem zamierzam przejść samą siebie i zejść do 70kg.

Początek końca czyli otyłości, w moim wydaniu zaczął się o dziwo wraz z przeprowadzką poza miasto... Z pieszego przemieszczania wszędzie zaczęło się jeżdżenie samochodem, rutyna praca dom praca dom a później praca>dom>dziecko>TV>spać>dziecko>praca..... i HELLO, mam 27lat i ważę ponad setkę :( 

Plan redukcji wagi?
generalnie jeśli chodzi o jedzenie to dieta z Vitalią ;), odstawienie używek typu kawa i % (z tym będzie najgorzej :P), ruch - siłownia + kardio na początek 2 razy w tyg + basen 1 raz w tyg (w  to akurat uda mi się wplątać nawet małżonka, bo z siłownią stawia stanowczy opór :]). 

Źródła motywacji?
1. Poprawa zdrowia i samopoczucia, bo już momentami czuję że dopada mnie wszechogarniająca deprecha...:(
2. Wpojenie rosnącemu dziecku dobrych nawyków żywieniowych i ruchowych.
3. Redukcja masy ciała aby móc bezpiecznie wrócić do ukochanego sportu - jazdy konnej :)
4. Próżność- cóż, kobietą jestem i nic co kobiece nie jest mi obce ;) Niby kochanego ciałka nigdy za wiele, ale ja swoim z chęcią z kimś się podzielę ;P

Na początek może tyle. Lecę nabijać kroczki na VTrackerze hehe ;)

29 października 2014, Skomentuj
krokomierz,6179,53,371,6599,4078,1414537200
Dodaj komentarz

29 października 2014, Skomentuj
krokomierz,3465,30,208,14886,2287,1414537200
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.