Pieniądzy trochę już mam. Dziś zrobię zakupy kasz, strączkowych i ziół w tym przypraw. Moze kupię herbaty jogi tea. Powinnam kupić zioła na reumatyzm, bo jesień i już stawy czuję. W tym roku zdecyduję sie na mieszankę Sroki. Jest dość skuteczna. W składzie jest liść brzozy, kora wierzby, kwiat lipy, kwiat wiązówki i liść melisy. Ta mieszanka jest tez dobra w przypadku zwyrodnienia kręgosłupa. Ja lekow przeciwbólowych nie uzywam praktycznie wcale. Od innych też stronię gdy się da. Wolę zioła i naturalne metody. Odkąd pracuję w domu, nie potrzebuję juz l-4. Mogę sobie pozwolić na to, że mój organizm dochodzi do zdrowia wolniej. Nie potrzebuję już tylu agresywnych, chemicznych, szybko działających leków.
Zrobiłam rewolucję i odrzuciłam kilka kaw. Piję od kilku miesięcy tylko inkę z mlekiem. Piłam po 6-8, a to chyba okolo 200 kalorii. Teraz chcę pić gora 3. Do tego ziola i herbaty. Trochę kalorii będzie mniej. Kalorii będzie około 1200-1300. Nie tyję i to mnie cieszy. Jeszcze tylko przede mną święta, czyli następne pokusy. Zrobić mogę skromne to i pokus nie będzie. O pasztecie domowym, schabie i sałatce z majonezem muszę zapomnieć. Kupię kawalek szynki, trochę ciasta, zrobię śledzie i tyle. Sebastian i tak nie je tego co ja przygotuje, a Krzysiek zje wszystko co ma...
Codziennie ćwiczę jogę i mam mieszane uczucia, bo bóle kręgoslupa i stawow sie nasiliły. Chodzę jak staruszka. W czasie ćwiczeń bole się nasilają, ale po ćwiczeniach jest lepiej - łatwiej mi się chodzi i mam więcej energii. Wczoraj po raz pierwszy chwyciłam na moment palce w pysku krowy. Z jednej strony tylko, ale i tak progres. Chyba moje cialo sie stopniowo poddaje. Tylko czemu tak wszystko boli...:(
Menu: kapusta z pieczarkami plus ziemniaki, serek homogenizowany, mandarynka, sałatka z jajkami i fasolą, budyń.
Piramil77
6 listopada 2019, 22:34a czemu Sebastian nie je tego co gotujesz ??sam sobie w gosciach gotuje? nie smakuje mu, brzydzi sie jedzenia ?/ dziwny......To przykre bo Ty sie starasz a on nie je
araksol
6 listopada 2019, 23:26on jest strasznie wybredny. Jego mama jest po szkole gastronomicznej i tez ja czasem krytykuje. Je tylko potrawy kuchni tradycyjnej. Ja tak nie gotuję. Woli zupki chińskie niz moje domowe zupy. Woli frytki na oleju niz z frytkownicy bezolejowej itd. Sam sobie gotuje...
Campanulla
6 listopada 2019, 18:58Na ćwiczenia chodzę zorganizowane. Są fajne, rozciągające. Dodatkowo na tańce latino solo. To jest jazda!
araksol
6 listopada 2019, 19:47ja lubię tylko spokojne typu jogi. No i w domu. Nie chcę sie pocić i męczyć...