24 grudnia 2008, 10:43
Bardzo prosze o zgłaszanie zdjęć przed i po odchudzaniu to będzie DODATKOWĄ MOTYWACJĄ szczególnie po świetach =) z góry dziękuje :*
- Dołączył: 2009-10-06
- Miasto: Weit Weit
- Liczba postów: 2762
17 lutego 2010, 12:33
I jeszcze się uśmiałam tak cichaczem z niego, bo poszedł ze mną do
przedszkoli po chłopców i starszy chciał bałwana zrobić. Więc ja z
małym poszłam do domu a oni chwilę na polu jeszcze zostali. I później
przez okno mi Nikoś( straszy synuś) pokazywał je. Zbudowali 2 mamusię i
dziecko :-P, i Nikosiek mówił, że chciałby jeszcze tatusia zbudować. No
to Ania podchwyciła temat i mówię: no oblepimy naszego tatusia śniegiem
i postawimy bok nich i będzie tatuś- bałwan. A mój R. na to tak niby
pod nosem : no tatusia to nawet śniegiem nie trzeba oblepić... he he
- Dołączył: 2009-10-06
- Miasto: Weit Weit
- Liczba postów: 2762
17 lutego 2010, 12:40
A teraz właśnie dzwonił, że już pod granicą są, no to na wieczór będą na miejscu...
- Dołączył: 2009-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15734
17 lutego 2010, 12:47
ania - dobrze, że chociaż się przyznał :P
A tak na poważnie, to ciężko Ci musi być, tak samej, co? Męża nie ma, dzieci i dom na Twojej głowie przez cały czas. A jak dzieciaczki się ustosunkowują do tej sytuacji?
- Dołączył: 2009-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15734
17 lutego 2010, 13:14
Ludzie, dziś ścisły post a ja mam takie parcie na mięsko - kurczaczka, kabanosika, szyneczkę...
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
17 lutego 2010, 13:17
Kokosia, nie myśl o jedzeniu!
Aniab, a dokąd wyjechał twój małżonek?
- Dołączył: 2009-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15734
17 lutego 2010, 13:21
Edi - jam Kotorii, nie Kokosia :D
- Dołączył: 2009-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15734
17 lutego 2010, 13:22
A co do Kokosi - to gdzież ona nam znikła?! Tak ładnie jej dietka szła, a już nic się nie chwali....nawet się nie odezwie...
- Dołączył: 2009-10-06
- Miasto: Weit Weit
- Liczba postów: 2762
17 lutego 2010, 13:30
Mój R. pracuje w Belgii, na szczęście je jest to tak daleko. Przeważnie co 4-5 tygodni jest w domu przez tydzień i tak na razie od prawie 1,5 roku. A chłopcy chyba w miarę to dobrze znoszą. Nikoś tęskni i często pyta się o niego. Eruś jeszcze jest mały, ale poznaje go jak przyjeżdża. Staram się im tłumaczyć że tatuś daleko pracuje i póki co tak musi być. A ja??? No na zakretach marnie wyrabiam :-P, ale myślałam, że będzie gorzej. Dzieci mam naprawdę dość spokojne. Tzn nie tak, ogólnie wszędzie ich pełno, a zwłaszcza tam gdzie akurat ja jestem (nawet w kiblu) i cały czas coś ode mnie chcą ale przynajmniej nie biją, nie popychają itp
- Dołączył: 2009-10-06
- Miasto: Weit Weit
- Liczba postów: 2762
17 lutego 2010, 13:30
A faktycznie- Kokosi coś ostatnio brak :-(
- Dołączył: 2009-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15734
17 lutego 2010, 13:38
Ania - podziwiam, dzielna z Ciebie kobitka! Niejedna by poległa! Szacun! :)