Temat: 1

1
Flyerbag  u mnie też jeszcze niewiele widac, wkleje może jutro fotki w pamiętniku, ty też coś wklej, bo nawet niewiem jaką masz figurke, hehe:)))
Ja sie boje jedynie tego zeby mi brzucha na koniec nie wywyaliło, wole żeby równomiernie rósł, a nie potem na koniec i rozstępy murowane, nawet kremy nie pomoga....
Lena1980 tak w sumie to wszystko juz mam i ciesze sie z tego:)))Jedyne o czym mysle to żeby kupić jakiś wózek z gondolką wypasiony, bo moja siostrzyczka jeżdziła w pożyczonym który potem sie rozleciał....Jedyne co mam to 2 spacerówki po niej , nawiasem mówiąc sama jej kupowałam w Stanach, jak jeżdziłam do pracy na wakacje...
A co do brzuszka to ta twoja piłeczka napewno cudnie wygląda:)))
Pasek wagi
Flyerbag  dalej cie mdłości męczą???Współczuje....Mnie jakoś na szczęście to omija, a moja mama i babcia bardzo cierpiały z tego powodu...Mysle ze w moim przypradku to że nie mam mdłości to z powodu tego , że brałam już 2 miesiące przed zajściem feminatal (a  on podobno łagodzi mdłości) i do tego ożywiam sie regularnie wiec nie ma mnie kiedy zemdlić. Odrazu po wstaniu lece coś jeść i potem co 2- 3 godz coś wcinam....Może spróbuj tak??A jak dalej bedziesz miała mdłości to może zapytaj lekarza to doradzi ci jakies tabletki z imbirem- np prenatal...
Pasek wagi
loveforever - jutro idę na wizytę więc się zapytam o te mdłości i bóle brzucha (u mnie jest sprawa tego rodzaju, że ja nie pamiętam kiedy ostatnio mnie NIE bolał brzuch... i piszę tutaj o czasach przed ciążą, nie wiem co mi jest, badania wszystkie ok, ale brzuch jak mnie bolał tak boli... :///). chyba muszę spróbować z tym jedzeniem co 2-3h ... tyle, że ja mam tak, że jak sobie np. pomyślę o jogurcie to mi niedobrze, jak o mięsie to to samo, o czymkolwiek nie pomyślę to mi się cofa... :// to jest okropne :( co do mojej figurki to niestety nie mam teraz aparatu, więc ciężko mi zrobić fotki, nawet dla samej siebie dla porównania :P np. teraz mam fajnie wystający brzuch (fajnie, w sensie, że wygląda jak ciążowy, a nie jak typowo tłuszczowy :P) no, ale nie mam jak tego uwiecznić nawet :( Ty na bank, masz chudszy brzuch, bo ogólnie miałaś szczuplejszy brzuszek przed ciążą. ja cały czas się zmagałam z flaczkiem tłuszczowym (nie wiem, taka moja budowa czy jak :P?) ale po ciąży planuję w końcu dojść do mojego ideału :P:P ale mam jeszcze czas żeby o tym pomyśleć.

ps. masz rację co do tego, że lepiej, żeby rósł stopniowo, a nie na hurra pod koniec... bo jednak ryzyko wtedy większe, że będą rozstępy. a tego nie chcę :P
czesc dwupaczki ;)
a ja dostalam prezent wzraz z rozpoczynajacym sie 19 tygodniem... nie nie ruchy... BOLE.
nie mialam pojecia ze tak moga bolec wiazadla macicy i kregoslup przy jej przemieszczaniu sie...
od wczoraj bol sie nasilil i trzyma i no-spa 3 razy dziennie po 2 tez niewiele pomaga...
nie jest to zapalenie pecherza bo nie boli mnie podczas siusiania pecherz tylko wszystkie "miesnie" w miednicy...
mam nadzieje ze Was to jakos omienie bo idzie kota dostac... glupie siadanie czy chodzenie to jedna wielka masakra.
za godzinke musze isc do mamy z moim bo wujek przyjezdza - zaprosic na slub w koncu (dobrze ze nie musze sie tarabanic do Tarnowskich)
no a wogole to moj wrocil o 5 nad ranem z tej glupiej roboty ( w Siedlcach byl i wraca tam w poniedzialek skonczyc to co zostalo )
a ze ja "zdycham" wiec nie pojechalismy dzis do Katowic na shoping garniturowy...
jak moje mozdrowie pozwoli to skoczymy dzis do naszego centrum zajrzec do kilku sklepow jeszcze....

zaraz ide do wanny sie wrzuce - wczoraj mi to pomoglo i gdzies mialam gadanie lekarzy ze nie wolno mi sie w cieplej wodzie kapac...
moje cialo sie domagalo (jak zawsze kiedy bolala mnie macica podczas @) i faktycznie uzlylo chociaz na te pol godziny... tak samo dzis przespanie kilku godzin - bo w nocy to budzilam sie do godzinke, czasem 2... czemu? bo przy przekrecaniu sie boli jak diabli a ilez mozna plaszczyc tylek w jednej pozycji jak Ci nie wygodnie :(

Dobrze ze bynajmniej u Was spokoj ;)
Seumk a jak maz i jego reka a raczej palce?
Fly postaw sobie przy lozku migdaly i zaraz jak sie obudzisz zagryzaj... powinno skutecznie zniwelowac mdlosci :)
Loveforever - ja wczoraj ogladalam wozki bo nie moglam za bardzo nic innego robic jak lezec... Na TEJ  stronie sa fajnie opisane i sa czasem filmiki video itd. mozna wybierac przebierac... - ja jeszcze nie wybralam ale juz mam kilka typow ;) Pewnie ze dam znac ktory u mnie jest numerem 1 :)


ja właśnie siedze i czytam o porodach, wiem że jeszcze dużo czasu, ale chciałabym być przygotowana. Wiem juz że napewno nie bede rodzić na leżąco i bede robiła wszystko żeby uniknąć nacinania krocza (masaże, ćwiczenia, pływanie, szkoła rodzenia itp)....Jak czytam o tym że 80- 90 % kobiet w Polsce sie tnie dla zasady, bez uzasadnienia, bo takie jest widzimisie lekarzy to mnie krew zalewa......
Pasek wagi
Lena1980 najlepiej jest spać w ciąży na lewym boku i warto zaopatrzyć sie w specjalną poduszke do spania....Ja mam zamiar taką zakupić, tylko musze sie wybrać na zakupki, ale ostatnio nie było czasu, bo dużo pracowałam...
Pasek wagi
Jest mega wygodnie spać na takiej poduszeczce:))
Pasek wagi
muszę wypróbować ten motyw z migdałami, dzięki fawnn :* trzymaj się dzielnie, współczuję tych bóli :(
loveforever - hehe co do tej poduszki i fotek zamieszczonych tam na tej stronce to aż mi się śmiać zachciało bo ja zawsze tak zwijam kołdrę ;p dokładnie śpię w takiej pozycji całe moje życie. loool :)))
co do nacinania to też wolałabym tego uniknąć, ale zapewne za dużo to ja wtedy nie będę miała do powiedzenia i w bólach będzie mi wszystko jedno... ale to nie zmienia faktu, że też nie chciałabym być nacinana... ale boję się, że sama "pęknę" :/
mnie po pierwszej ciąży najbardziej odrzuca na myśl o ..... imbirze!!! sam zapach doprowadzał mnie do szału, a niby miał pomóc na mdłości.... ja mam złe wspomnienia.... natomiast pomagały mi migdały:)))

spanie - juz jest koszmar:( nie mogę spać na lewym boku, bo mi serce się kołacze, jedynie na prawym i chwilę na wznak z podgiętymi nogami, bo inaczej ciągnie mnie brzuch:)) pamiętam po porodzie, dwa dni później położyłam się na brzuchu na kilka minut i ..... wtedy po raz drugi poczułam na serio, że już nie jestem w ciąży:))) było błogo!!! :)))

a co do kawy - pytałam lekarza, bo przed ciążą piłam po 3 dziennie i mam niskie ciśnienie, chciałabym je jakoś podnosić, ale lekarz nie pozwolił codziennie pić (kofeina), raz na jakiś czas - owszem, ale nie częściej niż raz na tydzień..... więc ja piję Ricore (chyba dzięki temu mam super kupę, bo tam 60% cykorii:), ale jak mam straszną chęć - to sobie zrobię prawdziwą, jednak nie za często mam ochotę - kolejny ciążowy cud - organizm sam wie, co ma odrzucić na ten czas:)))

 a co do rodzenia - u nas tutaj jest naprawdę super szpital i personal, ale ... do rodzenia walą na fotel - mnie w sumie odpowiada, bo jednak na fotelu czułam się bezpiecznie i spokojna o dziecko, w chwilach oddechu rzeczywiście opadałam i odpoczywałam tę minutkę-dwie, później okazało się, że mi musieli pomóc "wycisnąć dziecko" i w sumie ta pozycja półleżąca była chyba najlepsza do tego, pomagali mi dociskać nogi (jedną musiałam jakoś odkręcać w dziwną pozycję, bo w takiej dziecko dobrze oddychało a w innej traciło oddech - ktg! :), potem jedna naparła mi na brzuch z góry (stanęła do tego na stołku! wiem, brzmi okropnie, ale to były sekundy i Hanka była na zewnątrz, inaczej mogłaby się udusić, do tego ciągłe podłączenie pod ktg... ) sama akcja porodowa była na tyle szybka, może 10minut i ta ciągła koncentracja na oddechu i parciu, bo nie zawsze można przeć, gdy się po prostu chce... przynajmniej u mnie to było sterowane... dobrze, że leżałam, może jestem leniwa?? :) Ja nie miałam rozwarcia odpowiedniego baaardzo długo i nie mogłam go osiągnąć, rozcięto mnie - czego w ogóle nie pamiętam (nie pamiętam też wyjścia łożyska), bo nie czułam, potem za to czułam szycie:))) ale na szczęście nici same się rozpuszczały i zanim wyszłam ze szpitala, nie czułam dyskomfortu.... w ogóle z porodu najbardziej pamiętam jedną myśl - NIECH SIĘ JUŻ TO SKOŃCZY!!! :))) naprawdę o nacięciu czy pozycji, w której rodzę, nie myślałam.....

co mnie natomiast przeraża - na początku lipca kuzynka rodziła w Wawie przez cesarskie cięcie - jakoś ciśnienie jej skoczyło czy inna przyczyna, nie wiem do końca, i przy operacji co zrobili?? zakazili ją i dziecko jakimiś bakteriami.... dzidzia od razu na antybiotyku.... zapalenie płuc..... na kilka dni przyjechały do domu i dziś dowiedziałam się, że znowu są w szpitalu!!! i co ona może zrobić??!! o co można poprosić w szpitalu, o co się wykłócić? szczególnie, gdy człowiek i tak nie bardzo wie, co się z nim dzieje...
magda0504  to współczuje przeżyć...Ja jestem taką osobą która musi mieć nad wszystkim kontrole i jak na czyms postawie to tak ma być...Dlatego wiem ze nie dam sie naciąć....Zawsze marzyłam sobie o tym żeby zajsc w ciąże w czerwcu i urodzić w marcu, i to mi sie spełniło...Teraz marze o łatwym porodzie, najlepiej takim http://parenting.pl/portal/teksty/porod-naturalny-domu  i głęboko wierze że to też sie spełni.....Wiara czyni cuda, a potęga podświadomości jest niedoceniana a tak wiele może zdziałać....Ja zawsze twierdziłam ze jak człowiek sie nastawi na coś i jest dobrej myśli to tak będzie....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.