- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 stycznia 2015, 08:31
pytanie do mężatek:) czy wiele sie zmienilo w waszym zwiazku po zawarciu malzenstwa? Bylo lepiej niz wczesniej,gorzej,inaczej? Cos byscie w waszym malzenstwie zmienily? Czy uwazacie,ze wasz mąz to ten jedyny facet na caleee zycie?
22 stycznia 2015, 08:45
Mieszkaliśmy razem, więc niby niewiele. Inaczej się do siebie zwracamy (Żoneczko itp). Gdybym mogła coś zmienić, to pewnie bym trochę szaleństw dodała (mamy zupełnie inne temperamenty, on mega spokojny, a mi trudno usiedieć w miejscu), no ale nie zamierzam faceta zmieniać gdybym nie sądziła, ze mąż to facet na całe życie, to bym nie składała przysięgi (dziwne pytanie)
22 stycznia 2015, 08:47
Po moim ślubie 8 miesięcy temu zmieniło się wszystko na lepsze... oboje czujemy się spokojniejsi, bezpieczniejsi i jeszcze bliżsi sobie. Zmieniło się w zasadzie nasze samopoczucie, a pozostałe kwestie domowe itp są bez zmian.
I owszem uważam, że mój mąż jest tym jedynym na całe życie ;)
ps. znamy się 5 lat :)
22 stycznia 2015, 09:01
dziwne pytanie...nie wiem,czy dziwne- bo w obecnych czasach sporo osob bierze slub,sklada przysiege..a potem byle kryzys i rozwod..dlatego spytalam,mam na mysli to,czy mialyscie te absolutna pewnosc,ze to ten jedyny,czy wychodzilyscie z zalozenia,ze zycie i tak zweryfikuje..bo przeciez moze byc roznie.
Zalatana,nie zadalam tego pytania nieświadomie ,wiedzialam,co mam na mysli :p
22 stycznia 2015, 09:02
Nic się nie zmieniło :) I chyba nic bym nie zmieniła. Wiedziały gały co brały i tak ma być :D Tak, zdaje mi się, że to ten jedyny na całe życie inaczej nie byłoby ślubu...ale co powiem za 10 lat...kto to wie jak się życie potoczy ;)
22 stycznia 2015, 09:10
moim zdaniem przed slubem najlepiej bardzo dobrze sie poznac, pomieszkac razem...no chyba, ze ktos z uwagi na wiarę to wyklucza...ja wyszlam za mąz po kilku latach mieszkania razem jak nasza corka miala prawie rok wiec wiedzialam na co sie pisze....u mnie sie niewiele zmienilo a jak juz to na lepsze....lubie jak sie mąz do mnie zwraca...cześć zonko...:P
Edytowany przez Mandaryneczka 22 stycznia 2015, 09:10
22 stycznia 2015, 09:42
Z perspektywy różnych małżeństw widzę, że niewiele się zmienia u osób, które ze sobą mieszkają. Bo co się ma zmienić? Bardziej fascynujące jest, gdy ktoś nie mieszka razem lub nie uprawia seksu, nie widzi partnera w codziennych sytuacjach - wtedy znów jest jakaś zmiana, docieranie.
A jak ktoś żyje razem, mieszka, to się nic nie zmienia. To jest moje zdanie.
22 stycznia 2015, 09:49
Zmieniło się wiele, my zamieszkaliśmy razem dopiero po ślubie i jakoś nie było z tego powodu jakichś problemów i doarcia, mieszkamy razem już 3 lata :)
Zmiany na lepsze zdecydowanie, raźniej się podejmuje decyzje, czuje się stabilizację i jakoś tak bezpieczniej.
uważałam i nadal uważam, że to ten jedyny.
22 stycznia 2015, 10:06
Zmieniło się wiele, na gorsze, mimo, że mieszkaliśmy ze sobą przez 1,5 roku przed ślubem. Nie wiem jak, nie wiem dlaczego.