- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 stycznia 2015, 17:43
Witam !
Mam problem starsze małżeństwo mój wujek i ciocia prosi mnie żebym sie do nich przeprowadziła a w zamian za opiekę proponują mi dom . Nie wiem co robić nie wiem czy dam radę poradzić sobie z wszystkimi obowiązkami i jeszcze z pracą .
15 stycznia 2015, 18:04
No jeśli chodzi o opiekę to dożywotnia . Stan ich zdrowia jest dobry jak na razie . Własnie dom jest bliżej mojej pracy niż teraz obecnie gdzie mieszkam , prace mam od 6.30 do 14.30 więc tak źle nie jest . Własnie i tu jest problem imprezować lubię ale nie koniecznie u siebie a jeśli chodzi o faceta to widujemy się tylko w weekendy bo w tygodniu on jest w pracy na delegacji i nie wyobrażam sobie żebyśmy się w weekendy nie widzieli , tym bardziej, że niedziele całą razem spędzamy a sobotę to już jak ja skończę pracę i on w domu porobi wszytsko co ma do roboty .
15 stycznia 2015, 18:06
Rozważasz tą opcję tylko ze względu na dom czy chęć pomocy tym osobom? Tylko tak szczerze, przecież Cię tu nie znamy :)
15 stycznia 2015, 18:07
No właśnie a tego się obawiam że oni nie będą chcieli bo już raz mieli tak że przepisali chłopakowi którego wychowywali bo mial ciężkie warunki w domu i go wzieli pod opiekę syn siostry cioci i tak ich zalatwili że wujek im przepisał bo miał zawał ale wyszedł z tego i potem oni go olali całkowicie jeszcze narobili długów i wujek musial spłacać na szczęście udalo mu się odzyskać dom ale sprawa w sądzie musiała byc i to nie jedna
15 stycznia 2015, 18:07
Jak sobie wyobrazasz swoje zycie prywatne? W zyciu juz nie pojechac na wakacje, nie wyskoczyc na jakis nieplanowany week-end, Nie zostac u faceta na noc? A jak zalozysz sama rodzine ? I z dziecmi bedziesz u wujka i cioci mieszkala? A jak twoj maz nie zechce? Teraz ludzie zyja dlugo, to nie tak, jak jeszcze 30 late temu. Jezeli wujostwo beda zyli (wybacz, ale to trzeba wziac pod uwage) jeszcze 25 lat, to Ty bedziesz miala 50 lat i sama bedziesz szla na emeryture. A ten dom po tylu latach jak bedziesz chciala sprzedac, to ci wyjdzie, ze pracowalas przez 25 lat na drugim etacie za pol darmo. Nigdy w zyciu nie poszlabym na taki uklad.
Edytowany przez 4a5c4ddaf073b245581133af3bf99b61 15 stycznia 2015, 18:08
15 stycznia 2015, 18:08
Nie, nie tylko ze względu na dom, ale wiem że nie ma im kto za bardzo pomóc a ja zawsze miałam z nimi dobre kontakty nigdy nie miałam z nimi problemów
15 stycznia 2015, 18:10
No właśnie o to mi chodzi ..jeśli chodzi o faceta to powiedział że w sumie można spróbować jeśli coś nie wyjdzie to wróce do domu . Ale jeśli pojawi się dziecko to wiem że łatwo nie będzie a dzieci planuje prędzej czy później
15 stycznia 2015, 18:15
Wiele zależy od tego, jacy oni są i czego będą od Ciebie chcieli.Czy jestecie zżyci i oni zawsze byli dla Ciebie mili i tacy jak dla własnej córki? Czy mieszkając u nich będziesz u siebie i koleżanka będzie mogła wpaść na kawę, a chłopak zostać na noc? Czy będziesz musiała codziennie odkurzać cały dom i myć nie wiadomo ile okien, szorować podłogi na błysk przez wiele godzin, gotować im posiłi i być na każde zawołanie? Czy w razie czego będziesz mogła się wycofać tam, skąd przyszłaś, jeśli się okaże, że za bardzo Cię obciążają? Masz 23 lata, za 5 lat, jeśli nie wcześniej, zaczniesz myśleć o ślubie. Co wtedy? Za maksymalnie 10 lat pomyślisz o dziecku, a oni mogą jeszcze ze 20 pożyć.
15 stycznia 2015, 18:22
Jedno Ci powiem, jeżeli się zdecydujesz to postaw sprawę jasno i idź załatwić to u notariusza. Można spisać coś na kształt umowy dożywocia w akcie notarialnym, będziesz miała pewność, że dostaniesz ten dom. Zapłacisz pewnie kilka stówek za akt, ale potem nie zostaniesz na lodzie. A piszę dlatego, że się zetknęłam z podobnym przypadkiem, gdzie potem okazało się, że pani umówiła się z dziewczyną, że dom będzie jej, po czym zapisała go w spadku siostrzenicy. Uroczo, bo ta pierwsza nie miała żadnego dowodu, nic, nawet świadka. Dlatego notariusz jak nic.
Edytowany przez Wilena 15 stycznia 2015, 18:24