- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 stycznia 2015, 12:19
jak to u was wyglada,wy czy partner ? Co wtedy,gdy facet zarabia mniej,ma jakies kompleksy z tego tytulu? Pytam tak rozpoznawczo,u mnie jest tak,ze oboje mniej wiecej tak samo,tyle ze on teraz zaczyna lapac jakiegos dola, bo mu wstyd,ze jednak wiecej nie zarabia..martwi mnie to,ze on coraz bardziej sie tym zadrecza..jak jest u was?
13 stycznia 2015, 14:13
ja zarabiam więcej. czasem mój chłopak śmieje się. że on będzie zajmował się domem a ja mam zająć się zarabianiem ;) wiem, że on chciałby zarabiać więcej, aby poczuć się "prawdziwym facetem" ale mnie to nie przeszkadza. Nie jest ważne kto więcej zarabia, ważne by było nam dobrze. Ale kobiety jakoś inaczej na to patrzą.
13 stycznia 2015, 14:30
Ja, jakieś 15% więcej, zarobki mamy w okolicach średniej krajowej. Ale on sobie dorabia i czasem na miesiąc mamy tyle samo, albo on minimalnie więcej. Ogólnie chciałby zarabiac więcej w ogóle, nie że więcej niż ja.
13 stycznia 2015, 22:38
ja zarabiam jakieś 30% więcej. Mój facet nie ma z tym problemów, wcześniej on zarabiał więcej.
13 stycznia 2015, 22:52
Wcześniej ja, chociaż była niewielka różnica, później on zmienił pracę i teraz on góruje ;-)
13 stycznia 2015, 23:08
Ja studiujac zarabiam 1,5 raza tyle, co on na pelen etat. Tzn. teraz, bo zmienil miasto i prace, zebysmy razem w koncu mogli mieszkac. Boli go to jak cholera.
13 stycznia 2015, 23:52
mój chłopak zarabia 2 razy więcej niż ja. Jego stać na drogie zabawki, ja po zakupie kilku droższych ubrań odczuwam brak kasy.
14 stycznia 2015, 10:45
Mój zarabia tyle co ja czasem więcej, kiedyś będzie zarabiał napewno więcej niż ja. Kompleksów nie będę miała napewno. On jest bardzo rodzinny i chce by jego rodzinie nic nie brakowało.
A i gdyby ktoś coś o materializmie pisał, no to chyba nie jestem, skoro z nim teraz jestem (zamiast szukać bogatego) i czasem mu nawet finansowo pomagam, bo ma większe wydatki niż ja.