Temat: Czy to koniec?

Cześć dziewczyny,

Przyznam, że ciężko mi znowu pisać, ale nie wiem co robić. Proszę o opinie i kopa.

Jestem z K 10 miesięcy, początkowo było pięknie co jest oczywiste. Nasz związek rozwijał się niesamowicie szybko czułam, że znalazłam bratnią duszę, powiernika, kogoś kto mnie nigdy nie zawiedzie. Całe dnie spędzałam u niego w mieszkaniu. Gdy moja wspólokatorka postanowiła przeprowadzić się do swojego ukochanego, (było to po 4 miesiącach razem) zadecydowaliśmy z K, że nie ma sensu szukać sobie innego mieszkania skoro i tak każdą wolną chwile spędzamy razem ( z perspektywy czasu zastanawiam się czy nie został postawiony pod ścianą, mi było wygodnie i sugestia wyszła poniekąd bardziej z mojej strony niż jego.) 

Tutaj sielanka się kończy. Mieszkanie razem zabiło wszystko. Zaczął wytykać mi moje wady- gdy posprzątałam- że jestem nie dokładna, że leniwa, że przestałam dbać o siebie ( to prawda było mi tak dobrze, że odpuściłam bieganie, ćwiczenia). Ciągłe powtarzanie niczym zadrapana płyta sprawiło, że zaczęłam być opryskliwa, agresywna. Byłam nieszczęśliwa. Szukałam wszędzie na niego "haka", tylko żeby choć trochę się pocieszyć że nie tylko ja jestem ta zła. Awantury były co tydzień. Odsunęliśmy się od siebie. Kilka razy próbowałam się od niego wyprowadzić, ale się godziliśmy. Wmawiałam sobie, że jakoś to będzie, że się ułoży... niestety ciągle jest to samo. On mi wytyka, jestem gruba (niby żarty), nie ubieram się tak jak on tego chce, pokazuje mi w telewizji prezenterki i ich niebanalny styl, a mój jest wieśniacki. Nie mam klasy. Mieszamy już ze sobą pół roku a on nadal o tym nie powiedział rodzicom. Miesiąc temu się rozpakowałam, bo zrobił mi miejsce (wcześniej moje rzeczy leżały pod kaloryferem). Do tego dochodzi jego "przyjaźń" z laską, której nie akceptuję i była, która wystaje pod oknem.

On chce ze mną inwestować pieniądze a to w nowy samochód, a to w mieszkanie, które nie jest moje. Kiedyś mi powiedział podczas awantury, że ja nic nie mam i że powinnam być mu wdzięczna, że mnie przyjął pod swój dach bo przyszłam do niego z jednym brudnym ręcznikiem.

Na jego usprawiedliwienie dodam, że to dobry człowiek, bardzo pomocny. 

Dziewczyny nie mam już siły, nie wiem co robić. Z jeden strony bardzo go kocham i chce żeby było tak jak dawniej, a z drugiej strony czuję, że nie mam już o czym z nim rozmawiać. 

fiu fiu... ja to bym dawno w dupę kopnęła, nie daje sobą rządzić. 

nina2307 napisał(a):

ale wy tylko patrzycie ze facet cham ale spojrzcie z drugiej strony jezeli jest jak piszesz ze olalas dbanie o siebie, zmienilas sie swoj styl, moze faktycznie robisz wszystko na odwal sie to facetowi sie nie dziwie booo sama bylam w takiej sytuacji utknelam we mgle i to moj maz dosc drastycznie ale mnie z tego wyciagnal.Moje zycie wygladalo tak ze chodzilam do pracy apo pracy szybkie zarcie siedzenie na sofie. Zero ambicji, skonczenia szkoly itp. Przestalam dbac o siebie. Wszystko robilam tak.aby jak najszybciej wrocic na sofe...  i ktoregos dnia wlasnie maz mi powiedzial wprost ze jestem leniem bez ambicji ze go juz nie pociagam ze wygladam jak wielki paczek ktory siedzi tylko i zre... powiedzial mi wiele wiecej przykrych rzeczy ale dzieki niemu sie ocknelam i zyje znow pelnia zycia :) i naprawde nie mam mu za zle ze tak ze mna postapil. Czlowiek czasem potrzebuje terapii szokowej.Dlatego tez moze twoj facet tymi docinkami probuje toba potrzasnac zebys wrocila do normalnosci

"On chce ze mną inwestować pieniądze a to w nowy samochód, a to w mieszkanie, które nie jest moje. Kiedyś mi powiedział podczas awantury, że ja nic nie mam i że powinnam być mu wdzięczna, że mnie przyjął pod swój dach bo przyszłam do niego z jednym brudnym ręcznikiem."

Helołł?! Chyba co innego powiedzieć komuś, że się zapuścił, a co innego wypominać status materialny?? I w dodatku wymagać inwestycji finansowych w coś, co do niej nie należy? 

Pasek wagi

wyprowadz sie jak najszybciej. Mieszkanie po 4 miesiacach bycia parą może wszystko zepsuć, bo w tym czasie nie jesteśmy gotowi na wszystkie słabostki drugiej osoby, nawet jeśli wcześniej sie spędzało razem tak wiele czasu. 

ile macie lat?

ja 26 on 30

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.