- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2015, 15:26
Natchniona tematem autorki, która bez zaręczyn nie zamieszka ze swoim mężczyzną za granicą zaczynam ten wątek☺ Wiele z Was pisze, że dopiero wspólne mieszkanie z kimś pokazuje jaki on jest na prawdę. Zgadzam się z tym w milionie procent. Co denerwuje Was w Waszych partnerach od momentu zamieszkania? A co lubicie?
Denerwuje mnie:
1. Bezsprzecznie. Od początku. Od półtorej roku. Wchodzi do toalety na minimum 20 minut. Bywa i 40. I zapomina się siedząc tam z telefonem i przegląda internet albo czyta gazety. I tak np 6 razy dziennie. Mam ochotę zamordować i wypominam przy każdej okazji
Edytowany przez ZagubionaMyszka 4 stycznia 2015, 15:34
4 stycznia 2015, 16:38
mieszkamy razem ponad 6 lat.
Wady: jak on gotuje to zostawia po sobie taki syf jakby bomba wybuchla :D Nie zmywa po sobie od razu, nie odklada po sobie rzeczy na miejsce, robi balagan w garderobie, jak odkurza to musze mu paluszkiem pokazywac bo robi to niedokladnie :D
Zalety: Jak juz mu wygarne ze syfi to bez marudzenia posprzata po sobie :P dobrze gotuje(juz pomijajac ta bombe ;P ), naprawi wszystko i chyba najlepsze co moze byc nie chrapie i nie rzuca sie w lozku jak spimy-to ja sie rozpycham i wierce :D
4 stycznia 2015, 16:59
Ja mieszkam z moim chłopakiem od 5 lat i on jest idealnym współlokatorem. No po prostu na siłę nie ma się do czego przyczepić, w moim zachowaniu pewnie można by było dopatrzeć się wielu wad, ale najwyraźniej mu nie przeszkadzają :D Wcześniej mieszkałam z koleżankami, ale każda próba wspólnej egzystencji (w osobnych pokojach, nie w jednym wspólnym) kończyła się aferami i wyprowadzką :D
4 stycznia 2015, 17:56
Edytowany przez wrednababa56 4 stycznia 2015, 18:03
4 stycznia 2015, 18:45
obowiązkami sie dzielimy. wkurza mnie jego wkladanie byle co byle gdzie. w koszu ze szczotkami mialam vanisza, paste bhp i zel do wlosow. najważniejsze ze jest schowane. do szuflady ze sztuccami wlada folie aluminiową czy papier sniadaniowy bo zawsze tak wkładał. moj koszyk do manicure/pedicure czasem zagosci metrowke, srubokret, klipsy do bielizny no bo trzeba schowac. w lekach tez sa roznosci. w koszu lazienkowym jest pierdo*nik ale wazne ze nie lezy tubka pralce. no coz moge kopac po fluid czy krem. mnie kurwica trafia. mowie w kuchni wyciagnij chochelke to wszystkie szuflady przekopie nie nauczy sie gdzie co(a mamy az 4 w tym jedna ze sztuccami, przyprawami i misz masz..... no w ost musza byc przybory.) na talerzach mozemy znalezc swieczki, zarowki, słodycze.... bo jest schowane. pod prysznice m znalazlam lenora a na umywalce moja odzywke do wlosow. ja sie pytam czy twoja mama wklada ryz do lekow czy srubokrety do sztuccow, no bo ja nie wiem wtf
dobre, a do lodówki tez wkłada wszystko? :d
4 stycznia 2015, 19:12
dobre, a do lodówki tez wkłada wszystko? :dobowiązkami sie dzielimy. wkurza mnie jego wkladanie byle co byle gdzie. w koszu ze szczotkami mialam vanisza, paste bhp i zel do wlosow. najważniejsze ze jest schowane. do szuflady ze sztuccami wlada folie aluminiową czy papier sniadaniowy bo zawsze tak wkładał. moj koszyk do manicure/pedicure czasem zagosci metrowke, srubokret, klipsy do bielizny no bo trzeba schowac. w lekach tez sa roznosci. w koszu lazienkowym jest pierdo*nik ale wazne ze nie lezy tubka pralce. no coz moge kopac po fluid czy krem. mnie kurwica trafia. mowie w kuchni wyciagnij chochelke to wszystkie szuflady przekopie nie nauczy sie gdzie co(a mamy az 4 w tym jedna ze sztuccami, przyprawami i misz masz..... no w ost musza byc przybory.) na talerzach mozemy znalezc swieczki, zarowki, słodycze.... bo jest schowane. pod prysznice m znalazlam lenora a na umywalce moja odzywke do wlosow. ja sie pytam czy twoja mama wklada ryz do lekow czy srubokrety do sztuccow, no bo ja nie wiem wtf
5 stycznia 2015, 15:05
Mój Niedoszły wszędzie zostawiał sprzęty do majsterkowania pt wiertarka, wiadro farby, Tudzież jakieś szpachelki. I to mnie wkurzało. Celebrował pracę godzinami. Np remont 38 m kawalerki przez rok doprowadzał mnie do ostateczności. Bo musiał zburzyć ściany, postawić nowe, wymienić wszystkie instalacje, podwieszać sufit itd itd.... A że sam robi wszystko najlepiej...wszystko robił sam. Tymczasem ja przez ten rok opłacałam mieszkanie, on miał koszty....Za te pieniądze można było mieszkać już po miesiącu.
No TVN 24 non topper było właczone.