- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2014, 14:10
Dziewzyny opisze tu moja sytuacje z bylym i prosze zebyscie powiedzialy co o tym myslicie. Nie jestesmy ze soba juz od czerwca. Rozstanie to byla nasza wspolna decyzja bo to co miedzy nami sie wydarzylo przekreslilo szanse na udany zwiazek. Ja w glebi serca tego nie chcialam bo nadal go kocham ale caly czas próbuje wmowic sobie ze to jest dobra decyzja no ale serce nie sluga.On od rozstania pisal do mnie i robi to nadal .Ja na poczatku tez pisalam ale stwierdzilam ze to nie ma sensu i to on od wrzesnia potrzymuje kontakt. Zaczyna rozmowe ale nigdy nie rozmawiamy o nas .Wczesniej pisal 3 razy w tyg teraz raz czasami wcale ale nie mielismy dluzszej przerwy niz dwa tygodnie. .Nigdy nie zaproponowal spotkania .Pisalm mu wiele razy ze nie chce z nim utrzymywac kontaktu bo nadal go kocham ale on po jakims czasie i tak sie odzywal. Widzielismy sie cztery razy .Raz odwiedzil mnie w szpitalu chociaz prosilam go o to zeby nie przyjeżdżał. Niestety raz po przypadkowym spotkaniu wyladowalismy w lozku . Zaluje tego ale emocje wziely gore . Po tej sytuacji powiedzialam ze musimy pogadac powiedzial ze nie potrafi o mnie zapomniec ze nadal mnie kocha i ze z jedenj strony zaluje tego ze to zrobilismy bo wie ze ta sytuacja mnie skrzywdzila a z drugiej nie bo bardzo tego chial i brakuje mu mojej bliskosci. To byla nasza pierwsza szczera rozmowa od rozstania poraz pierwszy uslyszalam ze wie ze to on glownie przyczynil sie do tego ze sie rozeszlismy i ze zaluje tego powiedzial ze ma wrazenie ze to bylo wczoraj a tu juz pol roku ze kocha i nie potrafi zapomniec .Niby wszystko pieknie ale ani razu nie padlo slowo ze chce wrocic. Bardzo przezylam ta rozmowe on po niej nie odzywal sie tydzien .Pozniej rozmawialismy normalnie zadne z nas nie wrocilo do tej rozmowy .Zachorowalam on bardzo nalegal zeby przyniesc mi leki caly czas mowilam mu ze nie potrzebuje ich no ale on bardzo nalegal w koncu i tak przyszedl.Rozmawialismy normalnie tak jak kiedys kiedy bylismy szczesliwi. bez zadnych wyrzutow pretensji caly czas sie smialismy ..Oczywiscie do niczego nie doszlo. Wyszedl i znowu nie odzywal przez tydzien a pozniej napisal jak gdyby nigdy nic "co slychac jak sie czuje " .Dziewczyny co wy o tym wszystkim mysliscie .Meczy mnie to wszystko bo z jedne strony widze ze mu chyba zalezy z drugiej nie robi nic zeby wroci .Co byscie zrobily na moim miejscu ?
20 grudnia 2014, 14:30
Cieżko jest określić co masz zrobić...jestem w podobnej sytuacji juz 5 lat i sama nie mam pojecia co mam zrobić :( Myśle, żę co ma być to będzie! RÓB SWOJE, DBAJ TYLKO O SIEBIE I NIE PATRZ NA NIEGO,LICZYSZ SIE TYLKO TY! A co ma być to i tak będzie... A jeśli czujesz się na siłach to odejdz i zapomnij o nim tylko to nie takie proste wiem to doskonale !
20 grudnia 2014, 14:32
Albo masz faceta, albo nie. Tzn - albo jestes wolna albo zajeta. Wyglada na to, ze decyzje nie sa najmocniejsza strona twojego eks. Jezeli jest powod do rozstania, to nalezy sie rozstac, ale nie po to, aby dawac sobie skrycie nadzieje. Bo wedlug mnie - on to wlasnie robi. Unikajac zdecydowanego postawienia sprawy jasno - daje ci nadzieje, a Ty nie mozesz sobie zycia ulozyc na nowo, poplakac, powq.. sie na caly swiat, zamknac sprawe i wystartowac (z bagazem doswiadczen) do nowej historii, bo eks jest uczynny i taki grzeczny, ze az sie mdlo robi. jezeli on nie potrafi przeprowadzic rozmowy zdecydowanej, to Ty to zrob, albo po prostu pzrestan odpowiadac, zablokuj numer, nie czytaj smsow. Olej faceta. Sylwester sie zbliza i bedziesz siedziala w domu oczekujac, az ci zlozy zyczenia? No tez cos! Zamknij rozdzial i zakochuj sie na nowo w facetach, bo jest na pewno ktos, kto potrafi Cie docenic.
Edytowany przez 4a5c4ddaf073b245581133af3bf99b61 20 grudnia 2014, 14:33
20 grudnia 2014, 15:21
moj byly tak sobie ze mna pogrywal zeby miec seks bez zobowiazan, bo wiedzial ze nadal cos do niego czulam
20 grudnia 2014, 15:52
Byłam raz w takiej relacji, i to było chore. Blisko rok szarpania się w jedną i w drugą stronę, bo żadne nie potrafiło powiedzieć dość; kiedy w końcu zakochałam się w innym facecie nie umiałam temu ''niby-eks'' tego powiedzieć, bałam się że to go zrani, szkoda mi było naszej relacji i w ogóle milion głupich powodów. Aż w końcu mu powiedziałam, wiem, że to przeżył, ale też to ostatecznie spowodowało zerwanie kontaktu.
20 grudnia 2014, 16:02
Skoro piszesz, że nie macie szans na normalny związek, to odetnij się od niego. Chyba że jest inaczej.
20 grudnia 2014, 16:42
dobrze że ja jestem stanowcza.. nie ważne czy z kimś się przyjaźnie całe życie czy jestem w związku paru letnim.. jeżeli ktoś mnie traktuje nie fair nie ma sensu utrzymywać kontaktu.. jestem osobą która potrafi wybaczać, tu nie chodzi że jestem zimna jak lód.. nikt z nas nie jest ideałem.. ale jeżeli sytuacje się powtarzają.. no to po co mam się męczyć, po co mam się dalej krzywdzić.. Dla mnie jak się kończy związek, to się go kończy a nie się trzyma na siłę jak zdechłego psa.. nie sądze byś była stara i na tyle nieszczęśliwa byś nie mogła sobie kogoś nowego znaleźć.. czas zapomnieć.. jak dla mnie powinnaś wyłożyć kawe na ławę.. 'GOŚCIU albo jesteśmy razem, albo zrywamy kontakt, bo ja nie chce się dużej krzywdzić.. ' Powiem Tobie tyle koleżanko, żyjesz nadzieją, stojąc w miejscu.. nie robisz nic by to własnie tobie było lepiej.. bo mniej boi jak jest kontakt.. gówno.. boli bardziej tylko ty sobie tego sama nie potrafisz przetłumaczyć..