Temat: Nagłe napady agresji

Pomóżcie! Od momentu porodu co jakiś czas, średnio co 6 tygodni mam mega napad agresji na swojego partnera. Z równowagi może mnie wyprowadzić jakaś blachostka a wychodzi z tego niezła kłótnia, przez to rozważamy rozstanie. Dodam, że to się zaczęło od kiedy urodziłam dziecko. Czy to może być spowodowane hormonami? Czy od razu wybrać się do psychiatry? Czy Wam też zdarzają się takie ataki? Liczę na poważne odpowiedzi

Yrithee napisał(a):

Tak swoją drogą po drugim dziecku w ramach terapii odstresowującej i wyciszającej zaczęłam się bawić w decoupage. Nie wiem, czy lubisz jakieś robótki ręczne, ale moze okaże się, ze jakieś zajęcia plastyczne w domu, z instruyktażem z YT pozwolą Ci odpocząć, zrelaksować się. Ja narobiłam pudełek, butelek, bombek... Uwielbiam to, pełen chill wtedy mam, tylko troszkę musiałam zainwestować w materiały.

no i super, każdy powinien znaleźć cos co sprawi mu przyjemność, co będzie "tylko jego", czasem dla siebie. I to nie jest egoizm bo niektóre matki myślą ze czas dla siebie to czysty egoizm, ze skoro są już matkami to cały czas musza poświęcić dziecku. Nic bardziej błędnego. Jestem totalnym przeciwnikiem matek - pokutnic i cierpiętnic :)  

Paula4101 napisał(a):

Yrithee napisał(a):

Tak swoją drogą po drugim dziecku w ramach terapii odstresowującej i wyciszającej zaczęłam się bawić w decoupage. Nie wiem, czy lubisz jakieś robótki ręczne, ale moze okaże się, ze jakieś zajęcia plastyczne w domu, z instruyktażem z YT pozwolą Ci odpocząć, zrelaksować się. Ja narobiłam pudełek, butelek, bombek... Uwielbiam to, pełen chill wtedy mam, tylko troszkę musiałam zainwestować w materiały.
no i super, każdy powinien znaleźć cos co sprawi mu przyjemność, co będzie "tylko jego", czasem dla siebie. I to nie jest egoizm bo niektóre matki myślą ze czas dla siebie to czysty egoizm, ze skoro są już matkami to cały czas musza poświęcić dziecku. Nic bardziej błędnego. Jestem totalnym przeciwnikiem matek - pokutnic i cierpiętnic :)  

Miałam tak przy pierwszym. Przy drugim, kiedy w lipcu tego roku na tydzień przed 30 urodzinami siedziałam pod suszarką z mokrym praniem i wyłam, ze ja nie chcę dożyć tych urodzin, ale muszę dla dzieci, że nienawidzę swojego życia i żałuję wszystkich decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam, odkryłam, ze coś jest nie tak.Potem zauważyłam, ze od roku, od czasu, kiedy w zasadzie musiałam leżeć w drugiej ciąży non stop, byłam ciągle sama, nie miałam nawet z kim pogadać, nie mam życia. Żadnego poza praniem, gotowaniem, zmywaniem, odkurzaniem, przewijaniem... Dlatego poszukałam i odkryłam, ze decu jest prosty, sympatyczny i daje fantastyczne efekty. Właśnie skończyłam nakłądać masę postarzającą (stare złoto) na pudełeczko dla synka, a przedtem polakierowałam bardzo ładny serwetnik w róże :) Pańciowate jak cholera, nie mój styl, ale to odpręża, wymaga odrobiny wysiłku intelektualnego, precyzji, skupienia... 

Pasek wagi

Każda z nas ma swoje przeżycia/odczucia związane z macierzyństwem. Ja calutką ciąże przeleżałam - ciąża wysokiego ryzyka bliźniacza. Groził mi poród w 23 tyg. cudem go powstrzymali. I nagle osobę bardzo aktywną przykuto do łózka - wstawałam tylko do toalety i do kuchni jak mąż był w pracy a mi skończyło się jedzenie które zostawił przy łóżku wychodząc do pracy :). Myślałam ze nie wyrobię, lepiej nie pisać jakie miałam wtedy myśli. Udało się i dotrwałam do 39 tyg. ale kosztem zrytej psychiki już na starcie a przede mną jeszcze opieka na pełnych obrotach przy dwójce dzieci na raz. Tez tysiące myśli dziennie, że nie dam rady, że jeszcze jeden dzień i zwariuje, wyjdę z domu i nie wrócę. Wyjście do głupiego spożywczaka to był rarytas, biegłam po głupi chleb jak na skrzydłach ;). Az powiedziałam dość, muszę coś zmienić bo oszaleje. I poszlam w aktywność fizyczną, najpierw basen potem bieganie, to dalo mi poczucie normalności. Wychodzilam z domu pobiegać, wkladalam słuchawki w uszy i przez 60 minut nic mnie nie obchodziło, kompletnie nic. BYlam tylko ja i droga przede mną.     

a karmisz piersia??wtedy prolaktyna jest wysoka i przez nia mozesz tak sie czuc,     poczytaj sobie o tym   

nie już nie karmie

ale hormony warto sprawdzic miedzy innymi prolaktyne(60 po rowniez)

ja tak mialam poszlam po pól roku od porodu zrobić badania i wyszla mi niedoczynność tarczycy zaczelam leczyc i lecze dalej jest lepiej chociaz ja z natury jestem nerwowa i agresywna wszystko mnie drażni;/ i po 2 latach od narodzin musialam isc do psychiatry bo w depresje wpadlam leczylam ja 2 lata od pól roku jako tako sie czuje ja źle sie czulam bo bylam uziemiona w domu z dzieckiem maz hasal ja z dzieckiem wpadalam w frustracje teraz jest lepiej dziecko podroslo ale 5latek pokazuje rogi i znów mam nerwice i agresje co jakiś czaswiec to nie tylko tarczyca a i umiejętność panowania nad sobą w trudnych sytuacjach jak czuje ze zaraz eksloduje wlaczam palze oddycham gleboko i mowie sobie jest ok jest ok to tylko chwila zlej to:)

Jak tak was czytam, to mam wątpliwości czy się w to macierzyństwo kiedykolwiek bawić...smutne, ale tyle się nasłuchałam, naczytałam...eh

Behemotkot napisał(a):

Jak tak was czytam, to mam wątpliwości czy się w to macierzyństwo kiedykolwiek bawić...smutne, ale tyle się nasłuchałam, naczytałam...eh

bo macierzyństwo to nie jest zabawa :/ i w to się nie bawi

Zgadza się macierzyństwo to nie jest zabawa, a jeśli tak uważasz to nie jesteś gotwa na dziecko

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.