- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 grudnia 2014, 19:54
Doceniacie drugą osobę w związku? Bo ja zawsze się staram, chociażby za przyniesienie głupiej czekoladki potrafię baardzo docenić drugą połówkę. Ale moja druga połówka już nie bardzo mnie docenia. Staram się robić kanapeczki, obiadek, prezencik - ale dopóki nie zapytam "cieszysz się?", "fajne?", to chyba nigdy bym nie usłyszała miłych słów. Trochę to demotywuje. A jak jest u Was?
10 grudnia 2014, 20:05
Chyba nie za bardzo zwracam na to uwagę. Jak zrobię obiad to mówi, że było pyszne, jak on coś dla mnie załatwi to zawsze podziękuję, jakoś naturalnie to wychodzi.
10 grudnia 2014, 20:07
Ja tylko słyszę jak to ktoś ma świetne tamto, nie może się doczekać tamtego, ale jakaś nigdy nie dotoczyło to mnie albo rzeczy zrobionych przeze mnie.
10 grudnia 2014, 20:24
jeszcze raz bo kompletnie nie rozumiem problemu , on ci cos kupuje to ty mu robisz mega obiad ? tak ?
10 grudnia 2014, 21:07
ostatnio przytargałam torbę zakupów i kupiłam swojemu mężowi piankę i kulkę pod pachy w markecie było taniej( używał już tego i był zadowolony)
jak zobaczył to powiedział
e eeee takie brzydkie - zabrałam mu i.
wrzuciłam do śmietnika
to ja dźwigam taką torbę pomyślałam zęby ci kupić bo może nie masz a może się kończy a ty tak się cieszysz !!!!!!!!!!!!!!!!!!
wyjął umył i się do nie nie odzywał
potem przemyślał i przeprosił
czasami nie zrób kolacji niech sam zrobi - bozia dala ręce a my niewolnica,i nie jesteśmy zrób sobie manikiur albo maseczkę
10 grudnia 2014, 21:09
jestem doceniana i doceniam. Uważam że lepiej nie mogłam trafić.. Mam wszystko co mi potrzeba w jednej osobie ;-)
10 grudnia 2014, 21:43
pamparon-zgadzam się my kobiety jesteśmy bardziej takie opiekuńcze i po cholerę się pytamostatnio przytargałam torbę zakupów i kupiłam swojemu mężowi piankę i kulkę pod pachy w markecie było taniej( używał już tego i był zadowolony)jak zobaczył to powiedział e eeee takie brzydkie - zabrałam mu i.wrzuciłam do śmietnikato ja dźwigam taką torbę pomyślałam zęby ci kupić bo może nie masz a może się kończy a ty tak się cieszysz !!!!!!!!!!!!!!!!!!wyjął umył i się do nie nie odzywał potem przemyślał i przeprosiłczasami nie zrób kolacji niech sam zrobi - bozia dala ręce a my niewolnica,i nie jesteśmy zrób sobie manikiur albo maseczkę
RACJA
Podobnych historii miałam wiele. NP. to było kilka dobrych lat temu kupiłam swojemy markowe japonki,a sobie musiałm kupic tańsze bo zarabiał, moze z 900zł.i to były moje miliony na utrzymanie. a On do mnie ze jakiegos tam znaczka gdzies tam nie ma wiec to nie sa markowe buty. mineło z 6 lat do tyj pory chdzi w tych " nie markowych" bytach, i zachwalił chyba juz każdemy, kupiłam mi kiedys fajna lniana koszule tak be okazji. nawet jej nie wyjął z torebki i od razu był komentaż,,, lezała ze dwa lata, w końcu ja załozył, az mu kolezanka powiedziała( która akurat wróciła) z Włoch ze ma swietna koszule , ze to ostatni krzyk mody we Włoszech. I tak zacza chpdzic w niej bez przerwy az mu sie dziury pod pachami porobiły Na początku było mi bardzo przykro. teraz sie tym nie przejmuje On zawsze w świetny sposób okazywał swoja wdzieczność. taki typ czlowieka. Teraz jak mu cos kupije to idziemy razem sam sobie wybiera, albo przeznaczam te pieniadze na cos dla siebie. proste.
10 grudnia 2014, 21:50
Moj czesto mowi: "czesto doceniam po fakcie". A ja sobie mysle skoro tak gadasz to nastepnym razem to zmien. Wczesniej robilam mu wiecej niespodzianek i tzw handmade, ale odechcialo mi sie przez niego. A teraz sam marudzi, ze to bylo fajne, jak np. zrobilam mu ciasteczka, kiedys upieklam takie duze ciacho w ksztalcie serca z moim imieniem, ciasto pieklam, jak zostawilam jakis liscik, jak zrobilam wlasne papierki na cukierki dla niego itp itd duzo by pisac, sporo tego bylo i ze znowu by tak chcial. A ja na to teraz mowie tylko jedno.. zeby sam sie postaral, bo ja tyle czasu sie staralam i jakos zbytniego zadowolenia i wdziecznosci nie widzialam ;d on jest leniwy i woli kupic jakiegos gotowca, np. bukiecik jakis. A ja bym wolala cos od serca na co nie musi kasy nawet wydac. Takze nie tylko u ciebie tak to wyglada, ze facet nie umie docenic.
11 grudnia 2014, 00:14
Nie nie chodzi o to, że on kupił mu coś, a ja jemu bach kolację. Mieszkamy osobno, ale lubię gotować np., więc staram się często zaprosić go na taki własny obiad jak tylko robię (chociaż to dietetyczne "rarytasy"), albo jakieś shake czy inne takie bzdury. Po prostu miło by było usłyszeć, ale dziś zrobiłaś świetny obiad albo zrób mi jeszcze raz coś takiego cudownego.