Temat: Z każdej pięknej panny młodej...

wychodzi gruba, zrzędliwa żona, która tylko czeka, aż powiesz "tak".

Myślicie, że coś w tym jest? U znajomych obserwuję właśnie taki trend. Kilka par jest po slubie rok, dwa temu. Żonka się roztyje (nie, że przez ciążę, po prostu), i zmienia z pięknej, sympatycznej dziewczyny w babę nie do zniesienia, zrzędliwą do granic możliwości.

Ja sama jestem w długim związku, mieszkamy razem, ślub za półtora roku. Nie sądzę aby po ślubie u nas aż tak się pozmieniało.

Co o tym myślicie? Zapraszam do dyskusji.

no u mnie to sie zgadza. Rok  po ślubie ważyłam 30kg więcej niż w dniu ślubu.

ar1es1 napisał(a):

To wg mnie odpowiedz na to pytanie:))

(puchar) trafiłaś w sedno. Jeśli facet chce mieć piękną, zgrabną i zadowoloną żonę to musi się starać. Sama znam kilka takich przypadków gdzie zarówno faceci jak i kobiety wychodzą z założenia, że jak zaobrączkowani to nie muszą się starać bo on/ona nie odejdzie. 

Bez przesady. Ja po ślubie się nie zmieniłam na gorsze i mój Mąż również się nie zmienił na gorsze. U nas zmieniło się na lepsze, u par, które znam nie odnotowałam roztycia się żony i piwnego brzucha męża. 

Właśnie zauważyłam, że coraz częściej spotyka się takie myślenie. W moim kręgu znajomych i bliskiej rodziny jest dużo młodych małżeństw (z 4,5-letnim stażem) i w życiu nie powiedziałabym, że są dla siebie zgorzkniali, roztyci, brzydcy czy co tam jeszcze uważacie... Wręcz przeciwnie, wyglądają bardzo dobrze, a miłość z nich aż promienieje.

Przepraszam, ale strasznie nie lubię takiego generalizowania, każda para jest inna. A zrzędliwa żona? Nie cierpię tego sformułowania. Widziały gały co brały. Jeszcze nie znam kobiety, która po ślubie zmieniła się w potwora, ani faceta, który by na nią narzekał. Ale to może ja otoczona jestem przez pary, które NAPRAWDĘ się kochają.

kiedyś zobaczyłam zdjęcie koleżanki, która wzięła ślub i jej nie poznałam. Taka gruba sie zrobiła. Ostatnio przeżyłam ten szok znowu, widząc inna dziewczynę. Ja jestem po ślubie, ale dbam cały czas o siebie.

bzdura....nie znasz ślicznych zadbanych mężatek,mamusiek?

.

mgielka_ napisał(a):

Ja powiem tak ....roztyłam się po ślubie ale nie była to tylko moja wina. Mój maż non stop chciał chodzić na pizze  do kfc i sie obrażał jak nie chciałam z nim jeść. Poza tym zamawiał mi duże porcje i marudził jak niedojadałam. Często kupował mi słodycze i wsickał, żebym sobie zjadła.  Teraz jak schudłam 17 kg i wróciłam do dawnej wagi to mój maz narzeka, że chuda taka jestem i w ogóle to nigdzie nie można ze mna iść bo albo nic nie jem albo jak wróbel albo tylko zdrowe rzeczy.Kolejna sprawa żona po ślubie jest zrzędliwa bo musi wychowywać dorosłego mężczyznę tak jakby miała 3 latka w domu a nie partnera.Tyle w temacie.

Jak sobie takiego za męża wzięła, to czemu się nagle dziwi?

mgielka_ napisał(a):

Ja powiem tak ....roztyłam się po ślubie ale nie była to tylko moja wina. Mój maż non stop chciał chodzić na pizze  do kfc i sie obrażał jak nie chciałam z nim jeść. Poza tym zamawiał mi duże porcje i marudził jak niedojadałam. Często kupował mi słodycze i wsickał, żebym sobie zjadła.  Teraz jak schudłam 17 kg i wróciłam do dawnej wagi to mój maz narzeka, że chuda taka jestem i w ogóle to nigdzie nie można ze mna iść bo albo nic nie jem albo jak wróbel albo tylko zdrowe rzeczy.Kolejna sprawa żona po ślubie jest zrzędliwa bo musi wychowywać dorosłego mężczyznę tak jakby miała 3 latka w domu a nie partnera.Tyle w temacie.

To gratki, że się obudziła dopiero po ślubie, że chłop jest jak dziecko. Wcześniej klepki na oczach? Bo nie wierzę, że facet ileś tam czasu bycia razem ukrywał, że jest jak dziecko i trzeba nad nim skakać czy go wychowywać.  Mężczyźni po ślubie się nie zmieniają, nie stają się z dnia na dzień leniwi i jak dzieci - tacy byli zawsze, tylko kobiety albo tego nie zauważały, albo wolały nie zauważać i traktowały go jak dziecko, albo naiwnie łudziły się, że po ślubie facet się zmieni, bo przecież "już ma żonę".

Edit. Innym tematem jest to, że przez np. 5 lat związku kobieta nie powiedziała słowa jak facet zachowywał się jak dziecko/był leniwy/nie starał się a wymaga tego od niego po ślubie, mimo, że wcześniej przymykała na to oko.

tylko-dla-mnie napisał(a):

mgielka_ napisał(a):

Ja powiem tak ....roztyłam się po ślubie ale nie była to tylko moja wina. Mój maż non stop chciał chodzić na pizze  do kfc i sie obrażał jak nie chciałam z nim jeść. Poza tym zamawiał mi duże porcje i marudził jak niedojadałam. Często kupował mi słodycze i wsickał, żebym sobie zjadła.  Teraz jak schudłam 17 kg i wróciłam do dawnej wagi to mój maz narzeka, że chuda taka jestem i w ogóle to nigdzie nie można ze mna iść bo albo nic nie jem albo jak wróbel albo tylko zdrowe rzeczy.Kolejna sprawa żona po ślubie jest zrzędliwa bo musi wychowywać dorosłego mężczyznę tak jakby miała 3 latka w domu a nie partnera.Tyle w temacie.
To gratki, że się obudziła dopiero po ślubie, że chłop jest jak dziecko. Wcześniej klepki na oczach? Bo nie wierzę, że facet ileś tam czasu bycia razem ukrywał, że jest jak dziecko i trzeba nad nim skakać czy go wychowywać.  Mężczyźni po ślubie się nie zmieniają, nie stają się z dnia na dzień leniwi i jak dzieci - tacy byli zawsze, tylko kobiety albo tego nie zauważały, albo wolałaby nie zauważać i traktowały go jak dziecko, albo naiwnie łudziły się, że po ślubie facet się zmieni, bo przecież "już ma żonę".

Oj tak, w 100% się zgadzam. Każdy człowiek się zmienia, ale jednak takich cudów nie ma :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.