- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2014, 17:01
wychodzi gruba, zrzędliwa żona, która tylko czeka, aż powiesz "tak".
Myślicie, że coś w tym jest? U znajomych obserwuję właśnie taki trend. Kilka par jest po slubie rok, dwa temu. Żonka się roztyje (nie, że przez ciążę, po prostu), i zmienia z pięknej, sympatycznej dziewczyny w babę nie do zniesienia, zrzędliwą do granic możliwości.
Ja sama jestem w długim związku, mieszkamy razem, ślub za półtora roku. Nie sądzę aby po ślubie u nas aż tak się pozmieniało.
Co o tym myślicie? Zapraszam do dyskusji.
6 grudnia 2014, 17:19
Rany... Zaobserwowałam taki trend, zapytałam a tu już wojna w komentarzach. Bo przesadzam, bo wina faceta bo coś tam bo srośtam... Chyba tylko ar1es1 załapała o co mi chodzi.
Wróciłam na ten portal po roku nieobecności ale nic się nie zmieniło widzę. Dalej zero dystansu do siebie i luźnej, rzeczowej dyskusji bez spin.
6 grudnia 2014, 17:20
Ja uważam że w mniejszym lub większym stopniu ludzie się zmieniają - pozytywnie i negatywnie,fizycznie i psychicznie :)
Ja również tak myślę.
Martunienka, ja tam myślę, że nic w tym nie ma. Ludzie się zmieniają, ich poglądy, wygląd. To o czym mowa? Każdy się zmienia, ale ok, bez "spinania pośladów" na temat TYLKO KOBIET (co według mnie jest bez sensu, bo związek składa się z kobiety i mężczyzny), to mają prawo się zmienić, przytyć, schudnąć, pozrzędzić od czasu do czasu. I nie ma w tym nic złego. ;)
6 grudnia 2014, 17:26
Rany... Zaobserwowałam taki trend, zapytałam a tu już wojna w komentarzach. Bo przesadzam, bo wina faceta bo coś tam bo srośtam... Chyba tylko ar1es1 załapała o co mi chodzi.Wróciłam na ten portal po roku nieobecności ale nic się nie zmieniło widzę. Dalej zero dystansu do siebie i luźnej, rzeczowej dyskusji bez spin.
Ale póki co to Ty się tu najbardziej spięłaś :P
6 grudnia 2014, 17:27
U moich wielu znajomych też tak jest ... niestety i to te babeczki właśnie nie dbaja o siebie, a faceci jakoś się nie zmieniaja - sa tacy sami w większości.
6 grudnia 2014, 17:27
Ale póki co to Ty się tu najbardziej spięłaś :PRany... Zaobserwowałam taki trend, zapytałam a tu już wojna w komentarzach. Bo przesadzam, bo wina faceta bo coś tam bo srośtam... Chyba tylko ar1es1 załapała o co mi chodzi.Wróciłam na ten portal po roku nieobecności ale nic się nie zmieniło widzę. Dalej zero dystansu do siebie i luźnej, rzeczowej dyskusji bez spin.
Poza tym zaprosiłaś do dyskusji, a ona polega na wymianie różnych poglądów :P nie wiem, po co sie tak spinasz.
6 grudnia 2014, 17:28
Rany... Zaobserwowałam taki trend, zapytałam a tu już wojna w komentarzach. Bo przesadzam, bo wina faceta bo coś tam bo srośtam... Chyba tylko ar1es1 załapała o co mi chodzi.Wróciłam na ten portal po roku nieobecności ale nic się nie zmieniło widzę. Dalej zero dystansu do siebie i luźnej, rzeczowej dyskusji bez spin.
Spokojnie, póki co jedyną spinającą się jesteś Ty :)
Myślę, że dziewczyny słusznie zauważyły że w tym przypadku ciężko zawęzić temat tylko do kobiet, bo wskazywałoby to na przyczynę leżącą stricte w kobiecej naturze, a nie wydaje mi się żeby tak było.
Jednak trzymając się tylko kobiet, warto zauważyć, że taka sytuacja nie pojawia się tylko po ślubie, ale często także już po "zdobyciu chłopaka" albo urodzeniu dziecka. Moja teoria jest taka, że są dwa typy dbających o siebie kobiet : te które robią to dla siebie, bo tak się dobrze czują oraz te które robią to dla osiągnięcia jakiegoś celu. Jeżeli przedstawicielka drugiego typu osiągnie to co chciała, czyli zdobędzie chłopaka, wyjdzie za mąż, urodzi dziecko - to ma już co chciała i najwidoczniej stwierdza że nie ma sensu dalej się starać. Po prostu nie widzę innej przyczyny.
Nie przekonują mnie argumenty, że mnóstwo pracy, dom na głowie itp.
Edytowany przez 4908d83ae08fd2734e35e3483a2a6f58 6 grudnia 2014, 17:29
6 grudnia 2014, 17:31
Nie sądzę, jestem po ślubie 3,5 roku i właśnie po ślubie (po roku) zaczęłam bardziej o siebie dbać, zdrowo się odżywiać, ćwiczyć, itp. 2 tyg temu urodziłam dziecko i już nie mogę się doczekać kiedy wrócę na fitness. A czy jestem zrzędliwa? Może czasem tak, ale to dlatego, że często w domu proszę męża o coś, on tego nie robi przez 2-3 tygodnie więc zrzędzę:P Ale to są sporadyczne przypadki:D
6 grudnia 2014, 17:32
U moich wielu znajomych też tak jest ... niestety i to te babeczki właśnie nie dbaja o siebie, a faceci jakoś się nie zmieniaja - sa tacy sami w większości.
Exactly.
6 grudnia 2014, 17:37
e tam moja siora po slubie schudla wczesniej bylo kolo 90 teraz jest jakies 45kg jest po 2 ciazach i 3 w trakcie.Nie ma anoreksji.
6 grudnia 2014, 17:39
To zależy od stażu pary. Jak ja jestem w związku 7 lat to nie wyobrażam sobie, żebym nagle po ślubie w miesiąc się zmieniła, tylko dlatego, że wzięliśmy ślub :PTak samo niby faceci się nagle zmieniają po ślubie,.. mi się tam wydaje, że na to wpływa staż związku, jak ktoś jest w związku rok i bierze ślub to dla mnie nie ma siły, żeby przez ten rok tak rewelacyjnie poznał swojego partnera. A potem nie ma na co zrzucić, to się zrzuca na ślub :D
Zgadzam sie z cancri, wiele zalezy od pary. Jestem z moim mezem od ponad 6 lat, od 5 razem mieszkamy i widzial mnie chyba w kazdym mozliwym stadium upierdliwosci i zrzedzenia (ja jego zreszta tez) - ciezko byloby mi zmienic sie nagle w zolze, bo on doskonale juz wie, jaka jestem ;)
Poza krotkim stazem przed slubem winilabym tez za 'poslubna zmiane' mieszkanie razem dopiero po. W zwiazku trzeba sie dotrzec i nie wydaje mi sie, ze mozna poznac drugiego czlowieka, jesli sie z nim nie zamieszka. A juz w ogole kogos, z kim planujemy reszte zycia.
Edytowany przez 6 grudnia 2014, 17:41