Temat: Tęsknota....

Dziewczyny piszę do Was ponieważ nie mogę sobie poradzić ze swoimi uczuciami. Od jakiegoś czasu spotykałam się z kolegą z pracy, całkiem inny niż do tej pory. Szarmancki, przystojny, dowcipny, podziela moje zainteresowania chociaż sporo Nas dzieli. Początkowo znajomość była niewinna, rozmowy, delikatne muśnięcia dłoni. Zaczęłam czuć się kobieco, seksownie i pojawiły się motyle w brzuchu. Każdy dzień był ekscytujący i czekałam na więcej i więcej. Jednak dzisiaj stwierdziliśmy, że powinniśmy przystopować. Jakoś się trzymałam aż do teraz... Ryczę jak bóbr i strasznie za nim tęsknię, za jego głosem, zapachem, dotykiem..... Nie wiem co przyniesie jutro... Jak sobie poradzić z taką ilością uczuć...

Tęsknota jest najgorsza, chociaż jeszcze gorsze są sny... Rozumiem Cię bardzo dobrze, sama przeżyłam coś bardzo podobnego prawie 4 lata temu, nie mamy kontaktu żadnego, a mimo wszystko są dni, że tak bardzo tęsknie, są noce, kiedy we śnie z nim rozmawiam, spotykam się, takie trochę śmieszne, ale jakże rozbity później jest cały dzień. Mam kochającego faceta i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale cóż mogę poradzić na tęsknotę. Tylko, że ja już sie przyzwyczaiłam i uświadomilam, że to był błąd, który wiecej nie może sie powtrórzyć, A wspomnieniA są i będą.... :( głowa do góry jutro będzie lepiej...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.