- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 grudnia 2014, 21:12
Dziewczyny piszę do Was ponieważ nie mogę sobie poradzić ze swoimi uczuciami. Od jakiegoś czasu spotykałam się z kolegą z pracy, całkiem inny niż do tej pory. Szarmancki, przystojny, dowcipny, podziela moje zainteresowania chociaż sporo Nas dzieli. Początkowo znajomość była niewinna, rozmowy, delikatne muśnięcia dłoni. Zaczęłam czuć się kobieco, seksownie i pojawiły się motyle w brzuchu. Każdy dzień był ekscytujący i czekałam na więcej i więcej. Jednak dzisiaj stwierdziliśmy, że powinniśmy przystopować. Jakoś się trzymałam aż do teraz... Ryczę jak bóbr i strasznie za nim tęsknię, za jego głosem, zapachem, dotykiem..... Nie wiem co przyniesie jutro... Jak sobie poradzić z taką ilością uczuć...
5 grudnia 2014, 21:28
Oboje jesteśmy w związkach i zdecydowaliśmy się skończyć zanim zabrniemy dalej gdzie nie będzie odwrotu. Wiem, że jemu też jest ciężko ale nie sądziłam, że ja, tak silna kobieta tak przepadnie...
5 grudnia 2014, 21:31
skoro oboje jestescie w zwiazkach, to wcale mi sie nie zal...zakoncz najpierw jeden zwiazek, a pozniej sie angazuj w kolejny
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 5 grudnia 2014, 21:31
5 grudnia 2014, 21:33
Skoro oboje jesteście w związkach to po co wogóle było zaczynać takie podchody?Radzę postawiać się w sytuacji odwrotnej,jak Ty czułabyś się gdyby to Twój partner tak cudował z koleżanką z pracy.Nie rozumiem ludzi którzy mają kogoś a doprowadzają do takich sytuacji.Ja jestem ze swoim mężem 12 lat i nawet do głowy by mi nie przyszły muśnięcia dłoni z innym facetem.
5 grudnia 2014, 21:35
skoro oboje jestescie w zwiazkach, to wcale mi sie nie zal...zakoncz najpierw jeden zwiazek, a pozniej sie angazuj w kolejny
Dokładnie. Facet z którym jesteś nie zasługuje na Ciebie
5 grudnia 2014, 21:38
Niczego nie planowaliśmy, po prostu tak wyszło... Jestem w takiej sytuacji, że ciężko jest zakończyć związek, a jego nie chce do niczego zmuszać. Więc podjęliśmy taką decyzję zanim kogoś skrzywdzimy. LostAngelll zazdroszczę Ci męża, uwierz.
5 grudnia 2014, 21:42
jestes w takiej sytuacji, ze ciezko zakonczyc zwiazek? nie rozsmieszaj mnie....
zanim kogos skrzywdzicie?...wow, to sie obudzilas...a raczej on sie obudzil i przystopowal, moze chociaz jedno z was w takim razie ma jakies zasady, bo ty zapewne brnelabys w to dalej, nie myslac o tym kogo krzywdzisz ;S
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 5 grudnia 2014, 21:42