Temat: Zazdrość.

nieaktualne :) dziękuje wszystkim :*

Pasek wagi

jak mnie coś takiego denerwuje.. być w dupę miłym dla kogoś.. jestem ciekawa czy te ktośki pomogą m w przyszłości, bo wątpię, ja byłam taka cudowna i kochana z moim chłopakiem jak pracowałam w sklepie po pracy podwoziłam jedną z moich koleżanek bo po drodze po czym się okazało że na mnie nagaduje bzdury.. i w cale nie ma dobrych intencji.. niech twój chłopak bardziej troszczy się o siebie , ciebie a nie o ludzi których zna pare tyg.. 

Pasek wagi

postaw jasno sprawe ze Ci to przeszkadza i NIE MA ich odwozic, a ja zapyta co ma niby im powiedziec to niech im powie ze teraz nie wraca do domu od razu po pracy i nie jest juz mu po drodze

2. przecież trzeba czasami otworzyć buzie i powiedzieć "sorry moje drogie ale mam dziewczyne która pracuje niedaleko stąd muszę ją zabrać, bez sensu żeby się tłukła autobusami..' i koniec.. a nie bo dla zasady.. dla zasady to on może raz po raz je wziąć przy okazji jak znajdzie się miejsce i będzie paskudna pogoda.. 

Pasek wagi

No a on nie może z tymi koleżankami jechać po Ciebie i je odwieźć z Tobą, gdy kończycie pracę o tej samej godzinie? Ty nie musiałabyś wracać autobusem i koleżanki też podrzucicie wracając do domu. Też bym się wkurzała, gdybym się umówiła z facetem, że mnie ma odebrać z pracy, a w efekcie muszę wracać autobusem, bo on odwozi koleżanki. 

Pasek wagi

Samo podwiezienie - OK - czasami warto pomóc.

Ale zaniedbywanie Ciebie na rzecz koleżanek ? - też bym się wkurzyła.

Może jego kokietują a jemu najwidoczniej się to podoba :)

Można oczywiście udzielić komuś pomocy jak robi to Twój chlopak ale nie powinno to kolidować z waszym związkiem.Z tej sytuacji jest co najmniej kilka wyjść.Może z koleżankami przyjeżdżać po Ciebie,możesz Ty podchodzić bliżej niego i może cie zabierać albo może odmówić koleżankom dojazdu choć nie uważam żeby robił cos złego.Wszystko zależy tak naprawdę od twojego nastawienia.Ale z doświadczenia wiem że niepotrzebnie się nakręcasz.Jesteś dorosła więc zdecyduj się na dorosłą rozmowę zamiast denerwować siebie i jego i wprowadzać niepotrzebne napięcie do związku.

Mnie się wydaje, że fakt odwożenia dwóch koleżanek w jakiś pokręcony sposób podbudowuje jego męskie ego - wiesz, taki niesamowity uczynny bohater. Mnie też by to wkurzało, to Ty powinnaś być dla niego priorytetem. To przede wszystkim o Twój komfort powinien dbać. Fajni, że jest taki uczynny, ale tak jak wyżej zostało napisane, równie dobrze mógłby z nimi podjechać po ciebie i potem je poodwozić. 

Kurcze nie wyobrażam sobie, że ja dygam do domu (gdzie pracujecie prawie obok siebie) bo mój facet odwozi koleżanki do domu... Z tego co mówisz, to rozmowa z nim nie przynosi rezultatów, ponieważ on nie widzi w tym nic złego. Moja rada niech zacznie Cię odwozić do domu kolega (jeżeli nie ma takiego to "wymyślony" tylko do informacji dla Twojego chłopaka) wróć do domu parę razy trochę później, powiedz, że kolega z którym wracałaś, musiał jeszcze gdzieś podjechać...bla bla. Na facetów nie działają słowa, tylko czyny :)

Ja myślę, że tu kwestia zazdrości jest niepotrzebna bo to, że podwozi to podtekstu raczej nie ma. 
Ale myślę też, że Twój facet się zachowuje jak idiota ;] Zamiast odebrać swoją dziewczynę to musi koleżanki odwieźć, bez sensu ;]
Jeszcze żeby z nimi po Ciebie podjechał. Dla mnie to chore jest, że Ty masz wracać autobusem a on sobie koleżanki wiezie autkiem. 

Wiesz ja wiem, że z nim już rozmawiałaś i on nie widzi problemu. Ale ja bym jeszcze z nim porozmawiała. Na spokojnie w czym konktretnie jest problem. Bo chyba nie w samym podwiezieniu a w tym, że on stawia koleżanki nad Tobą. Ich wygodę nad Twoją. To już jest niehalo i to bardzo. 
Tylko trzeba to dobitnie wyjaśnić, bez krzyku i zbędnych emocji, bez wciągania w to zazdrości. Jeśli nie jesteś w stanie spokojnie mu wyjaśnić to proponuję list :)
Niech on zrozumie problem i wtedy powinien się ogarnąć. A jak nie to niech się wyprowadza do koleżanek będzie mógł o nie dbać do woli.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.