Temat: ;)

...

niee, to moje pierwsze konto tutaj

Znajdź jakąś pracę i się wyprowadź od rodziców. I tak w końcu to będzie musiało nastąpić. Jak to zrobisz, możesz zamieszkać z chłopakiem, bo co oni Ci niby mogą zrobić? :D

Pasek wagi

Nie rozumiem o co ci chodzi tak na prawdę? Jesteś dorosła wiec zachowuj się jak dorosła. Jeżeli tlumaczysz się z każdego wyjścia to równoznaczne jest to dla mnie z tym, że pozwalasz się kontrolować. Jak 20 letnia kobieta ma wracać do domu o 23?? Jak dla mnie masakra! Musisz się dziewczyno usamodzielnic jak najszybciej bo jak tak dalej pójdzie to będziesz emocjonalna kaleką do końca życia. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak dzieciństwo i wychowanie wpływają na człowieka na całe jego życie. Ja cię nie będę pocieszać, musisz sie ogarnąć i uciekać od nich.Na odległość na pewno się dogadacie, ja tak miałam i mam do teraz ze swoja mamą. Trzymam kciuki

Pasek wagi

Ja bym proponowała znaleźć sobie pracę choćby w odzieżówce lub hipermarkecie, a w weekendy pójść do szkoły policealnej, na zaoczny kurs, np wizaż i kosmetologię. Coś takiego kosztuje naprawdę niewiele, bywa, że ok 40 zł za miesiąc. A po takiej szkole masz podobne kwalifikacje jak po studiach kosmetologicznych (moja koleżanka robi taki kurs i wcześniej zrobiła solidny wywiad, stąd te informacje). 

Wynajmij gdzieś pokój i się wyprowadź. Zakładając, że pracując będziesz zarabiała choćby te 1300zł, na mieszkanie wydasz, zależnie od tego gdzie mieszkasz, 500-700 zł zł na życie zostanie Ci przynajmniej 600 zł miesięcznie. Żyjąc oszczędnie powinno Ci się udać związać koniec z końcem. W 2 lata kurs, a potem jakaś lepsza robota :)

Pasek wagi

Nyasu napisał(a):

Ja bym proponowała znaleźć sobie pracę choćby w odzieżówce lub hipermarkecie, a w weekendy pójść do szkoły policealnej, na zaoczny kurs, np wizaż i kosmetologię. Coś takiego kosztuje naprawdę niewiele, bywa, że ok 40 zł za miesiąc. A po takiej szkole masz podobne kwalifikacje jak po studiach kosmetologicznych (moja koleżanka robi taki kurs i wcześniej zrobiła solidny wywiad, stąd te informacje). Wynajmij gdzieś pokój i się wyprowadź. Zakładając, że pracując będziesz zarabiała choćby te 1300zł, na mieszkanie wydasz, zależnie od tego gdzie mieszkasz, 500-700 zł zł na życie zostanie Ci przynajmniej 600 zł miesięcznie. Żyjąc oszczędnie powinno Ci się udać związać koniec z końcem. W 2 lata kurs, a potem jakaś lepsza robota :)

przepraszam, pracowałam przez dwa lata w polsce i tu w anglii pracuję od 1,5 roku jako visual merchandiser (dekorator- w popularnej sieciówce) źle nie zarabiałam, w polsce koło 2 tyś.

Ty prosisz o pomoc, my podajemy Ci rozwiązania, a Ty szukasz na nie wymówki. 

Jesteś dorosła, nikt nie będzie Cię prowadził za rękę, chyba, że nadal chcesz aby robili to rodzice. Albo skorzystasz z rad albo nadal będziesz tkwiła w tej chorej sytuacji. Skoro na nic Ci nie pozwalają to jak chcesz sobie pomóc pytając się ich i argumentując nam, że oni Ci nie pozwolą? 

Jeżeli masz koleżankę na stancji to spytaj się czy po znalezieniu pracy będziesz u niej mogła z miesiąc za darmo pomieszkać bo na razie nie masz pieniędzy. Albo pogadaj z chłopakiem czy u niego możesz zamieszkać. Jeśli zaczniesz pracować i przynajmniej zakupy porobisz za swoje czy będziesz ogarniała mieszkania to podejrzewam, że będzie ok. Ja dopiero co niedawno zostałam matką więc wiele jeszcze może się zmienić ale wydaje mi się, że jeślibym usłyszała taką historię o dziewczynie mojego syna to bym ją przygarnęła pod dach.

Na prawdę nie jesteś w sytuacji bez wyjścia. O ile sama się nie będziesz ograniczała argumentami, że nie da się nic zrobić bo....

Pasek wagi

mam bardzo podobnych rodziców... nie są tacy Ultra jak Twoi, ale na studiach, po sesji mama KAZAŁA pokazywać sobie indeks i sprawdzała co i jak. z autem miałam podobnie, ale po 4 latach dostałam własne ;p ogólnie też nie mogłam mieć własnego zdania i problem z moimi " kompetencjami " jest do dziś - np.  nauczycielka Mojego dziecka powie, że jest jakis problem i żeby go rozwiązać to trzeba coś tam zrobić...w luźnej rozmowie opowiem to mamie, a ona później i tak zapyta dana nauczycielkę, bo ja na bank się pomyliłam itp. 

z tym, że mój i Twój charakter bardzo się rożni, bo ja w wieku 20 lat nie pytałam ich o żadną zgodę tylko komunikowałam " wychodzę " , " nie zdałam" i tyle.znajdujesz pracę, pokój i nara. Jeśli się boisz, że będą próbowali Cię zatrzymać to wychodzisz jak ich nie ma.

z tym, że mnie nikt nie bił, nie poniżał itp., a rodzice bardzo mnie kochają. 

edit. kolejny przykład...kupiliśmy w tym tygodniu samochód ( ja i mój mąż, za nasze pieniądze ) , chyba tydzień mama próbowała wymusić na nas kolor i ilość miejsc ;D myślałam, że umrę ... ;D

edit. jak czytam Twoje wypowiedzi autorko, to mi troszkę słabo.... rodzice mi nie pozwolą się wyprowadzić,  nie uznają życia na kocią łapę ...wat? ;P no i ? moi sa bardzo religijni i całe życie zmuszali mnie do chodzenia do kościoła....nie byłam na mszy od bierzmowania i zdanie moich rodziców na ten temat mam w glębokim poważaniu ... ślubu kościelnego z mężem nie brałam i również innym nic do tego.

Pasek wagi

Jesteś młoda, powinnaś mieć oparcie w rodzicach, ale oni cię niszczą. Jesteś niepewna siebie, a musisz być silna. Widzę jedyne, paskudne wyjście z tej sytuacji: drugie życie. A w pewnym momencie zupełne oderwanie się od rodziców i niezależność. Dobrze by było, gdybyś miała kogoś spoza rodziny do pomocy. Trzymaj się. Twoje życie ma być w twoich rękach.

Pasek wagi

Współczuję, miałam podobną sytuację. Tzn. może nie aż tak skrajną, ale moi rodzice też mieli świra na punkcie kontroli i przypominania mi na każdym kroku, że póki mieszkam w ich domu i mnie utrzymują to to czy tamto... Konfliktom nie było końca i powiem Ci, że jedynym rozwiązaniem była wyprowadzka. Wspomniałaś coś o chłopaku, może razem znajdziecie jakiś kąt? Albo wynajmiesz pokój z koleżanką? Nie ciągnij studiów, jeśli nie dajesz rady lub ma Cię to unieszczęśliwiać. Może poszukaj pracy, a studia zawsze da się zrobić zaocznie. Na początek zaczep się gdziekolwiek, choćby w call center. W każdym razie przemyśl różne opcje i dąż do usamodzielnienia się. Jasne, rodzice będą pewnie jeszcze bardziej się awanturować, ale musisz być twarda - w końcu zrozumieją i odpuszczą, a jak nie - cóż, to Twoje życie, a póki co oni robią z Ciebie życiową niedorajdę i upośledzone dziecko, to nie jest zdrowa sytuacja. I nie daj sobie wmówić, że sobie nie poradzisz czy czy czegoś nie umiesz!

edit: Poczytałam inne posty - a co to Cię interesuje, że Twoi rodzice nie uznają życia na kocią łapę, masz prawo do własnych decyzji, po prostu się wyprowadź, znajdź pracę i zacznij żyć swoim życiem, nic Ci nie mogą zrobić - w razie problemów, awantur zawsze możesz wyprowadzić się jak ich nie będzie w domu, nie wpuszczać ich do wynajętego mieszkania, nie odbierać telefonu, cokolwiek... gwarantuję, że jak raz, drugi czy trzeci postawisz twardo na swoim, to rodzice będą musieli pogodzić się z tym, że nie mają już nad Tobą władzy - wtedy na pewno złagodnieją, a Wasze stosunki się poprawią, bo będą wiedzieli, że teraz muszą się liczyć z Twoim zdaniem. Masz chłopaka, czy bliską osobę, oparcie - zacznijcie się odcinać od Twoich rodziców i pracować nad wspólnym życiem. I nie bój się, że rodzice będą źli, bo to Twoje życie, nie ich.

Wiesz co ja mysle,ze masz w domu terrorystow a nie rodzicow.Ja na Twojim miejscu zaczelabym szukac pracy bez ich wiedzy i jezeli bym ja dostala to od razu bym sie wyprowadzila nie zwazajac na ich krzyki i gadanie(uwiez mi przejdzie im po pewnym czasie jak zobacza,ze sobie radzisz,ja tak zrobilam i wyjechalam po maturze do Irlandii zamiast na studia i byl dramat rodzinny,ale jak zobaczyli,ze tu tez poszlam do szkoly i mam fajna prace to im przeszlo).Co do studiow to mozesz robic czegos czego nie chcesz,bedziesz kiedys tego zalowac.....

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.