Temat: temat zamknięty

.

chucky1990 napisał(a):

Życzę ci, żebyś kiedyś była na miejscu tej żony... Tylko wtedy zrozumiesz jakie świństwo jej wyrządzasz - nie będę cie pocieszać bo na to nie zasługujesz
popieram ;)

kiki1993 napisał(a):

chucky1990 napisał(a):

Życzę ci, żebyś kiedyś była na miejscu tej żony... Tylko wtedy zrozumiesz jakie świństwo jej wyrządzasz - nie będę cie pocieszać bo na to nie zasługujesz
popieram ;)

amen

nie zgodze sie z wiekszoscia wypowiedzi

po 1. jeszcze nic nie rozbilas, bo dalej sa w malzenstwie

po 2 to nie ty rozbilabys rodzine, a gosciu, ktory slubowal milosc i wiernosc. ty jestes czysta. mogl nie moczyc, nikt mu nie kazal. poza tym faceci sa bradziej sprytniejsi, potrafia odseparowac krocze od serca i bardziej sie martwia tym czy jak dowie sie ich kobieta to przelknie to, bo oni wyrzutow raczej nie maja.

Pasek wagi

zawsze cięzko mi jest wypowiadać się na ten temat. Nie mam zamiaru Cię krytykować, ale czy jest sens pchać się komuś w rodzine ?

No cóż kochana - za błędy trzeba płacić. A związek bez przyszłości z żonatym dużo starszym mężczyzną to duży błąd. Teraz nawet nie masz z kim pogadać... wiedziałaś, że to złe... inaczej być z kimś o tym porozmawiała - wstydziłaś się. Teraz jest Ci ciężej niż po rozstaniu z kimś 'dostępnym'.

Nie jestem z tych, które z gruntu potępiają 'te drugie'. Sama można powiedzieć byłam w pewnym stopniu jedną z nich. Jak poznałam mojego faceta miał dziewczynę. Zakochaliśmy się. Ona nie mieszkała w tym samym mieście. Jakiś czas byłam tą drugą (całowaliśmy się i już byliśmy zaangażowani emocjonalnie) zanim zakończył tamten związek. Jednak jak z góry wiesz, że nic z tego? Nawet nie chcesz tego, żeby ją zostawił o był z Tobą? To po co? To moim zdaniem dużo gorsze, bo wpływasz na rozpad (to, że jeszcze się nie rozpadł ich związek nie oznacza, że rozpad nie następuje, a jestem pewna, że tak jest)czegoś, czego tak naprawdę dla siebie nie chcesz. No chyba, ze chcesz, ale boisz się do tego przyznać. Jeśli to uczucie jest prawdziwe i on też Cię kocha(ł) to walcz o to! Tak to straszne wobec jego żony i dzieci (ale te na szczęście są dorosłe), ale życie jest jedno! Oczywiście, że nie chciałabym, żeby mój Facet zostawił mnie dla innej, ale jeżeli tak by się stało to znaczy, że był jakiś powód, przyczyna - coś nie zagrało między nami. Cóż... takie jest życie! Nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli,a le trzeba żyć dalej!,

I byłoby mi szkoda kochanki mojego Faceta, jeśli by ją rzucił, bo jednak woli być ze mną. Nie wiem czy bym wybaczyła. To bardzo skomplikowane, ale jej na pewno w pewien pokręcony sposób byłoby mi żal.

Co Ci radzę? Porozmawiaj o tym z kimś realnym. Choćby terapeutą lub psychologiem, jeśli boisz się, ze nikt bliski nie zrozumie.

I tak, czas leczy rany, ale niektóre goją się dużo dłużej niż pozostałe...

Też  miałam niedawno zerwanie po 3 latach związku, ale szybko z tego wyszłam. :)

Musisz to przeżyć, jak każde rozstanie. Wypłacz się, zajmij sobie czas.  Zaczęłaś spotykać się z zajętym facetem- trzeba liczyć się ze skutkami. I nie napiszę tu nic złego, po prostu większość żonatych facetów bawi się kochankami, brakuje im seksu, bo czasem prawdą są opowieści o złej żonie. Bo wbrew opiniom- istnieją złe żony i źli mężowie. To on zdradzał, nie Ty. To on ryzykował rozwaleniem swojej rodziny, nie Ty. 

Część facetów, to faceci w nieudanych związkach, którzy potrzebują motoru do zmiany swojego życia, bez niego nie potrafią podjąć decyzji. Tak jak i kobiety. Najwyraźniej Twój kochanek do takich nie należał- wyrzuć go ze swojego życia i głowy. Potrzebujesz na to czasu, ale się uda.

Piszę to jako kobieta, która sama była kochanką. Jakbyś chciała pogadać- napisz na priv;) 

 Ból minie sam ,potrzeba czasu.Widzę,że masz ciągotki do żonatych i myślę,ze następny twój facet też może być żonatym.Jóź teraz sobie odpuść żonatych to nic dobrego,zapędzisz się w latach ,a facet i tak nie zostawi rodziny dla ciebie.W najgorszym wypadku możesz doprowadzić do rozpadu rodziny,albo do jakiej tragedii .Bądź lojalna wobec innych kobiet nie podbieraj im mężów,a ty chciałabyś być żoną którą mąż zdradza?Nie stać cię na własnego faceta?

Może miłość nie wybiera ,ale rozum każdy ma i umie odróżnić dobro od zła.Trzeba też pracować nad własnym kręgosłupem moralnym.

wrednababa56 napisał(a):

nie zgodze sie z wiekszoscia wypowiedzipo 1. jeszcze nic nie rozbilas, bo dalej sa w malzenstwiepo 2 to nie ty rozbilabys rodzine, a gosciu, ktory slubowal milosc i wiernosc. ty jestes czysta. mogl nie moczyc, nikt mu nie kazal. poza tym faceci sa bradziej sprytniejsi, potrafia odseparowac krocze od serca i bardziej sie martwia tym czy jak dowie sie ich kobieta to przelknie to, bo oni wyrzutow raczej nie maja.



Dokładnie, ale baby nie rozumieją bo bezpieczniej sie czują najeżdżając inne baby chyba "na wszelki wypadek" bo sie boją o swoich hehe.

To nie TY powinnaś sie martwić o rozbijanie jego małżeństwa a  ON!    to nie TY kochasz jego żone,to nie TY ślubowałaś jej wierność itd  TY jesteś wolna i możesz sie gzić z kim chcesz o ile to nie gwałt, a bronienie czyjejś moralności nie leży w twoich obowiązkach. KAŻDY ODPOWIADA TYLKO I WYŁĄCZNIE ZA SWOJE CZYNY

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.