Temat: temat zamknięty

.

rabanne22 napisał(a):

a dlaczego ją zaczęłaś?Ciekawe czy Vitalijki by tak spokojnie ja pocieszaly, gdyby sie okazalo, ze to wlasnie z ich mezem "biedna" autorka miala romans.

No na pewno nie, ale po co ten jad :D gdybać zawsze można.

zakochana1993 napisał(a):

Mysle o Nim ciagle... zaczęłam sama się tego obawiac. Ze to idzie w zlym kierunku. Nie zamierzam rozwalac jego rodziny. Oboje ukrywalismy to. Wiedzielismy tylko my. Ja jestem duzo mlodsza od Niego..A ostatnio moja matka zaczęła podejrzewać..Bałam się ze Nasz romans może wyjsc 'na jaw' i rodzice mnie znienawidzą, a jego malzenstwo się rozpadnie.

Nie balas sie wskoczyc mu do łóżka wiedzac ze na rodzine. Nie balas sie ,wiedzac ze rodzice by tego nie zaakceptowali. Teraz sie boisz... Brawo. Chcialabys sie znalezc na miejscu jego żony? Zastanawia mnie jak mozna myslec tylko o sobie. Rozwalilas czyjes malzenstwo i jeszcze sie zalisz. Dziwne. 

Vitaliowaladyy napisał(a):

zakochana1993 napisał(a):

Mysle o Nim ciagle... zaczęłam sama się tego obawiac. Ze to idzie w zlym kierunku. Nie zamierzam rozwalac jego rodziny. Oboje ukrywalismy to. Wiedzielismy tylko my. Ja jestem duzo mlodsza od Niego..A ostatnio moja matka zaczęła podejrzewać..Bałam się ze Nasz romans może wyjsc 'na jaw' i rodzice mnie znienawidzą, a jego malzenstwo się rozpadnie.
Nie balas sie wskoczyc mu do łóżka wiedzac ze na rodzine. Nie balas sie ,wiedzac ze rodzice by tego nie zaakceptowali. Teraz sie boisz... Brawo. Chcialabys sie znalezc na miejscu jego żony? Zastanawia mnie jak mozna myslec tylko o sobie. Rozwalilas czyjes malzenstwo i jeszcze sie zalisz. Dziwne. 

Nie rozwaliłam jego rodziny. Jest dalej z żona. Która o mnie nie wie i się nie dowie.

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

znajomość jak każda inna, rozstanie jak każde inne i chwilowe cierpienie po rozstaniu jak to zwykle bywa. nie jest to zbyt wyjątkowe, miliony osób na całym świecie właśnie przeżywają podobne rozterki jak ty. 
Dokładnie. Daj sobie parę chwil na wytchnienie, a potem kopnij się w tyłek - życie się samo nie poukłada. Testowane przez miliony kobiet przed Tobą.

 

zakochana1993 napisał(a):

Vitaliowaladyy napisał(a):

zakochana1993 napisał(a):

Mysle o Nim ciagle... zaczęłam sama się tego obawiac. Ze to idzie w zlym kierunku. Nie zamierzam rozwalac jego rodziny. Oboje ukrywalismy to. Wiedzielismy tylko my. Ja jestem duzo mlodsza od Niego..A ostatnio moja matka zaczęła podejrzewać..Bałam się ze Nasz romans może wyjsc 'na jaw' i rodzice mnie znienawidzą, a jego malzenstwo się rozpadnie.
Nie balas sie wskoczyc mu do łóżka wiedzac ze na rodzine. Nie balas sie ,wiedzac ze rodzice by tego nie zaakceptowali. Teraz sie boisz... Brawo. Chcialabys sie znalezc na miejscu jego żony? Zastanawia mnie jak mozna myslec tylko o sobie. Rozwalilas czyjes malzenstwo i jeszcze sie zalisz. Dziwne.
Nie rozwaliłam jego rodziny. Jest dalej z żona. Która o mnie nie wie i się nie dowie.
Mało pocieszające, że nieświadomie przyjmuje dalej do domu męża, który się zadał z siksą. 

te wszystkie komentarze sa zalosne. Kazdy w zyciu zrobil cos czego nie powinien. Wiadomo zdrada to straszna rzecz ale to jest jego sprawa ze zdradzil zone, nie twoja. Jakbys miala tak cale zycie przejmowac sie innymi nigdy nie zaznalabys nawet odrobiny szczescia. A jestem pewna ze nie zalujesz tej znajomosci bo sie zakochalas i napewno spedzilas wspaniale chwile. Wiadomo nie da.sie tego dlugo ciagnac takie znajomosci sie szybko koncza, musisz sprobowac zyc dalej z podniesiana glowa i nie miec do siebie zalu ! 

Wkurzają mnie takie babska jak Ty. Jak można komuś rozwalać rodzinę? Mało starych kawalerów na tym świecie? Żonatych się zachciewa? Jeszcze być tego świadomym, że ktoś ma rodzinę i wskakiwać mu do łóżka a potem żalić się i usprawiedliwiać swoje postępowanie tym, że nie chce się komuś rozwalać rodziny. Ale za późno bo mimo, ze żona tego faceta nie wie o Was to nie znaczy, że nie rozwaliłaś tej rodziny. Wszystko z czasem ujrzy światło dzienne a jeśli nie to co to za związek w którym jest kłamstwo. Także nie żal się nad sobą bo Ty nic nie straciłaś w porównaniu do rodziny tego faceta i jego samego.

xdomax - bredzisz! wina jest po obu stronach i nie usprawiedliwiaj autorki bo wiedziała, że facet jest żonaty i ma dzieci. W dodatku wiedziała, że od żony nie odejdzie. Widziała tylko czubek swojego nosa a nie myślała o innych. Na pewno takim postępowaniem szczęścia w życiu nie zazna.

xdomax napisał(a):

te wszystkie komentarze sa zalosne. Kazdy w zyciu zrobil cos czego nie powinien. Wiadomo zdrada to straszna rzecz ale to jest jego sprawa ze zdradzil zone, nie twoja. Jakbys miala tak cale zycie przejmowac sie innymi nigdy nie zaznalabys nawet odrobiny szczescia. A jestem pewna ze nie zalujesz tej znajomosci bo sie zakochalas i napewno spedzilas wspaniale chwile. Wiadomo nie da.sie tego dlugo ciagnac takie znajomosci sie szybko koncza, musisz sprobowac zyc dalej z podniesiana glowa i nie miec do siebie zalu ! 

konstruktywny komentarz.

Dzięki za nie krytykowanie.. jako jedyna.

zakochana1993 napisał(a):

xdomax napisał(a):

te wszystkie komentarze sa zalosne. Kazdy w zyciu zrobil cos czego nie powinien. Wiadomo zdrada to straszna rzecz ale to jest jego sprawa ze zdradzil zone, nie twoja. Jakbys miala tak cale zycie przejmowac sie innymi nigdy nie zaznalabys nawet odrobiny szczescia. A jestem pewna ze nie zalujesz tej znajomosci bo sie zakochalas i napewno spedzilas wspaniale chwile. Wiadomo nie da.sie tego dlugo ciagnac takie znajomosci sie szybko koncza, musisz sprobowac zyc dalej z podniesiana glowa i nie miec do siebie zalu ! 
konstruktywny komentarz.Dzięki za nie krytykowanie.. jako jedyna.
takie jak wy powinny się nawzajem wspierać :D

To sobie nie radź. Nie wstawaj, nie wychodź, nie jedz. Paru rzeczy skrajnie nie toleruję, między innymi rozpier*alania komuś rodziny - jak chcieliście być razem, a nie kochał już żony to trzeba było to małżeństwo zakończyć i układać sobie życie na nowo, a nie ładować się żonatemu do łóżka (żeby nie było, z jego strony uznaję to za identyczne świństwo). No i użalania się nad sobą bez powodu też nie trawię. Idź, wykop dół, wleź do niego i niech Cię przysypią ziemią. 

ja bylam w takiej sytuacji. no moze nie takiej ale podobkej, oni nie mieli slubu ani dzieci. oj yo hylo straszne, placz, szloch i nie tylko. przeszlam koszmar. a teraz planuje slub. z miloscia mojego zycia, mezczyzna otory jest wart tej milosci. a wtedy myslalam ze juz nie nic eobrego sie nie zdarzy. dzis mam ochote wyslac kwiaty jego kobiecie ze o niego walczyla bo gdybymja z nim zostala....nie widze tego dobrze.minie. to wiesz sama, ale zapewne nie wierzysz w to. ale uwierz bo tak jest ludzie rozwodza sie po dwudziestu latach i jakos zyja ho musza i Ty tez dasz.sobie rade.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.