- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2014, 14:38
witam, mam problem i chcialabym abyscie wy jako kobiety i żony powiedzialy mi co byście wy zrobiły w takiej sytuacji. A więc zacznę od tego że mam 2 letnia córke i męża(małżeństwem jestesmy od 3 miesięcy ogółem razem 4 lata ). Mam 20 lat mąż 25. Problem polega na tym że nie czuje si szczęśliwa w małżeństwie , mąż mnie strasznie ogranicza, zabrania wielu rzeczy, malowania się,ubierania się tak ja chce najlepiej to golf żeby aby nikt dekoldu mojego nie widział.Wiecznie oskarża mnie o zdradę,wyzywa, każe mi wracać do matki, robi mi awantury o bałagan w mieszkaniu bo nie zawsze mam czAs posprzątać nawet o nie umyte naczynia potrafi się drzec na mnie,nie pomaga mi w opiece nad małą, do tej pory nie potrafi jej dobrze pampersa założyć .Nawet do szkoły chce iść że mną i żebyśmy chodzili do jednej klasy i w jednej ławce siedzieli.Ostatnio zaczęłam kurs prawa jazdy i potrafił jechać za mną i sprawdzić gdzie jestem i co robię z instruktorem(facet ok 50lat).tłumacze mu że nie w głowie mi jakieś romanse że mi zależy na prawku, ze calymi dniami siedzę z corka, i opiekuje sie nią i nawet nie mialabym kiedy kogoś nowego poznać a po za tym ale do niego nie dociera .Powoli mam tego dość i myślę nad odejściem szkoda mojego życia ale musze myśleć też o dziecku nie chce zabrać jej ojca,co wy o tym myslicie?
20 listopada 2014, 15:04
po co za niego wychodziłaś ... ? dziecko w wieku 18 lat, ślub w wieku 20 i rozwód w wieku 21 bedzie?
No chyba lepszy taki scenariusz niz "dziecko w wieku 18 lat, slub w wieu 20 i potem 60 lat bycia nieszczesliwa". I do tego dziecko (albo dzieci) z wypaczonym systemem wartosci i chora wizja zwiazku.
20 listopada 2014, 15:21
najsmutniejsze jest to że dziecko wcale nie będzie szczęśliwe przy takim tatusiu, który gnębi mamę. Jak odejdziesz to tata dalej będzie tatą, nie zabierzesz jej go. Ale skoro tyle z nim jesteś to raczej się już przyzwyczailas i tak sobie tylko fantazjujesz o odejściu. Nie wiem w ogóle nad czym tu myśleć. Pewnie jesteś zależna finansowo i boisz się że nie dasz rady sama. Ja bym nie chciała takiego męża.
20 listopada 2014, 15:31
Współczuję.Odejdź teraz jak jest ci źle.Nie marnuj czasu,bo lepiej nie będzie.Dziecko zawsze będzie miało ojca(chyba,że on oleje dziecko).
20 listopada 2014, 15:37
facet ma problemy ze sobą...szkoda, ze zdecydowalas sie na slub.Wczesniej nie wykazywał takich zachowań?? oszczedzilabyś sobie wielu problemow ale trudno sie mowi.Odeszłabym.Moim zdaniem to nie jest cos co mozna ot tak rozwiazac.Jesli odrobine Ci zalezy mozesz zaproponowac mu terapie ale tu widze niewiele procent szans.
Edytowany przez Mandaryneczka 20 listopada 2014, 15:38
20 listopada 2014, 15:38
Zdecydowanie bym odeszła, ew postawila warunek ... ale z tego co piszesz to raczej chlopak sie nie zmieni bo to kwestia charakteru lub od poczatku sobie pozwoliłaś na takie traktowanie ... nie wyobrażam sobie zeby moj decydował o tym w co mam sie ubierać , my obecnie mamy 4 miesięczną córeczkę, kazdy namawiał nas zebyśmy szybko wzięli ślub "bo dziecko" ja się nie zgodziłam i nie żałuję, chociaż jest miedzy nami bardzo dobrze, pomaga mi przy małej , w zaden sposob mnie nie ogranicza , teraz mija 2 rok wszystko jest ok i dopiero teraz gdzies tam przez głowę mi przechodzi mysl o slubie ale to tez dopiero za min rok ... :) nie daj sobie zabraniać, a jesli masz mozliwosc mieszkania z mama why not? niech zobaczy jak to jest bez Cb i dziecka, uważam tak jak CanTakeIt "SZCZĘŚLIWA MAMA, SZCZĘŚLIWE DZIECKO !! "
20 listopada 2014, 15:45
Bo to gówniarz jeszcze jest, nie dojrzał ani do bycia mężem, ani do bycia ojcem. Skoro ma 25 to trzeba odliczyć jakieś 3-4 lata. Wychodzi 22, toż to jeszcze praktycznie nastolatek. Nie chcę generalizować, ale większość facetów w tym wieku jeszcze mają nasrane we łbach. Powinien nim ktoś potrząsnąć żeby się ogarnął. A kto to ma zrobić jak nie Ty. Powinien zdać sobie sprawę z tego co może stracić swoim postępowaniem..... tak sobie myślę, że oboje nie mieliście możliwości ani szansy żeby dojrzeć do poważnego i mądrego związku....przykre to.
20 listopada 2014, 16:13
a Ty jak reagujesz ka jego zachowanie. twoi rodzice i iego wiedza jaka jest sytuacja k?
20 listopada 2014, 16:15
nie wrzucajcie wszystkich gości do jednego wora ... tak samo kobiet, dziewczyna ma problem i już, niestety ale lepiej jakbyś odeszła od niego,, zmarnuje ci psychikę takim życiem, zgnębi, zdołuje... jeśli masz tylko dokąd to się wyprowadź, chociaż na jakiś czas, to co masz w domu to jest CHORE niestety, tak życie nie wygląda... przynajmniej dwojga dorosłych, normalnych ludzi .... jeśli masz oparcie w mamie - wróć do niej, to nie jest porażka odejść od "kata psychicznego" , to jest sukces... znam jedną osoba pod takim wpływem .. za h**a nie idzie jej odciągnąć od niego ... teraz już do rękoczynów z jego strony dochodzi ... milczała kupę lat, teraz sama jest wrakiem psychicznym, jak on wchodzi do domu to ona potrafi się "posikać" zupełnie nie mając nad tym kontroli .... i co ??? i dalej są małżeństwem... ona nie sypia po nocach bo czeka na niego
potem idzie do pracy... wraca do domu i znowu koło się zamyka ... nic jej nie wolno , jest poniewierana i wyzywana, jeśli przechodzi obok niego to on pluje na nią ... i co ??? i dalej są małżeństwem
nie doprowadź do tego