Temat: TRADYCJE

Bardzo proszę o pomoc. Jestem z moim chłopakiem już od roku. Mieszkamy od siebie bardzo daleko (bo ok 900 km) nie może na razie tego zmienić, ponieważ się jeszcze uczy. Wcześniej studiowałam w Warszawie, jednak ciężko mi szło, więc rodzice kazali mi wracać do domu i zacząć od początku studia na uczelni w okolicy. Oczywiście mieli żal, do mnie i do mojego chłopaka, że zawaliłam... Niedawno przyjechał do mnie i wszystko było w porządku... Ostatnio rozmawiałam z nim o sylwestrze.. on ma tam znajomych a ja tutaj nie (ponieważ po wyjeździe do Warszawy znajomości się pourywały) Bardzo chciałabym pojechać ale u mnie w domu są takie tradycje że to chłopak musi przyjeżdżać do dziewczyny, ma za nią płacić a dziewczyna 'ma być' i tyle.

Proszę o radę.. jak tę sprawę rozwiązać, moi rodzice są nieugięci jeśli chodzi o tę decyzję (bo mój ojciec jeździł do matki bla bla bla), nie puszczą mnie mimo wszystko... nie wiem co robić :(

(z góry dziękuję za odpowiedzi)

Pasek wagi

Jeśli studiujesz to masz powyżej 18 lat, sama za siebie odpowiadasz, nie musisz pytać rodziców o zgodę. Chcesz? Jedziesz, i po problemie. 

Pasek wagi

W jakim wieku są Twoi rodzice? Jeśli możesz, to powiedz jakie maja wyksztalcenie?

Pasek wagi

mama 44 a tata 46, obydwoje są po zawodówce

Pasek wagi

Rozmowa. Ludzie, rozmawiajcie ze sobą. Schowajcie dumę, honor, chęć posiadania racji. Rodzice to ludzie, nie potwory.Chcą dobrze dla swoich dzieci. Czasami nieświadomie robią im krzywdę. Bywa ciężko, ale trzeba wytłumaczyć własną wizję i podejście do świata. Takich nas wychowali, ukształtowali ( no, nie tylko oni, bo środowisko itd.) Nie wiem jakie jest Twoje zdanie w tym temacie, ale facet myśli, czuje, tez chce czuć się wyjątkowo, być dowartościowanym. Dlaczego miałabyś nie zrobić przyjemności, niespodzianki, kupić czegoś?! Sami stawiamy sobie ograniczenia. Pogadaj, wytłumacz... Powodzenia.

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Jeśli studiujesz to masz powyżej 18 lat, sama za siebie odpowiadasz, nie musisz pytać rodziców o zgodę. Chcesz? Jedziesz, i po problemie. 

Jesli sie mieszka u rodzicow i jest na ich utrzymaniu, to fakt posiadania 18 lat nie ma duzo do rzeczy. Jak jest sie takim doroslym i samodzielnym to prosze bardzo: wyprowadzka, praca na wlasne utrzymanie i wtedy mozna robic co sie zywnie podoba i nie pytac nikogo o zdanie.

Do autorki: takich rodzicow jak twoich jest wiecej niz ci sie wydaje, jesli jest to dla ciebie jakies pocieszenie :) Jedyne co przychodzi mi do glowy, to rozmowa, rozmowa, rozmowa... Choc nie wiem, czy dorosli ludzie o bardzo sprecyzowanych pogladach zmienia zdanie...

Progres_Pati napisał(a):

Rozmowa. Ludzie, rozmawiajcie ze sobą. Schowajcie dumę, honor, chęć posiadania racji. Rodzice to ludzie, nie potwory.Chcą dobrze dla swoich dzieci. Czasami nieświadomie robią im krzywdę. Bywa ciężko, ale trzeba wytłumaczyć własną wizję i podejście do świata. Takich nas wychowali, ukształtowali ( no, nie tylko oni, bo środowisko itd.) Nie wiem jakie jest Twoje zdanie w tym temacie, ale facet myśli, czuje, tez chce czuć się wyjątkowo, być dowartościowanym. Dlaczego miałabyś nie zrobić przyjemności, niespodzianki, kupić czegoś?! Sami stawiamy sobie ograniczenia. Pogadaj, wytłumacz... Powodzenia.

Zgadzam sie z Pati w tym temacie, ale niestety czasem rozmowa nie wystarczy. Rodzice sa rozni i czasem jak sobie cos umysla, to nie da sie ich racjonalnie przekonac, nawet jesli ich podejscie jest... jakie jest :(

Autorko - koniecznie porozmawiaj z rodzicami i wytlumacz im sytuacje na spokojnie... jakby glupio to nie brzmialo, moze oni nie sa swiadomi tego, ze czasy sie troche zmienily :P jesli wciaz beda na nie to musisz sama ocenic sytuacje i byc moze nadszedl czas na to, zeby sie troche postawic. Rozumiem, ze jak sie jest na utrzymaniu rodzicow to trzeba szanowac ich zasady, ale jak ktos studiuje i dopiero w wieku 24-25 lat ma mozliwosc stanac calkowicie na wlasne nogi, to co - ma siedziec w domu do tego czasu i tracic mlodosc, bo rodzice sobie tak wymyslili? Trzymam kciuki za owocne rozmowy!

Pasek wagi

Twoi rodzice są chyba jakiejś starej daty, jesteś dorosła, masz pieniądze, to o co im chodzi? Rozumiem, że ich mieszkanie to ich zasady, ale bez przesady. Ja bym spakowała manatki i jechała bez względu na wszystko. 

Pasek wagi

wiesz, pewnie masz juz z 19lat więc naparwde ie zastanawiaj się tylko rób jak ci sie podoba. najgorzej raz się przełamać, ale rodzice naprawdę nie mogą ci już nic kazać. zwłaszcza ze nie robisz nic złego

mysz57 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Jeśli studiujesz to masz powyżej 18 lat, sama za siebie odpowiadasz, nie musisz pytać rodziców o zgodę. Chcesz? Jedziesz, i po problemie. 
Jesli sie mieszka u rodzicow i jest na ich utrzymaniu, to fakt posiadania 18 lat nie ma duzo do rzeczy. Jak jest sie takim doroslym i samodzielnym to prosze bardzo: wyprowadzka, praca na wlasne utrzymanie i wtedy mozna robic co sie zywnie podoba i nie pytac nikogo o zdanie.Do autorki: takich rodzicow jak twoich jest wiecej niz ci sie wydaje, jesli jest to dla ciebie jakies pocieszenie :) Jedyne co przychodzi mi do glowy, to rozmowa, rozmowa, rozmowa... Choc nie wiem, czy dorosli ludzie o bardzo sprecyzowanych pogladach zmienia zdanie...

zgadzam sie że jełsi się ma 18 lat to nie znaczy ze jest się dorosłym i jeśli rodzice utrzymują to mają dużo do powiedzenia, ale bez przesady, autorka chce tylko pojechać na sylwestra do chłopaka! a nie zostać panią do towarzystwa.

Rozmawiaj z rodzicami ile sie da, rozmawiaj tez z chlopakiem. Nie wiadomo jak rodzice zareaguja jak sie zbuntujesz a tego przewidziec nie potrafisz. Potrzebujemy ich milosci a jak sie od nas odwracaja to jest nam ciezej niz sie wydaje. Jesli nie masz charakteru buntownicy to nie rob czegos z czym nie moglabys sobie w przyszlosci poradzic. Sporo tutaj zachecania do zbuntowania, ale pamietaj ze to ty bedziesz musiala smietane wypic po tym co sie stanie i nikt na forum juz ci nie pomoze, a wszystkie dziewczyny ktore podudzaly do buntu nagle zniknal i juz nie beda takimi milymi kolezankami. Pamietaj ze to twoje zycie i ty zawsze bedziesz musiala zyc z jego konsekwencjami. Nikt inny. 

Jeszcze jedno, z chlopakiem jestes tylko rok, a rodzicow ma sie na cale zycie :) Czy naprawde tak duzo to zmieni jesli nie spedzicie sylwka razem ? A inna sprawa to taka ze jesli zalezy mu na tobie tak naprawde i kocha cie (bo jesli nie kocha to niszczenie stosunkow z rodzicami jest obledem) to dlaczego on sie nie poswieci i nie przyjedzie do ciebie ? Widzisz ? Zawsze sa dwie strony medalu (albo wiecej) kazdej sytuacji :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.