Temat: TRADYCJE

Bardzo proszę o pomoc. Jestem z moim chłopakiem już od roku. Mieszkamy od siebie bardzo daleko (bo ok 900 km) nie może na razie tego zmienić, ponieważ się jeszcze uczy. Wcześniej studiowałam w Warszawie, jednak ciężko mi szło, więc rodzice kazali mi wracać do domu i zacząć od początku studia na uczelni w okolicy. Oczywiście mieli żal, do mnie i do mojego chłopaka, że zawaliłam... Niedawno przyjechał do mnie i wszystko było w porządku... Ostatnio rozmawiałam z nim o sylwestrze.. on ma tam znajomych a ja tutaj nie (ponieważ po wyjeździe do Warszawy znajomości się pourywały) Bardzo chciałabym pojechać ale u mnie w domu są takie tradycje że to chłopak musi przyjeżdżać do dziewczyny, ma za nią płacić a dziewczyna 'ma być' i tyle.

Proszę o radę.. jak tę sprawę rozwiązać, moi rodzice są nieugięci jeśli chodzi o tę decyzję (bo mój ojciec jeździł do matki bla bla bla), nie puszczą mnie mimo wszystko... nie wiem co robić :(

(z góry dziękuję za odpowiedzi)

Pasek wagi

a masz fundusze na pokrycie kosztow wyjazdu z wlasnej kieszeni? i inna sprawa - gdybys chciala jechac na sylwestra za granice np. ze znajomymi, a nie do chlopaka, to tez mieliby cos przeciwko?

Pasek wagi

Nie rozumiem problemu, płacisz i jedziesz. A poglądy rodziców są co najmniej dziwne, przecież równouprawnienie jest.

tak, mam fundusze, tylko rodzice się unoszą honorem, że tak nie powinno być... nawet nie puszczą mnie.. a sylwester ze znajomymi też odpada, mam się 'kisić' całe życie w domu..

Pasek wagi

FatBurnn napisał(a):

tak, mam fundusze, tylko rodzice się unoszą honorem, że tak nie powinno być... nawet nie puszczą mnie.. a sylwester ze znajomymi też odpada, mam się 'kisić' całe życie w domu..

ale na studia isc mozesz, i do pracy potem tez? to juz ich tradycjom nie zaprzecza?

zbuntowalabym sie, jak nic - to twoje zycie i masz tylko jedno. ich podejscie jest strasznie niedzisiejsze, wspolczuje :(

Pasek wagi

chciałabym, żeby nie było żadnych konfliktów, rodzice uważają że jak tam pojadę to że źle będą o mnie mówili, jego rodzice, sąsiedzi itp

Pasek wagi

o matko ;D moi rodzice są starej daty, ale takich zabaw z nimi nie miałam ;p chociaż do 18tki trzymali mnie króciutko... ja bym powiedziała, że jade i tyle...i niech sobie gadają co chcą... ale to ja ;)  rozumiem, że posag dla Ciebie leży przyszykowany ? ;D 

Pasek wagi

heh.. skad ja to znam... niestety niektorzy rodzice sa tacy i nic sie na to nie poradzi... jedyna regula to trzeba sie sprzeciwic i postawic w koncu na swoim:)

Matyliano napisał(a):

o matko ;D moi rodzice są starej daty, ale takich zabaw z nimi nie miałam ;p chociaż do 18tki trzymali mnie króciutko... ja bym powiedziała, że jade i tyle...i niech sobie gadają co chcą... ale to ja ;)  rozumiem, że posag dla Ciebie leży przyszykowany ? ;D 
 

dokładnie, tylko jestem najstarsza i boją się że zawalę studia już totalnie... u nich grunt to wykształcenie

Pasek wagi

tylko jak się sprzeciwić, nigdy tak nie musiałam, nie było takiej sytuacji...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.