Temat: Przemoc psychologiczna

Witajcie ;-)) moje drogie pisze ten wątek ponieważ jestem bardzo ciekawa waszych opinii...kiedy w związku zaczyna się przemoc???nie ta fizyczna, którą łatwo zidentyfikować, która zostawia ślady...lecz ta słowna....która kaleczy uczucia...godność....nasze ja....

Bardzo chętnie posłucham Waszych opinii...i podzielę się własnym doświadczeniem ;-)))

Pasek wagi

A ja uważam, że taka przemoc to może być nieokazywanie szacunku kobiecie, poniżanie jej, ośmieszanie, powodowanie obniżenia jej poczucia wartości, kłótnie, a także uzależnianie kobiety od siebie - robienie z niej swojej własności.

Pasek wagi

Havock napisał(a):

U mnie zaczyna się przemoc psychologiczna, gdy żona wymusza na mnie mycie garów lub latanie ze ścierą do podłóg.

Ty sobie zażartowałeś ale nie masz pojęcia jak kobietę może to wyprowadzić z równowagi jeśli tylko od czasu do czasu poprosi o to, a dla Was jest to aż taki problem i jak już się co niektórzy za to wezmą to robią to z taką miną, że można żałować tej prośby.

Z moim mężem mieszkam ponad 4 lata, do tej pory nie skończył remontu. W życiu nie było w tym mieszkaniu prawdziwego porządku bo rzeczy są wiecznie tylko przekładane z miejsca, na miejsce! Nasze dziecko właśnie zaczęło wstawać i próbuje robić pierwsze kroczki. Jak ma to robić skoro co chwilę jakieś narzędzia, gdzieś leżą, w jednym z pokojów jest ściągnięta podłoga....Ja już dawno straciłam do niego siły. Kiedy mnie poznał prawie cały czas byłam radosna i uśmiechnięta. Teraz chodzę ponura, zdołowana i bez sił. Powinnam to wszystko przerwać ale nie umiem zrobić tego stanowczego kroku.

Pasek wagi

Nie tylko kobiety są ofiarami przemocy psychicznej, mężczyźni również. Przypominam, bo tu wszyscy będą pisać o zniewolonych kobietach.

Czy uważacie że stwierdzenia "Nic nie potrafisz robić...nie jesteś nic warta/y.....nie zasługujesz na nic....musisz zasłuzyc na mój szacunek"....czy to już przemoc????

Pasek wagi

Agasmak napisał(a):

Czy uważacie że stwierdzenia "Nic nie potrafisz robić...nie jesteś nic warta/y.....nie zasługujesz na nic....musisz zasłuzyc na mój szacunek"....czy to już przemoc????

Myślę, że tak.

Ja też tak myślę ;-)) chociaż mój mąż kompletnie się z tym nie zgadza ;-)

Pasek wagi

Havock napisał(a):

U mnie zaczyna się przemoc psychologiczna, gdy żona wymusza na mnie mycie garów lub latanie ze ścierą do podłóg.

 U mnie zaczyna się gdy wchodzę do mieszkania i widzę, że mój facet nie zrobił tego co należało. Pytam wówczas: Jak długi będziesz się znęcał nade mną? Weź się raz do roboty bez moich rozkazów! 

Tak serio...to sfera znęcania jest przerażająco obszerna i każdy z Nas budujących mądrze związek powinien zapoznać się z granicami partnera psychiki. Nie do każdego można co drugi dzień w żartach rzucić : "Aleś się wystroiła, jak szczur na otwarcie kanałów" itd.

Dla mnie to sfera poznana na sesjach u psychologa, ale wydźwięk słów potrafi zabijać latami osobowość....Trzeba bardzo otwartych i cierpliwych ludzi by oduczyli się ranić nawzajem.

Pasek wagi

Przemoc psychiczna nie musi opierać się na wyzwiskach (chociaż może), to sposób na spowodowanie dyskomfortu psychicznego u drugiej osoby, może to być krytyka byle czego (od wyboru pracy, bo wybór makijażu i bluzki). Osoba toksyczna cieszy się z wprawiania w konfuzję, dyskomfort drugiej osoby i to nie jest żadną miara normalna sytuacja.

Stosowana długo przemoc psychiczna powoduje poczucie niskiej wartości, niezdolność do podejmowania własnych decyzji, lęk, że nie można dać sobie rady ze zwykłymi czynnościami/decyzjami w życiu.

Ogólnie, namierzam osoby skłonne do psychicznej przemocy tym, że z tego co mówią widać, że nie życzą rozmówcy dobrze. Nie leży im na sercu dobro drugiej strony, tylko ich własna racja, i z perspektywy widać, że to zwykle chamy i prostacy (nieważne gdzie pracują, ile zarabiają i jakie ubrania naszają. Ktoś, kto z rozmysłem wprawia w dyskomfort drugą osobę jest prostakiem niezależnie od wszystkiego).

Pasek wagi

Agasmak napisał(a):

kaleczy uczucia...godność....nasze ja....
Sama sobie odpowiedziałaś. Przemoc psychiczną daje się poznać właśnie po jej efektach - i takie one, z grubsza, są. Nie sugerowałabym się z kolei tym, jak coś wygląda z zewnątrz. U nas różne sprzeczki czy słowa, które ciężko nazwać miłymi, są na porządku dziennym - ale nie chodzi nigdy o zranienie, taka pokręcona rozrywka. A niektórzy znajomi ciągle się czegoś więcej w tym doszukują i starają się nam wmówić, jak źle się po tym "czujemy" i jaka to okropna kłótnia ;)

Ja mam pewność co to dla mnie oznacza, ale jestem ciekawa Waszych opinii...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.