- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 listopada 2014, 16:46
Hej.
Mam kolegę. Znamy się jeszcze z liceum, czyli jakieś 8-9 lat. W liceum coś tam między nami zaiskrzyło ale nie wyszło nam ;)
Po liceum kontakt nam się urwał na rok. Później on zaczął do mnie pisać raz na kilka miesięcy. Umawialiśmy się na kawę. Od trochę ponad roku częstotliwość tego jego pisania się nasiliła. Zawsze on pisze pierwszy.
Mimo, że widujemy się rzadko i rzadko piszemy (bo tylko po to żeby się umówić) jest mi bliski.
Mam faceta od 5 lat i naprawdę dawny kolega mnie nie interesuje "jako mężczyzna". Ale zarówno moje koleżanki jak i wszystkie jego dotychczasowe dziewczyny doszukują się tu jakiś podtekstów. (mój facet ma do mnie 100% zaufania, poza tym ja mam wielu kolegów bo z babami się nie dogaduję)
Czy taka znajomość jest normalna? Czy powinnam się wycofać gdyby znalazł dziewczynę i ona znowu miałaby z tym problem? Szczerze nie chciałabym kończyć czy jeszcze bardziej rozluźniać znajomości bo lubię go, to jedna z nielicznych osób, z którą tak świetnie się dogaduję (mamy podobne poczucie humoru raczej niepowszechne).
Oczywiście decyzja należałaby do niego bo to on miałby to ultimatum ale nie wiem czy nie powinnam mu takiej decyzji ułatwić.
Piszę bo jestem znowu po kawowym spotkaniu i koleżanka znowu to skomentowała. Czy to naprawdę taka dziwna relacja?
Czy miałybyście problem gdyby Wasz facet miał taką koleżankę?
Edytowany przez Torunianka88 12 listopada 2014, 16:49
12 listopada 2014, 18:21
Wiem, ze to przykre, kied przyjaznie sie koncza no ale na to jak jego dziewczyny beda podchodzily do waszej relacji nie masz za bardzo wplywu. Jak sie facet zakocha i jego wybranka bedzie chciala miec go tylko dla siebie, to co zrobisz? U mnie tez sporo znajomosci sie pokonczylo, i to takich ktore byly dla mnie iezwykle wazne, dlugo to przezywalam az w koncu sie z tym pogodzilam, no bo co innego pozostalo? Ciesz sie dobra znajomoscia poki mozesz :)
12 listopada 2014, 18:30
Mysz no wiem, że nic nie poradzę ;)
Kilka innych znajomości też się zakończyło i dla mnie to naturalne. Tylko, że to wszystko było raczej stopniowe. A nie z dnia na dzień praktycznie odwracanie wzroku kiedy się mijaliśmy na uczelni. Ani cześć ani spierdzielaj.
Strasznie mnie to zabolało. Tym bardziej, że potem słyszałam plotki na swój temat.
Ta niezałatwiona do końca sprawa we mnie siedzi i trochę się boję, że to się powtórzy (nie katuję się tym na co dzień, nie przeżywam - ale np teraz jak to piszę wszystko wróciło). A, że z wykształcenia jestem matematyczką to obliczam prawdopodobieństwo, że trafi na dziewczynę, która nie będzie zgrzytać zębami na myśl o tym, że jej facet ma koleżankę ;P