- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 listopada 2014, 18:32
umówiłam sie na randke z moim chłopakiem, mieliśmy jechac na cmenatrz a potem gdzieś coś zjeść, miałam dziś świetny humor i cały czas sie śmiałam żartowałam i chciałam żeby mnie pocałował i jak było czerwone światło to zaczełam go lekko przyciągać do siebie, i mówie że niech pokaże na co go stać a on na mnie nakrzyczał że zachowuje sie jak debilka jakbym miała chcice i powiedział żebym sobie do innego poszła zeby mnie zaspokoił posmutniałam od razu i sie zapytał czy prawda boli i juz mi się wszystkiego odechciało powiedziałam żeby mnie odwiózł do domu, całą drogę była cisza, jak wysiadałam to "podziękował" za wieczór i wkurzony odjechał. czy ja cos złego zrobiłam?
6 listopada 2014, 21:39
a jak dawno jego tata zmarł? jaki on miał humor tego dnia? Skoro jesteście dwa lata ze sobą i jesteś dla niego bliską osobą to może zamiast wygłupów on potrzebował wsparcia/ trochę zrozumienia. Sytuacja średnia, ale ważne żeby też szerzej trochę spojrzeć.
ale zlym humorem mozna wyjasnic zlosc, nie teksty "jak masz chcice to idz sie zaspokoic do innego"
6 listopada 2014, 21:42
Pewnie rak, albo coś w tym stylu.Jak ja mojemu mówię (na świetle czerwonym też się zdarzyło, co ja sobie myślę w ogole :D) zeby pokazał na co go stać to napala się w sekundzie bardziej niż ja i nie wiem czy to my jesteśmy dziwni, ale nie widzę nic złego w takim niewyżyciu, mnie to kręci ;)A gdyby kiedykolwiek mnie nazwał debilką to z samochodu wyszłabym bez słowa i bez przeprosin z bukietem kwiatów i mową nie byłoby szansy na rozmowę, chociaż pewnie zmiękłabym i powiedziała że mnie to zabolało, co działa na niego gorzej niż agresja, sama też wolę jak ktoś się na mnie wścieka niż jest mu przykro. Tak czy inaczej zachował się jak palant i dopóki nie postara się błedu naprawić to zajmij się tylko sobą :)wtf.....pół roku temu (oni byli na to przygotowani i to ja potrzebowałam wiekszego pocieszenia chyba od niego )ale to nie o to chodziło na pewno bo też sam sie śmiał cały czas i randka miała sie zakończyć w łóżku takie były jego planya jak dawno jego tata zmarł? jaki on miał humor tego dnia? Skoro jesteście dwa lata ze sobą i jesteś dla niego bliską osobą to może zamiast wygłupów on potrzebował wsparcia/ trochę zrozumienia. Sytuacja średnia, ale ważne żeby też szerzej trochę spojrzeć.
moje wtf odnosilo sie bardziej do tego, ze autorka potrzebowala wiecej wsparcia niz najblizsza rodzina umierajacego....
6 listopada 2014, 21:44
Pewnie rak, albo coś w tym stylu.Jak ja mojemu mówię (na świetle czerwonym też się zdarzyło, co ja sobie myślę w ogole :D) zeby pokazał na co go stać to napala się w sekundzie bardziej niż ja i nie wiem czy to my jesteśmy dziwni, ale nie widzę nic złego w takim niewyżyciu, mnie to kręci ;)A gdyby kiedykolwiek mnie nazwał debilką to z samochodu wyszłabym bez słowa i bez przeprosin z bukietem kwiatów i mową nie byłoby szansy na rozmowę, chociaż pewnie zmiękłabym i powiedziała że mnie to zabolało, co działa na niego gorzej niż agresja, sama też wolę jak ktoś się na mnie wścieka niż jest mu przykro. Tak czy inaczej zachował się jak palant i dopóki nie postara się błedu naprawić to zajmij się tylko sobą :)wtf.....pół roku temu (oni byli na to przygotowani i to ja potrzebowałam wiekszego pocieszenia chyba od niego )ale to nie o to chodziło na pewno bo też sam sie śmiał cały czas i randka miała sie zakończyć w łóżku takie były jego planya jak dawno jego tata zmarł? jaki on miał humor tego dnia? Skoro jesteście dwa lata ze sobą i jesteś dla niego bliską osobą to może zamiast wygłupów on potrzebował wsparcia/ trochę zrozumienia. Sytuacja średnia, ale ważne żeby też szerzej trochę spojrzeć.
hehehe niektorym kobietom tak niewiele trzeba, aby zmiekly....
6 listopada 2014, 21:53
Mam od razu kopnąć w tyłek jak raz tak powie? Debilka to nie jest jakiś koniec świata, co prawda nie umiem sobie mojego nawet wyobrazić jak to mówi, no ale jakby się kiedyś zdarzyło jednak to nie rzucę go z tego powodu przecież, tak myślę :D
Ale za ten tekst o chcicy i żeby szła do innego to nie powiem co bym zrobiła bo nie wiem, pewnie by mnie wmurowało na długi czas, a jakbym ochłonęła to raczej marnie widzę zakończenie, no ale nie umiem się za nic postawić w tej sytuacji i mam nadzieję że nie będę musiała :)
Zresztą jak jesteś w związku w którym się szanuje to takich sytuacji nie ma, bukietów niestety też nie i gdybania jak zareagować też. Skoro taka sytuacja się zdarzyła to jest to alarm, że coś idzie w bardzo złym kierunku, ale 1 sytuacja to za mało żeby cokolwiek określić, może oni tak do siebie często? :)
A skoro tyle krytykujesz to jaka jest Twoja rada, bo na 3 odpowiedzi żadna nie była na temat :D
6 listopada 2014, 23:49
Jak dla mnie to on ma zero szacunku do Ciebie - serio chcesz z kimś takim być i dawać się "ustawiać po kątach" i nazywać debilką?
ooo to to! jestem tego samego zdania! mój (nigdy by tak nie zrobil) ale jesli juz, to podziekowalabym mu na miejscu.
7 listopada 2014, 07:14
szczerze?
...i to ponoc faceci nie maja empatii? szacunek? to dziala w obie strony...
czlowiek jedzie na cmentarz do swojego rodzica, jest skupiony za kierownica, a tu mu panna odwala glupawke... zadne inne okreslenie w tym momencie jak "debilka" nie przyszlo by mi do glowy....
ja doskonale rozumiem, ze mialas wyjatkowo dobry humor i sciagnelo Cie to w wyjatkowo gleboki dol, bo zazwyczaj idzie to ze skrajnosci w skrajnosc, ale jestes autorka calego tego scenariusza, i jesli mozesz miec pretensje, to tylko do siebie...
7 listopada 2014, 07:44
No tak ... Tylko kobieta potrafi pogrążyć inną kobietę, by za wszelką cenę usprawiedliwić faceta... Nawet patrząc bardzo krytycznie , to sprawiedliwy człowiek przyzna, że chłop przegiął zdrowo... Ale nie.. oczywiście facet znowu miał prawo, niech was szlag z tą waszą ligą ochrony biednych samców. Zupełnie jakby byli dziećmi z autyzmem..trzeba rozumieć, ignorować i brać każdą winę na siebie. Jakby jej przywalił przy okazji, to też któraś mega empatyczna powiedziałaby, że biedaczysko wyrażał tylko swoje negatywne emocje związane ze śmiercią ojca.
Edytowany przez Kingyo 7 listopada 2014, 07:45
7 listopada 2014, 07:53
pytanie bylo, czy zachowala sie jak debilka... tak, i ludziom sie to zdarza w najmniej odpowiednich momentach..
drugie, czy cos mu zlego zrobila... niech sie jego spyta, to sie dowie czy to bylo zle, gdybym miala oceniac, to co najmniej niewlasciwe i irytujace...
nie bylo pytanie czy on przesadzil, ale na nie odpowiedz rowniez bylaby... tak
nie mniej, ona zaczela caly ciag wydarzen...
Kingyo, ja Cie zawsze mialam za rozsadna osobe, ale o jakim Ty pograzaniu kobiety i usprawiedliwianiu faceta mowisz? :)
Edytowany przez Cyrica 7 listopada 2014, 07:57